środa, 15 maja 2019

Piętnaście lat w Unii Europejskiej

Widziane z perspektywy Malborka

.
Trwa bezpardonowa kampania wyborcza do Europarlamentu. Co niektórzy wieszczą, że po takim ładunku emocji i zjawisk jest nieunikniona w perspektywie konfrontacja Polsko - Polska. 

Początkowo takie spojrzenie może niepokoić, denerwować ale po chwili przychodzi myśl; wszak bez przesilenia nie da się iść dalej. 

Poglądy, punkty widzenia, marzenia i nadzieje oraz oczekiwania - prędzej czy później muszą ulec skonfrontowaniu i odpowiedzi na pytanie - jak i co dalej?!

Każdy reprezentując ... siebie - ma nadzieję, że to jego poglądy zostaną górą i ... co to Jej /Jego myślenie, i Ona, On ma rację. 

Wszystko dobrze, gdy racjonalną rację

Kiedy zaś za pomysłami na Unię - idą przekonania rodem z "przysłowiowego średniowiecza"? Populistycznych mitów, obiecanek nie do spełnienia? Żądzy odwetu, politycznego mordu przekonań, jedynie słusznych oświeconych a wyssanych z małego palca - małych, miałkich politycznie osobników? No to już ... jakoś groźnie.
Takie bawienie się w unijnego Konrada Wallenroda - nie wróży niczego dobrego UE. 

Przede wszystkim, moim skromnym zdaniem, cała ta otoczka "religijności" powinna nie mieć miejsca, a niestety ma. No bo to nie jest nic innego, jak zastanawianie się czy silnik samochodu jest zbudowany po Bożemu czy też nie?! Zresztą te sztandary religijności czemuś służą, może to zasłony dymne przed dostrzeżeniem ludzkich małostek, manipulacji i hipokryzji? 

Polityczne "knajactwo" ma się przed tymi wyborami dobrze. Szkoda, że mający wpływ na zarządzaniem lokalnym (wszak Polska nie leży w centrum wszechświata, ale warto byłoby zająć się lokalnymi uwarunkowaniami a nie wysadzaniem całej UE w powietrze). Warto by było więc, aby mający wpływ na funkcjonowanie Polaków uświadamiali sobie, że styl Ludwika XIV czy XVI lepiej pozostawić określaniu mebli, niż polityki - bo dla tego ostatniego Ludwika zakończyły się rządy nieciekawie. 

W każdym bądź razie

z perspektywy Malborka liczę, że przesilenie nastąpi i z tego galimatiasu wyłoni się wreszcie zdrowsza Unia, a eurosceptycy drący na wszystko dziś buzię,  dostaną na tyle chrypki co zaniemówią i ... prawda zwycięży.  

Że przestaną sobie politycy wreszcie wycierać buzie Stwórcą, a Dobry Bóg i tak sprawi, że silnik będzie działał jak najbardziej prawidłowo. Bowiem, jeśli Stwórca to ustanowił - to pokrzykiwanie i skarżenie, że Jaś nie odrobił lekcji z religii nie ma sensu. Prawda?!

Więc po "odreligijnieniu" moim zdaniem powinna przyjść refleksja że w tej kulturowej różnorodności w sumie, wszyscy jesteśmy tacy sami. Tak samo jemy, tak samo wydalamy, tak samo czujemy, tak samo pragniemy, tak samo się boimy.  Mamy po dwie ręce i nogi, etc. Więc może jednak "Wszyscy ludzie będą braćmi tam, gdzie twój przemówi głos". Może jak w wielkiej różnorodności Unijnej Rodziny zająć się pokojowo porządkami w swoich pokojach? No i umieć usiąść do rodzinnego stołu, a nie rozwalać całego mieszkania, bo w przedpokoju leży nie ten dywanik. 

Te unijne refleksje 

mogłyby jak mantra, litania, wyliczanka (jak kto woli) trwać dłużej, dla mnie z perspektywy Malborka wystarczyło się chociaż takim rąbkiem podzielić - przemyśleniami. A co Państwo sądzą?! Jak patrzą na te piętnaście lat? Jak teraz przed wyborami i jaką w perspektywie Unię pragnęlibyście?! 

Zapraszamy do dzielenia się swoimi przemyśleniami. Jak zwykle zapraszając do dyskusji; gazeta-obywatelska@wp.pl, lubo komunikator tekstowy FanPage blogunaszego, messenger, lubo znaki dymne i tam-tamy jeśli kto woli. 
ABAH
zdjęcia pozyskane z https://pixabay.com/ oraz BANWI


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz