poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Co zrobić gdy nie chcą pomocy i się staczają?!

czyli garść informacji dla bezsilnych

Krzysztof Hajbowicz

Chyba trzeba zacząć od najprostszych informacji dla osób, których bliscy, przyjaciele, pracownicy itp. popadli w uzależnienie.  Po prostu piją nadużywając alkohol (najczęściej) ale dotyczy to też osób, które biorą narkotyki, czy inne środki psychoaktywne zmieniające świadomość. Naużywają, kiedy już nawet niejako z „boku”, z oglądu zewnętrznego widać, że czynią to z ewidentną szkodą dla siebie, swojego życia, pracy, swojego funkcjonowania, etc. Sprawiając ból najbliższym, stanowiąc zagrożenie, itp. 

Uzależnienie, bo o nim tu mowa, a upraszczając uzależnienie od alkoholu (bo tym przykładem się posłużymy) jest w rozumieniu medycznym ... chorobą!

Zespół zależności alkoholowej (skrót ZZA) to jednostka chorobowa równoważna merytorycznie z uzależnieniem od alkoholu. Posiadająca swoją klasyfikacje (w systemie WHO), itd.   Choć pewnie wiele osób, w emocjonalnym zapale, zacznie zaprzeczać, oburzać się, dyskutować w sprawie pojęcia, itp.

Czy to się komuś podoba, czy też nie, alkoholizm jest chorobą a nie grzechem (jeśli jakaś choroba jest „grzechem”?! – Oczywiście nie wdając się światopoglądowe, religijne niuanse) To nie ten temat. 

Istotne jest to, że jest alkoholizm to stale postępujące, przewlekłe schorzenie, powodujące szereg groźnych dla zdrowia i życia powikłań. „Choroba alkoholowa jest w rzeczywistości znana ludzkości od tysięcy lat i ma swoje podłoże w czynnikach biologicznych np. genetycznych, psychologicznych, socjalnych oraz środowiskowych. W trakcie nadużywania napojów alkoholowych ujawniają się liczne objawy alkoholizmu, które mają całościowo degradujący charakter dla osoby alkoholika, a także jego otoczenia rodzinnego”. – o tym przeczytacie więcej w Gazecie Obywatelskiej klikając link http://gazetaobywatelska.blogspot.com/p/leczenie.html i inne na ten temat (poszukajcie w blogu)

Bardzo często bliscy załamują ręce nad sytuacją, nie widząc drogi wyjścia. Nie umiejąc poradzić, często kochanej osobie, nie mówiąc już o … sobie samych. Niemniej to głownie skupiają się na uzależnionej(nym), czasem tak i … łatwiej. 

O tym przeczytacie klikając tutaj . Lecz jak szybko się okazuje, nawet gdybyśmy nie wiem jak  chcieli pomóc to nasi bliscy nadużywający, uzależnieni „nie chcą” naszej pomocy, manipulują, zaprzeczają, mijają się z prawdą (kłamią) i wszelkie zabiegi nasze są nieskuteczne. Musimy mieć świadomość że uzależnienie tak działa. A osoba uzależniona może zatrzymać proces choroby jedynie często tylko poprzez podaniu się terapii  http://gazetaobywatelska.blogspot.com/p/terapia.html

Tylko aby do takiej motywacji do podjęcia terapii doszło musi ona sama chcieć. Na nic wasze zabiegi, nawet sami gdy Was bezsilność przerośnie zaczniecie manipulować, szantażować , etc. To nic nie da. A upodobnicie się w chorych zachowaniach do tego, kogo chcecie ratować.

Jest jeszcze jedno co w społeczności, w kanonach stosunków międzyludzkich, sąsiedzkich, w środowisku przeszkadza bardzo. A na co nie macie żadnego wpływu. To Wasz osobisty wstyd, wstydzenie się za … osobę Wam bliską. To nie ma sensu, a kosztuje Was bardzo drogo i wysysa energię wszelką. Tego nie ukryjecie a przecież to nie ponosicie winę z chorobę. Więc ten wstyd przed sąsiadami, rodziną, czy społecznością jest irracjonalny i niepotrzebny.  

Skupcie się bardziej na tym jak realnie można takiej osobie pomóc.
Tu nie mamy dla Państwa dobrych widomości. System pomocowy w tym wypadku jest rozsądny i prawnie dobrze zorganizowany (bowiem chroni także przed pomysłem, by kogoś „wrobić” w alkoholizm) ale niestety przedłuża cały proces procedury. Procedury w której bierze udział i powinien brać udział cały konglomerat instytucji, służb. Nikt samemu a Wy Droga Czytelniczko, Czytelniku jeśli szukaliście pomocy – to wiecie już i sprawdziliście. Nikt samemu sobie z problemem nie poradzi, osoba uzależniona bez pomocy innych również. To co ona zrobi to jest już inny temat. Tu przybliżymy Wam co wy możecie a co nie warto czynić chcąc pomóc skutecznie, pragmatycznie. 

Przede wszystkim nie możecie łamać prawa. Nie da się kogoś na siłę zawieźć na odtrucie, wpychając do samochodu i wioząc na tzw. detoksykację. Osoba która jest np. w ciągu Alkoholowym musi wyrazić chęć. Inna sprawa jest gdy istnieje podejrzenie o czyny i myśli zagrażające jej życiu (np. samobójcze)   ale o procedurach wypowiedzą 

Klaudia Piór – Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Malborku 

oraz

Andrzej Anuszkiewicz - zastępca dyrektora Centrum Profilaktyki i Terapii Uzależnień Andrzej Anuszkiewicz  

Kliknij któryś z powyżej pogrubionych tekstów



Zebrał dla Państwa 
Krzysztof Hajbowicz *) 


Stowarzyszenie 
Malborskie 
Forum 
Pomocowe

*) twórca forum, autor i realizator programów profilaktycznych, dziennikarz zajmujący się publicystyką pomocową od 1993 roku, (m.in. czasopisma specjalistyczne DROMADER, LUMEN) Instruktor terapii uzależnień po warszawskim Studium Terapii Uzależnień oraz Studium Pomocy Psychologicznej. Studium Socjoterapii przy oddziale szczecińskim ETOH. Absolwent warszawskiego Centralnego Ośrodka Metodyki Upowszechniania Kultury Dorosłych. Współtwórca programu i  Ośrodka Psychoprofilaktyki Społecznej „DELTA”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz