Sztukofrenia pędzloidalna - wernisażowo
.
W tle, między jednym łypnięciem oka na dzieła sztuki z serca artystów i przeciekawych iskrzeń połączeń neuronowych a drugim łypnięciem na zawartość obowiązkowego atrybutu wernisażowego - szkła z napojem, odbywał się koncert muzyczny.
Dziwny i odlotowy, no dobra trochę przebasowany - jak na takie pomieszczenie. Ale taka fajna artystyczna atmosfera się porobiła, że i nic nie mogłoby zakłócić delektowania, równie odlotowych co koncercicho a właściwie koncertgłośno rozmów Polaków własnych. W dużej mierze artystów.
Te zapendzloidalne płaszczyzny ścienne były całkiem, całkiem i to do tego, że trąciło surrealizmem jak w wypadku Adama. Adama, któren to od dziecka coś tam dostał (w przenośni) - i tak mu na dojrzałe lata zostało owocując.
To dobrze, że ten nietuzinkowy człowiek powiązany z artystycznymi środowiskami i bieżnią dla biegaczy znajduje czas na paletę i pędzle.
To druga wystawa w Malborku Adama, teraz były też nowe prace, które z pewnością trzeba zobaczyć. Szacun wielki

Sięga po rysunek, po tradycyjne techniki graficzne takie jak akwaforta i linoryt. Zajmowała się też również ex-libirisem.
Napisała o sobie - "Moja ostatnia pasja to grawerowanie powierzchni szklanych, najczęściej luster oraz wykonywanie lalek, które wyglądają jakby wyszły z moich obrazów i zmaterializowały się w formie 3D".

Na gości wernisażu czekała niespodzianka. Na pierwszym piętrze Szpitala Jerozolimskiego czekały i były wystawione pracę artystów wielu - na aukcję pomocy dla osoby niepełnosprawnej.
Na ten szczytny cel oddali swe prace nie tylko obecni wernisażodawcy a więc Joanna Budzyńska Sycz i Adam Remlajn, ale także i inni artyści z okolicznych środowisk.
Wystawa będzie czynna do 6 września w godzinach 8:00-16:00
BANWI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz