Dodatkowe nakrycie
ABAH
Idą święta Bożego Narodzenia - usiądziemy lub nie, przy stołach wigilijnymch, rodzinnie, samotnie lub nijako. Jedni z nas będą udawali, drudzy szczerze radowali a jeszcze inni, przepełnieni smutkiem, wspominali jak to bywało ongiś – gdy byli szczęśliwi.
Ot taka sobie kolej rzeczy. Nikogo poza nami samymi tak naprawdę nie obchodząca zbytnio. O przepraszam, prawie nikogo! Bowiem są ludzie otwartego serca i głowach. Myślący inaczej niż statystyczni „wszyscy”. Niemniej to ci ostatni nadają ton a nie ci nieprzystający do "wszystkich". Ton zarówno w polityce, jak i normach zachowań, etc.
Mimo, że święta - to smutne przemyślenie, bowiem dzięki takiemu dążeniu, do "tego tonu", tracimy coś bezcennego. Coś. czego nie uda się nam nigdy złapać i powiesić na ścianie jak trofeum. To "coś" może mieszkać tylko w naszych „sercach” i „duszach” chwilowo. To coś, co stanowi o naszym człowieczeństwie. Co nie jest nam dane na stałe, a co powinniśmy pielęgnować w sobie, by nie być bandą hipokrytów, racjonalizujących każdy swój postępek. Nawet ten niecny.
Chociaż to przemyślenie mało przedświąteczne, to jednak ważne - gdy będziemy stawiali na wigilijnym stole dodatkowe nakrycie. Zadajmy sobie wówczas pytanie; "z jakiego powodu to robimy?"
Odpowiedź i tak znajduje się w głębi naszych serc, dusz, przemyśleń – niedostępna dla nikogo. Szkoda, że czasem, nawet dla nas samych.
ABAH
Na podstawie zdjęcia - https://www.radio90.pl/puste-miejsce-przy-wigilijnym-stole-to-polska-tradycja-ale-czy-mamy-odwage-kogos-zaprosic.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz