poniedziałek, 2 grudnia 2019

Metafory Muzyczne

"Horyzont zdarzeń"

.
Są takie momenty szczególne, kiedy w Malborku daje o sobie znać brak czegoś szczególnie. I nie to z winy kogokolwiek, tylko potrzeba ogromna wynika z potencjału wielkiego jakim Miasto dysponuje. 

Może zacznę od dróg (jako przykładu) a właściwie od drogi krajowej 22. Odpowiada za rozbudowę Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Gdańsku. Planują, kombinują jak taniej, jak ekrany Malborkowi wstawić przez całe miasto, by przejezdni nie widzieli, jak gród wygląda. 



Dwupasmówki na wylocie nie będzie, za robotę się biorą i wziąć nie dają rady. Deliberują, odrzucają propozycje miasta. Robią to tak, że można zacząć posądzać tychże z gdańskiego oddziału GDDKiA o jakieś polityczne inspiracje. Stąd już blisko do spiskowej teorii dziejów. A przecież tak chyba byłoby absurdalnie. A może rzeczywistość jest inna? Niestety nic nie przedostanie się przez swoisty horyzont zdarzeń, bo tam jak astrofizyka tłumaczy - nic tylko czarna dziura. Ta zaś jest, sądzę, w tym wypadku dla wielu  mieszkańców Malborka swoiście wkurzająca. 


Podobnie jest z brakiem innych rzeczy, na które nie mamy wpływu, ba nie mają wpływu także ci, którzy wiele rzeczy by chcieli, ale nie mogą i szukają tu jakiej ofiary, którą należałoby "zjeść" samemu, lubo rzucić na pożarcie mieszkańcom grodu. Mowa tu zarówno o intencjach radnych, jak i wielu ludzi organizacji, grup,  instytucji co się potem bronią, lub co gorsza atakują jak czegoś nie zdołają. Takich jest w naszym mieście jak i w innych takich jak nasze sporo.  


Ale nie obruszajcie się - bo to nie ma sensu. Trzeba szukać rozwiązań, bo nie chodzi tu o to, czy ktoś z takim czy innym światopoglądem. Jeśli zaczniemy w ten sposób segregować ludzi - stąd szybko podążymy do kolejnego horyzontu zdarzeń niemożności wszelakich.  

Jednym z takich braków, co od czasu do czasu jak diabełek z pudełka wyskakuje – jest brak z pełnego zdarzenia sali widowiskowej. Takiej super, co by miała opcje rejestrowania wszelkimi nowoczesnymi technikami, wystawiania wielkiego formatu zdarzeń, spektakli, koncertów, iwentów wszelakich.  


Gdyby była mowa (a przecież już są i chyba nie ma się czego wstydzić w okolicy), więc gdyby była mowa o potrzebach stadionów i zaplecza dla piłkarzy - to temat łatwiejszy dla wielu pewnie by był do strawienia. Wszak sport kochają wszyscy! No prawie, więc zrozumiałe. Z działaniami w obszarze kultury jest podobnie ...., no nie całkiem. Tu zaraz brakuje środków w budżecie "bo spiąć to do kupy" to konia z rzędem temu, kto to zrobi bezkolizyjnie i tak aby nie było "kto lepszy, kto gorszy i kto co przed kamerą powie podczas Sesji Rady".   

Pewnie pomyślicie Drodzy Państwo – “ale napisali i pogadali … se”. 


Tak a`propos wiemy, jak zepsuć humor Dyrektorowi Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji. Wystarczy przy nim mówić o potrzebie takiej sali widowiskowej. On rozumie i drapie się w głowę, podobnie jaki i jego poprzednicy w innym wszak wymiarze czasu i przestrzeni politycznej - że Malbork powinien mieć takąż salę! 

Może ich cały kompleks, który spełniałby wymogi XXI wieku. I to nie jest wydumane z palca a wynika z … zasobu, możliwości i potrzeb palących.  
A i tak ma teraz kilka takich miejsc, z wieżą ciśnień jeszcze nie koniecznie w gratisie. Ma czym zarządzać. A mówić mu o sali widowiskowej to jak w domu powieszonego o sznurze. 


Ale posiadanie takiej sali z prawdziwego i kosztownego zdarzenia ukróciłoby wtedy być może ... “a nic się nie dzieje w Malborku, a w takim Nowym Stawie (tu szacunek dla Nowego Stawu i tego co czynią, ale przykład “malkontencki” był potrzebny), a kina nie ma, a nic na tej kulturze nie zarabiają, a …” . Cóż brakuje tylko pretensji o to, że UFO omija nasze miasto – a może boi się to UFO 22. BLT? 


Pewnie domorośli myśliciele wymyślą, że rada federacji stowarzyszeń instytucji kultury coś zmieniłaby. Cóż, równie dobrze można wysłać dyrektora Andruszkiewicza z całym zespołem MCKiE nad Nogat, by sitkami przepłukali brzeg w poszukiwaniu złota na tą inwestycje. Być może Jacek Suchiński mógłby to z radiowcami komentować na antenie Radia Malbork. Cóż można. Tylko to byłby absurd – wszak znakomita większość działań w obszarze kultury jest finansowana z budżetu, a w Nogacie zdaje się samorodków złota nie ma, niestety. 


I tu dochodzimy do kolejnego horyzontu zdarzeń, zapominając, że czarna dziura za nim (po jego wewnętrznej) nie przepuści nawet fotonów światła a co dopiero pomysły, pieniądze, itp. 
A w dodatku wszystko sama pochłonie, nie pokazując na zewnątrz nawet figi w podzięce. 
Taki, wszakże jest horyzont zdarzeń dla … zewnątrz. 

Jest natomiast coś szczególnego w horyzoncie zdarzeń!

Jakby na przekór istocie grozy wynikającej z niemożności przebicia się na zewnątrz niesie coś co jest dobre, wręcz konieczne – zachowuje na trwale informację, spowalnia, jeśli nie niweluje istnienie pojęcia czasu. 

Niesie i pozwala zastygać nawet refleksji, na zawsze wewnątrz. Nikt do tego, póki co nie ma dostępu. Jeśli odniesiemy horyzont zdarzeń do naszego jestestwa to nagle się okaże, że jest on naszą najprywatniejszą prywatnością. 

Zatrzymująca w naszej głębi wszystko co najpiękniejsze i pozwala się tym delektować do końca naszych dni. Choć i złe również - to, jeśli będziemy przebywać przy pięknym, dobrym, czułym, poruszającym wzniośle, serdecznie i wszelkim uniesieniu artystycznym, to co mamy najcenniejszego – to w nas wpadnie, pozostanie i powiększy nasz obszar wrażliwości. 

Naszej prywatnej, jedynej bez możliwości tego, by nam to kto zabrał, spaskudził, zakończył. To jest nasze jedyne w swoim rodzaju niepowtarzalne, które się rozpłynęło wewnątrz nas.  Nie musimy udawać, sprawiać wrażenie “bo wypada” wobec innych. 


Za naszym horyzontem zdarzeń możemy być sobą, delektować się tym co zyskujemy i mamy. Tam pewnie mieszka nasze pojmowanie transcendencji, naszych najskrytszych pragnień, chciejstw, oczekiwań, poczucie piękna. Tam mieszkają nasze najskrytsze wzruszenia. Tam mieszka nasze pojęcie dobra. 

I jeszcze jedno, nikt nie odkrył tak naprawdę istoty tego, co mieści się wewnątrz, po wewnętrznej horyzontu zdarzeń. Owszem próbują w swej mądrości i wiedzy matematycy, astrofizycy, astronomowie, filozofowie, poniekąd też wymyślając z różnych możliwych interpretacji wszelcy mistycy, duchowni a i szarlatani.  


Horyzont zdarzeń jest niewidoczny ale … działa bezwzględnie. Ten nasz, najbardziej prywatny może nas chroni. Może nie pozwala uciec tym wszystkim tak ulotnym chwilom piękna i szczęścia z naszego życia. Może jest granicą, po przekroczeniu której zaczynamy nową podróż w inny wymiar, inny wszechświat lub jego tworzenie.  

To co groźne się wydaje nie musi takie być. Jest jeszcze coś co pozwala zauważyć, gdzie horyzont zdarzeń otacza miejsce innej (bo w tym wypadku naszej) przestrzeni. Wszystko co kumulujemy za nim, może stworzyć tzw. dżety (nie wdając się w szczegóły) to w całym zakresie widma, od radiowego przez optyczne po rentgenowskie i gamma wszelkie promieniowania, energii i pobieranego zasobu. 

Wczoraj nad Karwanem jaśniało pięknem


One świecą, jaśnieją. Widać je daleko i wyraźnie. Pewnie od wszelkich intensywności zależą. Nie wiem. Wczoraj można było je zauważyć nie tylko przez teleskopy na gwiaździstym niebie gdzieś w galaktykach, a … w rodzimym Malborku, w Karwanie podczas spektaklu reżyserowanym przez Bożenę Belcarz w ramach kolejnej edycji Metafor Muzycznych.  

To właśnie takie widowiska, na takim poziomie i w takim kunszcie wykonane wołają o potrzeby. Potrzebę sali widowiskowej. Gdy się w czymś takim uczestniczy nie ma miejsca na zakompleksienie, a przychodzi wzruszenie, chłoniecie wszelkiego co da się zobaczyć, usłyszeć i doznać. Po wszystkim ręce same składają się do burzy oklasków uznania i wszelkiego podziękowania. 


Przychodzi nie wiedzieć, dlaczego w widzu, ale przychodzi duma, że oto uczestniczyło się w czymś pięknym nie tylko w wymiarze Malborka. W czymś znacznie szlachetniejszym w swej naturze i niepowtarzalnym tak prosto. Przede wszystkim oryginalnym. 

Godnym najlepszej sceny. Czym można się pochwalić nie tylko na poziomie pożal się Boże obszaru metropolii w powijakach, ale dużo dalej niż region, i pewnie wnosząc nie tylko po muzykach tworzących podczas warsztatów, ale wszystkich artystów biorących udział w widowisku, techników, akustyków - zgranego zespołu jak wnioskować można było. I pewnie tak było bez dwóch zadań.  


A z drugiej strony po zakończonym spektaklu dźwięków, obrazów i metaforycznych skojarzeń widać było Malborczyków. Podbiegające maluchy do mam, trzymające się portek tatusiów, poklepywanie po ramionach, przytulania. Panie i Panowie to było piękne, ukłony dla wykonawców, twórców, i całego grona osób, które zadbało o całokształt dopiętych do perfekcji (no może nie zauważalnych dla nas wielu widzów) detali.  


Warto było przyjść i być. Nie dlatego, że wypadało tak. Ale dlatego, że ubogacało ubogaciło i pozostawiło po wewnętrznej stronie naszego prywatnego horyzontu zdarzeń zjawisko, które już pozostanie w środku nas na zawsze.  
BANWI

“Do spektaklu wykonawcy przygotowywali się podczas warsztatów artystycznych, improwizacji wokalnej, teatralnej, ruchowej, scenicznej i tworzenia masek scenicznych, by w niedzielę zaprezentować "grę świateł, cieni, moc słów i muzyki sięgającej do różnych epok, kultur i religii". A wszystko po to, by pokazać, że pokój i miłość są najważniejszymi wartościami” - napisał
Radosław Kończyński na portalu https://malbork.naszemiasto.pl/ pisząc o wczorajszym wydarzeniu Przypominając o tym kto ubrał w nim udział na scenach nietypowo zaaranżowanej przestrzeni Karwanu.  A byli to; 

Współtwórcy spektaklu "Horyzont zdarzeń":  

Teatr Korkoro, Rima Siostra Ptaków, Krzysztof „Dziwny” Gojtowski, Agata Żukiewicz, grupy taneczne pod kierunkiem Angeliki Lenczewskiej i Celiny Pacanowskiej. 

Wykonawcy: Michael Jones, Marcin Lamch, Przemek Greger, Magdalena Grodecka, Przemysław Kryszk, Rima Siostra Ptaków, Bożena Belcarz, Agnieszka Skawińska, Grzegorz Dudek, Sonos Aethera, Chór Lutnia. Kompozycja widowiska – Bożena Belcarz. 

Organizatorami widowiska były Malborskie Stowarzyszenie Chóru Lutnia, Malborskie Centrum Kultury i Edukacji oraz partnerzy. Wydarzenie było dofinansowane z budżetów samorządu miasta Malborka i powiatu malborskiego. 







































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz