Z oczu, to co do wczoraj wydawało się ważne, kto zabierze?
.
Jeszcze pył i emocje związane z wyborami nie opadły, a już ta refleksja przychodzi; kto posprząta i kiedy.
Niemniej ciekawe jak długo będą się do nas uśmiechać banery na płotach, plakaty na latarniach - a właściwie wizerunki uśmiechnięte (czasem hm sztucznie Photoshopowo) jeszcze niedawno kandydatów na burmistrza, radnych wszelkich szczebli samorządowych.
W ferworze chęci zaistnienia przed ludzkim wzrokiem
- sztabowcy (pewnie zmęczeni) wielu komitetów przymykali oko, by kogoś "powiesić" w jakimś nieszczególnym entourage; płotu w mieście, powiesić hm za przeproszeniem ... na latarni, lub rozściełać na przystanku MZK, trawniku lubo jeszcze inaczej. Nie wszyscy ale ... wielu tak właśnie się pojawiło, przed oczyma Malborczyków - budząc często pytanie w myślach, lubo wprost do ucha innego przechodnia - "A ten kurna co to za jeden (jedna)"?
Teraz wypada, by posprzątać po sobie
Ci, którzy "kampanili" w internecie mają dużo mniej pracy, ci którzy "plakacili, banerzyli i ulotkowali" mają w "pip" roboty.
Chociaż ustawowo czas mają, ale dla przyzwoitości warto by było, jak po przyjęciu urodzinowym, lub innej uroczystości na chwałę np. teściowej ... po prostu posprzątać, zdjąć z płotu, budynku baner i odciąć wiszącego na latarni w tekturce kandydata(tkę).
Niektórzy pewnie zbytnio zaufawszy
"ulotkodawcom lub ulotkowcom" wszelkim roznosicielom - dawszy to co w magazynku zostało - ukręcili na siebie biczyk. Bo ci, co pewnie i za kasę lubo ideologicznie roznosili - niektórzy oczywiście, nie wszyscy wszak - przyczynili się do zaśmiecania miasta.
Czyniąc potencjalnemu kandydatowi/kandydatce "słoniową przysługę" jak wyżej i obok na zdjęciach.
Teraz, gdy już wyczytamy wszystkie cyferki i literki w oficjalnych i mniej oficjalnych komunikatach. Kiedy przyjdzie nam znów pójść do pracy, szkół wszelkich, czy na imieniny do krewnych z innej politycznej opcji ... to może jeszcze zawczasu, jak będziemy sprzątać - podajmy sobie wszyscy dłonie. Na znak pojednania.
Nikt nie każe zaraz padać sobie w ramiona i klepać po barach. Ale tak, dla przyzwoitości - schowajmy urazy, dąsy i weźmy się wszyscy do tego - byśmy wespół w zespół dobro tworzyli.
Bo tylko wrogom z zewnątrz zależeć może byśmy nie byli jednością.
A w jedności siła i mądrość.
Pamiętajmy. Jeśli my komuś coś, jeśli piszący te słowa komuś coś ..., jeśli co nie tak było ... dłoń wyciągamy do zgody pierwsi. Co złe, to niech w niepamięć! Teraz nas czeka duuuużo pracy i lepienia - byśmy ślini i mądrzy byli we wspólnocie, we wspólnym dbaniu o nasze MIASTO ... No bo Ono warte jest tego!
BANWI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz