wtorek, 10 kwietnia 2018

Społeczność "Tu i Teraz" i spektakl "Allo Allo"

Abstynencka wiosna teatralna

.
Co ma piernik do wiatraka? Otóż najczęściej abstynenci kojarzą się stereotypowo z grupami osób z kręgu anonimowych alkoholików. To mit, często bardziej szkodliwy niż prawdziwy. 

Owszem, bardzo często w kręgach abstynenckich jest wielu członków wspólnot AA-owskich, ale również wśród abstynentów są ateiści, katolicy i protestanci. Kobiety i mężczyźni. Kruczowłosi i łysi mężczyźni. Chorzy na wieńcówkę czy reumatyzm oraz osoby zdrowe "jak rydze" - którym tylko pozazdrościć. Starsi i młodsi, etc. etc.  

Kojarzenie z grupami AA tylko przydaje nieporozumień i jakby z marszu próbuje stygmatyzować tą cześć ludzi i sposobu ich na życie. 
To tak jak palacze nie mogąc uwolnić się od nałogu często podkreślają, że niepalący są przewrażliwieni, a jeszcze ci uzależnieni do narkotyków to bardzo nieszczęśliwi ludzie i chorzy ... Przykrywają swój problem i odwiercają uwagę od własnego zachowania.   
Abstynenci w Polsce nie są postrzegani jak "normalna" społeczność. Choć to już na szczęście się zmienia. Wszak jak to ... by nie wypić alkoholu?  W ogóle ..?! Fuj ...to chore, nie?! (Myślą, mówią już rzadziej całe szczęście, poniektórzy)  
Kiedy - gdzie indziej jest to normą, stylem życia, jak poranne bieganie teraz. Przypomnijcie sobie, "kto za PRL-u" biegał? Zrazu, w pewnych kręgach, szła w ruch lornetka i dawaj obserwować "figuranta", pisać raporty i te rzeczy. Nasze myślowe stereotypy jeszcze długi czas będą nam paskudzić postrzeganie.


Czasy się zmieniły otwierając ludzi na świat, mody, zwyczaje i zdrowe zachowania. Mówią źle, pejoratywnie o abstynencji, tak i postrzegają bardzo często te osoby, które mają z tym problem. Które próbują pokazać światu - jak to picie alkoholu jest normalne od tysięcy lat. A taki co to nie pije ... to jakiś dziwny jest. 

Ponoszą za to winę i stereotypy kulturowe zaszłości, i wszechobecna reklama stylu życia – która w konsekwencji przynosi ogromną kasę. Także nasze niedobory. Braki umiejętności, które często alkohol przykrywa, i za pomocą niego wspieramy ułudnie. Gdzieś na szarym końcu jest dopiero walor smakowy i rezultat spożycia. Najczęściej nieumiarkowanego, co w konsekwencji miast miłego doznania – przeistacza się jedynie w ból zatrutego kacem (alkoholem) organizmu.

Koniec "Smrodku dydaktycznego" (SIC)


Więc warto przyjąć do swojej wiadomości -  że są  grupy osób preferujących i popularyzujących idę abstynencji. Najczęściej od alkoholu, ale i bardzo często od innych „używek”. Co właśnie próbuję podkreślić że są i mają się dobrze. Rozwijają się, pracują, bawią i czerpią satysfakcję z bycia razem. 
Tak ma i tak funkcjonuje społeczność Malborskiego Stowarzyszenia Abstynenckiego „Tu i Teraz”. 


Prowadząc klub przy ulicy Poczty Gdańskiej 3, wspólnie organizują zarówno otwarte spotkania, imprezy, zabawy, festyny, spartakiady -  także dla współmieszkańców Malborka. Jak i autokarowe wyjazdy dla swoich członków i ich rodzin do różnych miejsc i z różnymi pomysłami. 
Ostatnio byli pospołu w czterdzieścioro, na inauguracji  17 Elbląskiej Wiosny Teatralnej, teatralnego sezonu w Elblągu. Spotkali też wielu innych Malborczyków m.in.  członków Rady i Zarządu Fundacji Mater Dei. 

Nie dziwota, że 


piątkowy wieczór  6 kwietnia, w Teatrze im. Aleksandra Sewruka Spektakl w ramach 17. Elbląskiej Wiosny Teatralnej – przyciągnął na intelektualną ucztę wielu ludzi. To nie tylko "Allo Allo" w reżyserii: Jan Tomaszewicza, które nie pozwoliło wyjść widzom z Teatru bez uśmiechów na twarzach. To także trochę spóźnione obchody Dnia teatru, Gala wręczenia kolejnych „Aleksandrów” prestiżowych nagród dla aktorów elbląskiej świątyni Melpomeny, towarzyszące widzom tego wieczoru w antrakcie – wernisaże. No i cała plejada ludzi lokalnego świata kultury i polityków różnego formatu. 

Warto było uczestniczyć i być widzem tego piątkowego zjawiska wyższej półki. Choć sam spektakl wydawać by się mógł jednym (a i w kuluarach tak czasem coś przemknęło w rozmowie) zbyt latte. 


To jak najbardziej zrobiony  po mistrzowsku i zagrany. "Allo Allo" osadzone jest czasach okupowanej Francji. Uwagę zwraca niepozorna kawiarnia Café René, w której romans i intryga jest codziennością. Muzyka kabaretowa dopełniła oprawę spektaklu. Miłośnicy teatru mogli ujrzeć spektakl "Allo, Allo" według scenariusza Jeremy Lloyd oraz Davida Croft`a  pod innym kątem niż dotychczas przyzwyczaił ich znany serial, czy inne spektakle.


Krzysztof Hajbowicz
fotografie udostępnione przez  uczestników wyjazdu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz