czwartek, 9 sierpnia 2018

Czy tylko miesiąc trzeźwości

O co, tak naprawdę, chodzi

Krzysztof Hajbowicz

W świadomości  katolickiej, w Polsce przyjęło się, od 1984 r.- że sierpień traktowany jest jako „miesiąc trzeźwości”.  Wybrano sierpień ze względu na szczególne czczenie i „nagromadzenie” świąt maryjnych w tym czasie. 

"Również w dniu 26 sierpnia 1956 roku w święto Matki Bożej Częstochowskiej, w dzień odnowienia Jasnogórskich Ślubów Narodu jedno z przyrzeczeń brzmiało: „Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu, rozwiązłości”. Stąd też zachęta do podjęcia choćby miesięcznej abstynencji."*

Polski obyczaj ... "taka nowa tradycja" 

Sami abstynenci (wszak i ateiści, gnostycy, etc - wyznawcy różnych religii i deklarujący przynależność do różnych denominacji), ba sami AAowcy (anonimowi alkoholicy) niekoniecznie wiedzą skąd to wszystko. Ale ... jest … i tak to traktują jak „polski obyczaj”. 

Zresztą wiele instytucji świeckich a przede wszystkim polski kler, w tym wypadku pod wodzą ks. biskupa Tadeusza Bronakowskiego (przewodniczącego Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości komisji KEP – sierpień zaanektowało do głoszenia przesłania o trzeźwość.

I to trzeźwość w wielu jej aspektach. Nie tylko w tym wąskim wymiarze związanym z powstrzymywaniem się od używania a właściwie nadużywania C2H5OH

Tyle dlatego, czemu sierpień właśnie 

Tak naprawdę chodzi tu o to, żeby nie tylko w tym miesiącu, ale przez cały czas - mieć w tyle głowy, że (szczególnie w naszym kręgu kulturowym) picie alkoholu sieje ogromne straty, we wszystkich możliwych obszarach. 

Chyba szczególnie jakoś w Polsce możliwe było wymyślenie reklamy piwa z przymrużeniem oka … Że niby bezalkoholowe. Takiej dorobiliśmy się narodowej hipokryzji – wszyscy wiedzą o co chodzi a mimo wszystko puszczamy do siebie oko. 

Chyba jednak nie zdajemy sobie sprawy, lub lekceważymy. A statystyki, gdyby je przejrzeć, są nieubłagane. Nie ma w Polsce rodziny, która by nawet choćby pośrednio, nie doznała skutków nadużywania przez bliskich (czy tych dalszych) C2H5OH.

Ale nie o straszenie tu chodzi

Ważna jest świadomość społeczna, edukacja, wiedza. No i tu jest gorzej. Niby wiemy – a tak naprawdę niewiele. Nie mamy wiedzy praktycznej (nie piszę  tu o tej jak "leczyć kaca", bo tu uczelnie wyższe - by można tworzyć). Pisze o pragmatyce przeciwdziałania, pragmatyce znajomości skutków i zachowań wobec nadużywających. 

Piszę tu (z pełną świadomością faktów) o pragmatyce procedur interwencyjnych, pomocowych – bo te,wykoślawione do granic absurdu, niewiele są skuteczne. 

Skuteczne na tyle, na ile aby pracownik służb, od MOPSu począwszy a na wszelkich komisjach interdyscyplinarnych i lekarzach wszelkiej maści skończywszy – nie powiedział „No jak to?! Zrobiliśmy co w naszej mocy …” 

Instytucjonalny system pomocowy w Polsce kuleje 

Nie będę się nad tym rozwodził – wszak ten blog rozwodzi się nad tym od początku swego istnienia. Dość, że napiszę, co jest wszystkim wiadome. Na przykład, że szpitale nie przyjmą na oddział "klienta" z 2 promilami alkoholu (chyba, że się trafi jakiś lekarz ryzykant). "Procedura" mówi jasno co można a co nie! 

A kogoś z wielomiesięcznym ciągiem, trudno jest jak za dotknięciem różdżki doprowadzić do braku promili. Wszak właśnie często ten delikwent pije by przetrwać i nie trzeźwieć. Dla kogoś, kto nie przeżył – kompletnie często niezrozumiałe, dla uzależnionego … aż nadto, jeśli chce „przetrwać”.  

Tylko dodam, że odpowiedzcie sobie na pytanie jak skutecznie doprowadzić do sytuacji aby ktoś, komu to potrzebne – poddał się leczeniu. 

Prawnie teoretycznie wykonalne, w praktyce woła to o pomstę do nieba. Rodziny bezradne, służby działają zgodnie z przepisami, kartą i prawem – czyli przy pijącym "uparciuchu" nic i nikt nie zdziała. A aż stanie się tragedia. To nic, że  bliscy załamują ręce, służby „robią co mogą” – a delikwent (lubo delikwentka "chla alkohol jak leci”). Itd. Itp.
Długo by o szczegółach

Ale jedno jest pewne – tylko większa świadomość, tylko skuteczniejsze prawo – bez przymrużenia oka. Tylko większa edukacja społeczna w tej dziedzinie, może rozpocząć zmiany na pragmatyczne, lepsze funkcjonowanie społeczności. To miedzy innymi dlatego powstał ten blog.

Inicjatywa 

Dlatego będziemy i wspieramy wszelkie inicjatywy środowiskowe promujące, popularyzujące zachowania abstynenckie. 


Wszelkie imprezy bezalkoholowe, na które można przyjść z rodziną, przede wszystkim z dzieciakami i nie czuć wszechobecnego zapachu przetrawionego piwska, gorzały i smrodu – nawet przykrytego perfumami Fahrenheit`a

Taką imprezą jest m.in. organizowany cyklicznie przez Malborskie Stowarzyszenie Abstynenckie „Tu i Teraz” festyn trzeźwości. 

To doskonały punkt wyjścia by poznać osoby które nie muszą używać alkoholu by się dobrze bawić, porozmawiać z abstynentami z innych miast, stowarzyszeń, instytucji. Wymienić poglądy, podpytać gdzie, co i jak. 

Tak od wielu lat przy ulicy parkowej zbiera się kilkaset osób (czasem tylko 150 czasem 250 np.) by się bawić, rozmawiać spędzać czas. 

A przede wszystkim krzewić abstynencję. Wiedzą to, ci którym zależy na dobru środowiska - tam ich na pewno spotkacie.  W tym roku również. 

Festyn 

Do szczegółów wrócimy, póki co informujemy, że taki festyn się odbędzie, że odbędzie się tam gdzie zawsze (czyli ul. Parkowa 3). 



Sobota 18 sierpnia, od godziny 10.30. Wstęp oczywiście wolny i wolny przede wszystkim od alkoholu.

Wczoraj w Klubie Abstynenta (ul. Poczty Gdańskiej 3) prowadzonym przez stowarzyszenie „Tu i Teraz” odbyło się kolejne robocze spotkanie organizacyjne w tej sprawie. 
Krzysztof Hajbowicz
*) Tekst wprowadzenia, zdjęcia; Wikipedia.pl, KEP,.pl, BANWI, grafika plakatu K. Hajbowicz

Bloger, dziennikarz, publicysta, popularyzator zajmujący się obszarem działań w zakresie edukacji przeciwdziałania wykluczeniom społecznym. Ongiś wydawca, redaktor,  twórca branżowych miesięczników dotyczących profilaktyki i leczenia uzależnień m.in. LUMEN, Dromader. Od wielu lat zajmujący się zawodowo między innymi problematyką profilaktyki, terapii uzależnień, infrastrukturą „AfterCare” i działaniami w tym zakresie.  
Profilaktyk, zarazem z zawodowej  praktyki również  twórca autorskich programów i projektów  psychoprofilaktycznych, terapeuta - instruktor terapii uzależnień, m.in absolwent warszawskiego Centralnego Ośrodka Metodyki i Upowszechniania Kultury, Studium Pomocy Psychologicznej, Studium Terapii Uzależnień oraz Szczecińskiego Studium Socjoterapii oddziału ETOH.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz