Handlować w niedziele czy nie handlować? Oto jest pytanie
Mariola
"Być albo nie być, oto jest pytanie.Jest li w istocie szlachetniejszą rzecząZnosić pociski zawistnego losuCzy też, stawiwszy czoło morzu nędzy,Przez opór wybrnąć z niego? (...)"
Minęły prawie dwa miesiące odkąd niedzielny shopping stał zabroniony pod karą chłosty i pręgierza dla wiarołomnych sprzedawców.fragment pochodzi z utworu “Hamlet, książę Danii”autorstwa Williama Shakespeare’a akt III scena pierwsza
W internecie toczy się zacięta wojna
![]() |
Roger Tweedt, Francja badoo.com |
Władza dała 500 + i nakazała rodzicom zamiast do sklepu chodzić z dzieciakami obowiązkowo do parku. Dla większości społeczeństwa zamknięte sklepy w niedzielę to nie jest problem, bez niedzielnych zakupów da się żyć.
Jeśli nie o shopping chodzi to o co?
Czytając internetową dyskusję na wyżej wymieniony temat padło zdanie, że chodzi o kościół. O to aby wierni parafianie nie spędzali niedziel w centrach handlowych tylko spieszyli do kościoła. Szczerze ... jak toś chce to z rana albo z wieczora może odprawić modły w kościele, rzucić co nieco na tacę i jak lubi ruszyć na zwiedzanie galerii.
Ktoś inny krzyczał, że teraz osoby pracujące w sklepach będą mogły spędzić dzień z rodziną a nie w pracy.
Pewnie każda ze stron ma po części rację ale co z osobami samotnymi, niewierzącymi bądź innego wyznania czy po prostu mającymi chęć pracować w niedzielę.
Chodzi o to, że zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Cały czas słyszymy jak rządząca elita krzyczy z sejmowej mównicy; że niby dlaczego jesteśmy oburzeni, przecież w Europie w wielu krajach Niemcy, Francja, Belgia ...itp. sklepy w niedziele są pozamykane.
I co z tego,
że w Europie, przecież nie musimy ślepo podążać ścieżką wydeptaną przez Europę. Czy we wszystkim musimy naśladować innych? Nie ważne jak dobrze czy źle - byle tak jak inni. „Amen”
Mariola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz