Nie uchwała a prośba
BANWI
Wczoraj podczas nadzwyczajnej, krótkiej sesji Rady Miasta, nie głosowanie nad uchwałą stanowiło (tak wydawać, by się mogło) clou samorządowego wydarzenia.Na sali obrad Rady bowiem, pojawili się przedstawiciele akcji pomocowej, m.in. biegacze, sportowcy – którzy z prawdziwym sercem (i tym słodkim piernikowym) prosili i namawiali radnych do wzięcia udziału we wspólnym pomaganiu Szymkowi Mazurkowi.
Dla przypomnienia – więcej na stronie www link której publikujemy m.in. tutaj - „1.10.2017 r. sobota… Szymek zjadł obiad i powiedział „Mamo idę na dwór, będę o 20”. „To były ostatnie słowa mojego syna, które słyszałam przed wypadkiem. Spokojna o niego zajęłam się domowymi obowiązkami. Wiedziałam, że jest ostrożny, mądry, rozważny.
Gdy o 19:00 zadzwonił telefon nie przeczuwałam nic złego. Nie przeczuwałam, że nasze życie zmieni się już na zawsze w tej sekundzie, kiedy go odbiorę. Policjant powiedział, że syn został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych, prawdopodobnie przebiegając na czerwonym świetle. Pobiegłam od razu na miejsce wypadku, zobaczyłam buty leżące na ulicy i gęstą krew – wiedziałam, że to krew z głowy…” – drżącym głosem opowiada mama. ( wszystko o tym dniu, o tragedii o walce o życie – znajdziecie Państwo pod tym adresem – kliknijcie tekst
Nie jest naszym pomysłem, by powielać informacje z innych mediów.
Podając link i adres strony która informuje w profesjonalny i wiarygodny sposób jak przebiega akcja – pragniemy tylko aby namówić i Was Drodzy Czytelnicy byście się pochylili nad tym czym żyli przez tygodnie, i teraz również i młodzi przyjaciele Szymka, i rówieśnicy, znajomi i nieznajomi rodzice, mieszkańcy Malborka. Wszyscy skupieni w braterskiej chęci pomocy i życzenia powrotu do zdrowia i życia.
„Codziennie czytamy mu listy od przyjaciół z klasy, na niektóre (szczególnie od dziewcząt) reaguje bardzo energicznie i mocno się wzrusza… Uczymy się poznawać naszego syna na nowo. Wierzymy, że nas słyszy i czuje naszą obecność. Jesteśmy przy nim, modlimy się o kolejne cuda.” – opowiada mama chłopca.”
Pewne jest, że przed Szymkiem długa i ciężka droga do powrotu do zdrowia. Ale Szymek potrafi walczyć, jak nikt. Jest karateką Malborskiego Klubu Kyokushin od 7 lat, zawodnikiem z zapałem, niejednokrotnym mistrzem. Nigdy nie przegrał żadnej walki i tym razem wiemy, że się nie podda.
Zarówno biegacze jak i klubowicze Klubu Kyokushin namawiają całą społeczność aby wspólnie pomóc zebrać środki na wieloletnie leczenie i rehabilitację Szymka. Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie pod adresem http://rycerzeiksiezniczki.pl/kids/szymek/?lang=pl
Obejrzyjcie apel do Radnych i wszystkich oglądających relację z obrad Rady Miasta.(fragment z sesji) https://youtu.be/tt7PGyHhmaU?t=177 w TV Malbork
Więc nie podjęcie decyzji w sprawie przyjęcia "Programu Współpracy Miasta Malborka z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami ze sfery pożytku publicznego na rok 2018" - stanowiło istotny punkt obrad. Bowiem uchwałę tą przyjęto jednogłośnie, a w trybie nadzwyczajnym kruszały najprawdopodobniej serca. W tym całym nieszczęściu i tragedii młodego chłopca jest coś, co pozwala mi wierzyć, że można obradować inaczej, bez politycznych i intelektualnych swarów, nie pod publikę, a konkretnie, szybko i miejmy nadzieję roztropnie. Czas to jednak pokaże.
BANWI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz