poniedziałek, 24 maja 2021

Czas apokalipsy niedawnego świata

Obudźmy się póki jeszcze możemy!

Refleksja po przeczytaniu artykułu Marii Libury - w całości link u dołu strony

Czasami, chociaż nie często, z obawy co to... by jeszcze bardziej nie przygnębiło naszej egzystencji. Bowiem jakoś nie rozwój - w niej przecież.  Pochylamy się i nad takimi jak ten, udostępniony poniżej, tutaj artykułami z ngo.pl {"Hasła o wartości każdego życia przegrały z PR-em"}

Cała "otoczka" zjawisk towarzysząca temu co nas obecnie warunkuje (w dzisiejszej dobie pandemii) już bardzo nadwyrężyła (wydaje mi się, że nie tylko co ja tak widzę) całą tkankę struktur i relacji społecznych. Jeśli nie apokaliptycznie wręcz zdruzgotała bezpowrotnie.

Wypowiadali się na ten temat psycholodzy, socjolodzy, publicyści, naukowcy analizujący stosunki społeczne, etc., wypowiadali i wypowiadają tacy ludzie jak my, jak każde z nas  zaniepokojeni nie tyle "trendami" co zjawiskami rozprzestrzeniającymi się "pełną gębą". Zjawiskami nas otaczającymi i psującymi wszystko co do tej pory było dla wielu obywateli nienaruszalne. Stanowiło o systemie wartości, o kręgosłupie moralnym, etc.   

Jedni w opętańczym tańcu wiary jak za czasów PRLu, chcąc wierzyć, że jest dobrze i "jesteśmy potęgą" we wszystkim, co tylko powie telewizornia lub "we ... wszystkim" ... w kompletnym dnie i nic jeno się obwiesić z rozpaczy". Co powie inna preferująca inne wartości ta sama narzędziowo - ale zarazem inna telewizornia. 

Inni z dystansem ... z którego i tak nic nie wynika, bo dajemy sie wieść jak stado baranów na rzeź. Tak wygodniej, bo inni "mądrzejsi co wymyślą", "mądrego" i ... "będzie dobrze"

A to, że jest źle - wielu z nas przecież wie! Wie i nic z tego nie wynika. To, że obecni decydenci "trzymający kurczowo władzę" mamią kasą też chyba wiemy wszyscy. Nawet nie to, że po raz pierwszy takiego kija i marchewki od czasu PRL nie było. Lecz i ale - wielu osobom oraz i instytucjom (jak widać!) to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. 

W Polsce pachnie już na dobre "Konopielką" coraz bardziej. 

Oj Taplarscy ... 

"Nikt nie podniesie ręki na sołtysa, kiedy to we wsi "jak wszystkim "wiadomo; tam na górce, pod głazem, leży zakopany koń, cały ze złota ...(...)" NAWET JAK NIE WIERZĄ to nie zaprzeczą, nie pogonią, no bo tak wygodniej". (z fb "biura absurdu")

Tymczasem damy się w końcu wszyscy wieść jak na postronku. Czy nam się to podoba i podobać będzie, czy też nie. Jak wspomniane wyżej barany i owce razem wzięte. Zarżną "demokratycznie" demokrację a chichot orwellowski, będzie się niósł po całej nizinie, przez błota także, odbijając czkawką Redlińskiego. 

No bo przecież tam pod tym "kamieniem nie ma ani krzty szczątek konia", a co dopiero ze ... złota. Chociaż wszyscy to wiedzą - każdy boi powiedzieć głośno i uświadomić tą prawdę. Może potrzeba "zaimportować jakie niewinne dziecko", które krzyknie - "Patrzcie król jest nagi!" Obudźmy się, chociaż to nie sen. Pogońmy to "draństwo co nas uwstecznia" i zabiera nawet poczucie wolności. Obudźmy się póki jeszcze możemy!

Wygrywają z tym co ludzkie; procedury, algorytmy, programy ... ponad wszystko. Jak gdyby dając wolną rękę wszelkim manipulantom zarówno w NGO jak i w instytucjach i urzędach państwowych. Wygrywa "Lord Wader z całą ciemną stroną mocy" i próżno oczekiwać rycerzy zakonu Jedi.

To od nas powinno zależeć, kto tu dla kogo ... przysłowiowy "Koń dla trawy czy trawa dla konia". Kłapanie w sieci www, trochę czasem przed nosami policjantów i "emocjonalne udowadnianie" - kto suwerenem kogo ... wydaje się być bezsensowne. 

Czego obawiać się może każda władza

Chyba, że stanie sie coś niemożliwego, acz sprawdzonego i skutecznego - i większość usłuchawszy głosu rozsądku pójdziemy w ślady nawoływań Mahatmy Gandhiego, realizując hasła "nieposłuszeństwa obywatelskiego" - czego tak w istocie obawiać się może każda władza. Bo to osławiony krzyk "przecież król jest nagi!"    

Jeno w naszej kulturze, w naszej mentalności trudne, by to było. Nie jesteśmy podobni mieszkańcom wielkich Indii - Indusom (wszak nie Hindusom wyznawcom jeno jednej religii).

To też sensowną realną drogą wydają się; mówienie głośno, pisanie, wszelkie formy edukowania społecznego. Może to ma szansę dotarcia do zastanowienia i refleksji obywatelskiej. 

Bo z próżnego  to i Salomon nie naleje. A o tym jakby wielu z nas zapominało. Kiedyś przyjdzie nam wszystkim zapłacić za te "500 plus, i inne plus" i wszelkie PISowe rozdawnictwo. I to nie będą płacić jeno członkowie tej partii a wszyscy Polacy bez względu na światopogląd. 

Dlatego ten poniższy artykuł spowodował  u mnie zastanowienie i refleksje, bez względu na mój stosunek do wszelkich kontrowersyjnych przymusowych rzeczy w moim (tak jak i Państwa) kraju - Polsce.  

Polecając Państwa uwadze z wielkim szacunkiem chylę głowę przed tymi, którzy borykają się z taką konopielkową twardogłową mentalnością. Szacunek dla Rodziców i Opiekunów osób z wszelkimi niepełnosprawnościami i dla wszystkich bez wyjątku Osób z nimi funkcjonującymi i żyjącymi codziennie.

Krzysztof Hajbowicz

Hasła o wartości każdego życia przegrały z PR-em

Maria Libura - ngo.pl Publicystyka

"W naszym kraju, mimo licznych apeli, osoby z niepełnosprawnością intelektualną po raz kolejny skutecznie zignorowano, tłumacząc to niechęcią do zaburzenia harmonogramu szczepień powszechnych.

Niepełnosprawność intelektualna (NI) to chyba najmniej oswojona inność współczesnego świata.  (...)" 

kliknij ten link FELIETON lub obrazek powyżej a przejdziesz do strony z felietonem Marii Libury na ngo.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz