sobota, 24 lipca 2021

Nasze gwiezdne "podwórko"

Zacznijmy od "słoneczka naszego"

.

Słońce* – nasza najbliższa gwiazda. W super wielkiej przestrzeni galaktycznej, ba wszechświata - nic nie znacząca a nawet jeśli … to ułamek ułamków nieistotności. Dla nas natomiast ... najistotniejsza! 

Dzięki niej żyjemy i … drżymy ze strachu, by nie wywinęła nam jakiego numeru z wiatrem słonecznym, plamami, czy „innymi cudami na kiju” – których mimo wiedzy o niej, jako takiej – najczęściej nie jesteśmy niestety wiedzieć zbyt wiele. 

Ot wiemy przypuszczalnie np. co jeszcze kilka miliardów lat „nam” poświeci. Gwiazda ledwo widoczna, jeśli patrzeć z brzegów pasa Kuipera (rozciągający się za orbitą Neptuna, od 30 do około 50 au** od Słońca. 

Zdjęcie „naszemu” słońcu zrobiła sonda Voyager 1 – ku zdumieniu wielu ludzi. Słońce na tle ogromu widocznych gwiazd, jakże większych w swych jednoczesnościach – mimo dystansu odległości. 

A gdzieś „w pobliżu” jedna z planet wewnętrznych układu słonecznego – Ziemia ( blada, błękitna kropka*** na której części lądu żyjemy – wszak oceany to jej 70% procent powierzchni). Kiedy będziesz myślała/myślał, że Stwórca „dał” Tobie „panowanie” nad innymi istotami tu na Ziemi i Nią samą - tak jak to wydumali z pism niewiele wiedzący o najbliższym nawet otoczeniu kosmosu mędrcy i znawcy pism. To wówczas zadumaj się proszę o jakie panowanie może iść i jaką mądrość chodziło czy chodzi. 

Może warto spokornieć wobec majestatu i tegoż Stwórcy, i całego ogromu kosmosu - których nie jesteśmy w stanie pojąć, jeśli w ogóle kiedykolwiek nawet w przyszłości. Bo nasze pojmowanie przerastają – co zresztą „jak byk” – poniekąd „stoi” właśnie w pismach i tamże przeczytać o tym możecie. O tym co niepojęte dla śmiertelnika.  

schematycznie jeno - bo nie da się ogarnąć w taki sposób nieogarniętego

Może warto wreszcie zamiast sobie rozwalać łby religijnie, politycznie i z powodu wszelkich swoich ułomności – nauczyć się żyć i współistnieć dla wspólnego dobra i przyszłości. Póki nie jest zbyt późno i mamy szansę wspólnie przetrwać gdy przyjdzie czas apokalipsy. Kilka rozwiązań jest i są znane jak tak dawno jak „stary” jest świat, nasz świat. Bo w konfrontacji z wiekiem wszechświata to nawet nie kilka ułamków chwil. A dla nas ludzi… ogrom czasu przecież.

Krzysztof Hajbowicz

* Słońce (łac. Sol, gr. Ἥλιος, trb. Hḗlios, symbol: ☉) – gwiazda centralna Układu Słonecznego, wokół której krąży Ziemia, inne planety tego układu, planety karłowate oraz małe ciała Układu Słonecznego. 

Słońce składa się z gorącej plazmy utrzymywanej przez grawitację i kształtowanej przez pole magnetyczne. Jest prawie idealnie kuliste. 

Ma średnicę około 1 392 684 km, około 109 razy większą niż Ziemia, a jego masa (1,989 ×1030 kg, około 333 tysięcy razy większa niż masa Ziemi (M⊕)) stanowi około 99,86% całkowitej masy Układu Słonecznego. 

Około trzy czwarte masy Słońca stanowi wodór, resztę głównie hel. Pozostałe 1,69% (co odpowiada około 5600 M⊕) tworzą cięższe pierwiastki, w tym m.in. tlen, węgiel, neon i żelazo.

                                                                               

** au – pozaukładowa jednostka odległości używana w astronomii równa dokładnie 149 597 870 700 m. Dystans ten odpowiada w przybliżeniu średniej odległości Ziemi od Słońca


***   W wydanej w 1994 roku książce "Błękitna kropka" Carl Sagan tak opisał tę unikalną fotografię naszej planety:

"Spójrz raz jeszcze na tę kropkę. To tutaj, to jest nasz dom, to jesteśmy my. Na niej każdy, kogo kochasz, każdy, kogo znasz, każdy, o kim kiedykolwiek słyszałeś, każde ludzkie istnienie, które kiedykolwiek było, toczyło swój byt. Całe nasze szczęście i całe cierpienie, tysiące zbyt pewnych siebie religii i ideologii, doktryn politycznych, każdy łowca i każdy zbieracz, każdy bohater i każdy tchórz, każdy twórca i niszczyciel cywilizacji, każdy król i każdy chłop, każda młoda zakochana para, każda matka i każdy ojciec, każde dziecko, każdy wynalazca i każdy odkrywca, każdy nauczyciel moralności i każdy skorumpowany polityk, każda 'gwiazda', każdy 'najwyższy przywódca', każdy święty i każdy grzesznik i historii naszego gatunku żył tutaj, na źdźble kurzu zawieszonym na słonecznym promieniu.

Ziemia jest bardzo małą sceną w przeogromnej arenie kosmosu. Pomyśl o rzekach krwi przelanych przez generałów i cesarzy po to, by w glorii i chwale mogli na chwilę stać się panami ułamka tej kropki.

Pomyśl o niekończących się okrucieństwach, które mieszkańcy jednego krańca tego piksela są gotowi uczynić ledwie odróżnialnym mieszkańcom innego krańca, jak częste są ich zatargi i nieporozumienia, jak chętnie zabijają się nawzajem, jak płomienna jest ich nienawiść.

Nasze pozy, nasza wyimaginowana ważność, złudzenie specjalnej i uprzywilejowanej pozycji we Wszechświecie są kwestionowane przez ten punkt bladego światełka.

Nasza planeta jest samotną drobinką w ogromnej, oszałamiającej ciemności kosmosu. W tym mroku, w tej pustce, nic nie wskazuje, żeby pomoc mogła nadejść skądkolwiek, aby uratować nas przed nami samymi.

Czy Ci się to podoba, czy nie, na razie Ziemia jest wszystkim, co mamy. Dla mnie to zdjęcie tylko podkreśla naszą odpowiedzialność, aby traktować się nawzajem z większą uprzejmością, a także aby zachowywać i troszczyć się o bladą błękitną kropkę, jedyny dom, jaki kiedykolwiek znaliśmy". 

http://wiersze.doktorzy.pl/blekitnakropka.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz