wtorek, 13 sierpnia 2019

Jak się bawimy? I czy potrafimy?

Malbork imprezowo

.
Wystawa w ogrodzie Muzeum Miasta Malborka, a zwłaszcza te jej zdjęcia pokazujące uroczystości, jakieś większe społecznościowe (teraz by powiadano) eventy. 
Upstrzone były one,  ongiś; melonikami, damskimi długimi sukniami, ba parasolkami, etc. Potem, znaczy w późniejszych czasach - więcej mundurów było i skróciła się nieco damska garderoba. Później .. sukienki były, a mężczyźni ... na grzebiecie co kto miał, byle fason trzymać. Czasy się zmieniają.  


Postanowiłem przypatrzeć się Malborczykom i … hm, Malborkom (jak mi to nie pasuje czy nie mogło by być Malborżankom, i ładniej, i składniej niż poprawne “Malborkom”. Benku Jasionowski dopomóż! - chciałoby się krzyknąć w stronę Zamku. Pan Bernard ma swoje a podpisuję się znając je – odczucia i pomysły na nazywanie mieszkanek Malborka. Stąd zawołanie o ratunek dla nazwy, wszak ciekawszej i ładniej brzmiącej.  

Więc postanowiłem przypatrzeć się mieszkańcom Malborka i przyjezdnym w trakcie Magic Malbork. Jak się cieszą, jak spędzają czas, jak wyglądają. Wszak za kilka lat te zdjęcia będą budziły sentyment jak tamte w surdutach, frakach i długich kieckach, duuużych kapeluszach na głowach dam, melonikach na głowach panów, etc.  

Kiedyś odwiedzając służbowo kilkakroć w ramach “dziennikarzenia” miasto Hradec nad Moravicí w Czechach (na Śląsku Opawskim). Tam, gdzie ponoć drużyna Mieszka I, powitała i wiodła dalej do Gniezna orszak Dobrawy. 

Tam na wzgórzach zamkowych a właściwie w ich otoczeniu, spotykaliśmy redakcyjnym kolegą niebywały widok na wiosnę każdego roku. 

Otóż uczestniczyły w swoistym pikniku w epokowych strojach przełomu XIX i XX wieku,  dziesiątki przyjezdnych i miejscowych jeśli nie duuużo więcej - na parkowych połaciach bawili się przednio, udając że cofnęli czas. Wszystko wyglądało jak z epoki, nie tylko białe kapelusze panów i suknie, kapelusze oraz parasolki Pań. Nawet koszyki plecione imitowały te z epoki przełomu wieków.  

Co najciekawsze nawet dzieciaki poubierane były w epokowe stroje na ich wiek przystające, więc byli chłopcy z kołami patykami i dziewczynki w sukienkach i koronkowych wystających bufiasto spod nich “niewymownych”. Kiedy co do maluchów to jeszcze, ale kiedy pomyślałem, żeby moja nastoletnia podówczas córcia, miła by się w coś takiego wcisnąć … cóż byłem pod wrażeniem. 

Nawet początkowo myśleliśmy, że to Czesi jakiś firm kręcą z epoki. Jednak nasi gospodarze wyjaśnili co się wokół nas dzieje. 

I stąd ta opowiastka o fajnej zabawie i pomyśle braci Czechów  nad rzeką Morawicą i Grodźcu  Golęszyckim (po naszemu)  

Tak sobie pomyśleliśmy, że może by i w Malborku tą forma zabawy i spędzania weekendów wiosennych wokół podzamcza, wałów von Plauena zainteresować kogoś lub wszystkich razem. Nie musiałyby to być stroje z epoki średniowiecza, i nie daj Boże w zbroje zakuci panowie. Ot może późniejsze i zdecydowanie tańsze ale równie ciekawe stroje, a może jeszcze inaczej. Byle się spotykać, rozmawiać, integrować i “polubiać” siebie wzajemnie, nie tylko poprzez Facebooka. 

Może warto przemyśleć koncepcję? Co Państwo na takie dictum? Zapraszamy jak zwykle do dyskusji, waszych opinii w formach jak do tej pory e-mail gazeta-obywatelska@wp.pl lub poprzez FanPage blogu lub w inny acz skuteczny sposób.   

A teraz pokazujemy galerię zdjęć różnistych. Fotografii dnia dzisiejszego - jednocześnie dziękując wszystkim za pozowanie i radosne uśmiechy którymi obdarowaliście siebie i pstrykających Wam fotki.  

Miłego oglądania – wszak wspólnie tworzymy i piszemy każdego dnia swoją i miasta historię, może za lat wiele ktoś zrobi wystawę właśnie z tych fotografii. Nasi potomkowie będą się dziwować strojom, starsi przecierać łezkę w oku i z trudem opanowywać emocje. Tak jak to było i jest podczas oglądania obecnej wystawy w ogrodzie Muzeum Miasta Malborka. 
BANWI





























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz