Tadeusz Łachacki wierszem kronikarz Malborka
.

Jeśli będzie gościł na jego twarzy życzliwy, często pogodny uśmiech (choć nie wiecie ile bólu wokoło niego). Jeśli będziecie mogli porozmawiać z nim na wszystkie tematy, od sprężystości agrafki po niepojętość ludzką Stwórcy – wiedzcie, że z pewnością spotkaliście Tadeusza.
Malborskiego kronikarza codzienności zwyczajnej i niezwyczajnej. Naszym zdaniem jedynego wśród kronikarzy, nawet tych, którzy pretendują do miana honorowych mieszkańców grodu. Dla nas Tadeusz jest jedynym i swoistym, niepowtarzalnym pretendentem … bo się Mu należy ... i Basta!
Ale Tadeusz nie pretenduje, nie przegryza wokół gardeł, nie ma potrzeby świecenia jak jarzeniówka czy jakiś aktywny lub pseudoaktywny działacz, społecznik. Tadeusz mieszka w Malborku i uważa, że to jest to właśnie TO MIEJSCE w którym warto żyć.
Nie, nie jest jakiś nawiedzony, jakiś przewrażliwiony. Może zbyt otwarty i ufny ponad przeciętność. Ale z całą pewnością może On śmiało być ikoną i symbolem codziennego Malborczyka. Jest takim, jakim życzylibyśmy każdemu który mówiąc o swoim mieście, miejscu zamieszkania - by było widać taką w oczach troskę o to miejsce, wzruszające ciepło brzmiące w słowach gdy mówi o nim, i zwyczajną ludzką złość i niezgodę na pojawiające się zło. Choć i nawet w tym - wiele refleksji i złożoności.
No i jakże nie wystawić takiej laurki – gdy się Go bardziej pozna?!
W imieniu redakcji - Redakcja
Tadeusz Łachacki ,
PARK MIEJSKI vs PARK MITÓW
W naszym parku mało ludzi zwykle się widuje,
Lecz gdy ktoś chce zająć cząstkę, wielu się buntuje.
Można wszystko pozostawić w takim jak jest stanie
I nie będzie się park cieszyć częstym odwiedzaniem.
Nikt tam nogi nie postawi, nie siądzie, nie stanie
I zerowe pewnie będzie zainteresowanie.
Jeśli jednak damy szansę, by ktoś wziął w dzierżawę,
Wtedy mamy możliwości stworzyć dobrą sprawę.
Dinozaurów park już powstał bez zniszczeń przyrody,
A rozrywek mamy dużo dla starych i młodych.
W Parku Mitów oraz Bajek, jeśli on powstanie,
Będzie bardzo dużo chętnych na częste zwiedzanie.
Dwa hektary nieużytku, którego nie znamy,
Pewnie wkrótce z przyjemnością wszyscy pozwiedzamy.
Jeśli nowa inwestycja powstanie w tym lesie,
To z pewnością dużą korzyść wszystkim nam przyniesie.
Samo zaś wydzierżawienie ma takie zalety,
Że dzierżawca będzie wspierał coroczne budżety.
Ludzie znajdą miejsca pracy, będą z tego żyli,
A mieszkańcy i turyści będą się cieszyli!
NIE, BO NIE!
Słyszałem dyskusję o dzierżawie parku
I wiem, że ma wielu kapustę na karku.
Gdybym w coś w Malborku miał zainwestować,
To pewnie wolałbym stąd wyemigrować.
Choć władza popiera różne propozycje,
Ludzie torpedują wszelkie inwestycje.
Wystarczy wykrzyczeć najgłośniej – NIE, BO NIE!
I miasto zostanie wśród innych w ogonie.
Inne się rozwiną, biznes przyciągają –
U nas krytykanci ciągle narzekają.
Gdy jeden wymyśli coś bardzo dobrego,
Dziesięciu zadziała, żeby zniszczyć jego.
Choćby nawet burmistrz miał nogi uchodzić
I tak wszystkim ludziom nie może dogodzić.
Za nie jego winy wciąż go obciążają
I nadmiarem żądań co dzień obarczają.
Kiedy cząstkę parku oddacie w dzierżawę,
Oskarżą burmistrza, że niezgodnie z prawem.
Gdy w najem nie pójdzie, tak jak jest zostanie,
Oskarżą o słabe biznesu wspieranie.
Może niepotrzebne ludu wysłuchania,
Bo gdzie dwóch Polaków, tam zawsze trzy zdania?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz