piątek, 17 grudnia 2021

Mądra i szlachetna pomoc

Nim nadchodzi weekend cudów

.

Wszyscy słyszeli, a w tej dobie słyszą, jakże często, o Szlachetnej Paczce. Trochę w mediach pojawiało się informacji o idei, pojawiało się też nieco apeli, infografik  i sporo zdjęć na portalach społecznościowych.
W większości takie obrazki … co by łezkę z oka utoczyć. 

Niemniej o tym, jak i co, w tej Szlachetnej Paczce  … to niekoniecznie. W każdym bądź razie ja niezbyt wiedziałem a śmiem przypuszczać, co i wielu mi podobnych również. 

Ucieszyłem się niezmiernie gdy los sprawił, abym mógł poznać wolontariuszy tej szlachetnej i mądrej akcji. Osoby, które tu w obszarze rejonu Malborka zajmowały się faktycznie całym entourage związanym z realizacją Szlachetnej Paczki. Tym swoiście ogromnym ogólnopolskim projektem społecznym.

Nie chcę powielać tego, co z całą pewnością znajdziecie Państwo na stronach internetowych traktujących o tym temacie. Począwszy od encyklopedycznego wpisu w Wikipedii po oficjalną stronę przedsięwzięcia - https://www.szlachetnapaczka.pl/ 

Mnie a pewnie i niektórych z Was Szanowni Czytający, interesowało jak to u nas w okolicy, i kto oraz  dlaczego?!

Moim źródłem informacji była Rzecznik Prasowa lokalnego rejonu Szlachetnej Paczki, Justyna Dolega. Na co dzień nauczycielka języka włoskiego w jednej z malborskich szkół. 

- Takich rejonów w naszej okolicy jest w sumie sześć. W naszym malborskim, jest w tym roku szesnastu wolontariuszy a liderem rejonu jest Kamil Woliński. Koordynatorem Regionalnym - Magdalena Król. Wolontariuszem można zostać już w wieku 16 lat, niemniej dopiero osoby pełnoletnie mogą realizować zadania samodzielnie – zaczęła tłumaczyć i opowiada pani Justyna. - Współpracując z lokalnymi środowiskami, instytucjami (są to zarówno MOPSy,  GOPSy, parafie, sołtysi, organizacje pomocowe po osoby prywatne). Wszyscy, którzy znają i orientują się w rzeczywistych potrzebach lokalnych mieszkańców, sąsiadów, itp.  Zgłaszają nam takie osoby. My, w ramach procedur Szlachetnej Paczki kontaktujemy się z nimi. Jeśli wyrażą zgodę, spotykamy się i dokonujemy dalszych działań. To wszystko wynika, nie tak przecież z naszego widzimisię, ale całego szeregu wcześniejszych szkoleń wolontariuszy i weryfikacji nas samych. 

Pani Justyna opowiada o tym, że ideą paczki ma być impuls i wsparcie do kreatywnego dalszego funkcjonowania. To ma zarówno podłoże psychologiczne, jak i ekonomiczne - jakże praktycznie. Taka swoista „wędka a nie ryba”. 

To ma być mądra pomoc o długofalowym zamiarze. Chodzi tu o to, by nie pozostawić samym sobie obdarowanych i basta a pozostać z nimi w kontakcie.

- W tym roku w obszarze rejonu malborskiego otrzymało paczki czterdzieści jeden rodzin. Z tymi rodzinami lub osobami samotnymi kontaktują się liderzy. Po czym następują dwa spotkania. 

Pierwsze to takie poznawanie „piękna rodziny”, marzeń tych osób. Poznawanie ich historii i poznawanie trudów z jakimi się mierzą. Wolontariusze  rozpoznają jakie warunki musiałyby zaistnieć, aby zmienić co na lepsze, ułatwić aby beneficjenci mogli z nadzieją popatrzeć w przyszłość. 

Drugie spotkanie to ogólnie  skupia się na potrzebach. Wolontariusze wyodrębniają trzy obszary potrzeb. Pytają o wszystko na co gotowi są odpowiedzieć pytani. Często dotykając bardzo wrażliwych obszarów życia.- dodaje                                

Kiedy tę fazę wolontariusze mają za sobą, zaczyna się "papierologia", procedury i przygotowanie informacji do sieci WWW. Po to, aby mogli pojawić się Darczyńcy.

Jak opowiedziała pani Justyna – średnia wartość paczki (w tym roku, w naszym rejonie) wahała się między  cztery i pół tysiąca złotych a pięcioma. 

Zdarzyły się także o wartości i 45-ciu  tysięcy złotych, były też o wartości kilkunastu tysięcy.  Ale i każda nawet mniejsza pomoc była na wagę złota. Moja rozmówczyni m.in. zorganizowała w „swojej” szkole (SP nr 3) kiermasz – gdzie dzięki zaangażowaniu i życzliwości wszystkich (nauczycieli, pozostałych pracowników oraz młodzieży), udało się Im zebrać zebrać cztery i pół tysiąca złotych aby wesprzeć Szlachetną Paczkę!


Pani Justyna podaje kolejne liczby, to robi niesamowite wrażenie! 
198.520,- złotych, to całkowita wartość paczek, które w tym roku przeszły przez nasze ręce

A gdy wszystko jest gotowe i przygotowane, prezenty złożone i składowane w jednym miejscu (w Malborku tego roku w SP nr 9), formalności załatwione to nadchodzą te niesamowite i wyczekiwane dni – czyli …

Weekend cudów 

To kolosalna logistyczna praca ale i pełna ciepła oraz satysfakcji wszystkich tych obdarowanych i wolontariuszy przywożących prezenty od darczyńców. 

Darczyńcy najczęściej są anonimowi, choć istnieje klauzula, co obdarowana rodzina a i darczyńca  - jeśli wyrażą taką zgodę, mają się szansę spotkać.    

Tego co dzieje się w trakcie finału pracy wolontariuszy, hojności darczyńców i reakcji obdarowywanych trudno jest opisać bez emocji. 

Nawet tego próbować nie będę, bo bym nie zdołał. 

Mimo, że wszystko jest jak najprecyzyjniej dogrywane, mimo, że wszyscy wiedzą co i jak - a obdarowani spodziewają się prezentów – trudno zapanować nad emocjami i uczuciami. 

Nad radością, nad zaskoczeniem, nad łzami wzruszenia, i tak dalej, i tak dalej. 

Dotyczy to wszystkich, bez wyjątku, w większym czy mniejszym stopniu. Może dlatego organizatorzy nazywają to weekendem cudów…?

Krzysztof Hajbowicz
we współpracy z zaprzyjaźnionym
zespołem Szlachetnej Paczki rejonu Malborka

Dlaczego ...

Magda - Powiem Wam dlaczego ja jestem Wolontariuszem. Od dziecka byłam związana z różnymi formami wolontariatu. Czy to w szkole czy parafii, gdzie mieszkałam. Jako nastolatka odwiedzałam osoby starsze z mojej okolicy, widziałam ich samotność i wykluczenie. Do tej pory uwielbiam rozmawiać ze starszymi ludźmi i wysłuchiwać ich historie. Chciałam podjąć współpracę wolontaryjną w hospicjum elbląskim, ale to mnie przerosło. Nie byłam na to gotowa, może kiedyś… przez lata byłam związana z WOŚP - nowostawskim. Jednak gdy dołączyłam do Szlachetnej Paczki i zobaczyłam ile osób czeka na nas, na nasze wsparcie i pomoc- podjęłam wyzywanie. Chciałam pokazać, że SzP to nie tylko pomoc materialna, ale także wsparcie całoroczne dla naszych rodzin. Chciałam odbudować wizerunek Paczki, co jest mozolną pracą, ale razem nam się uda! Pomaganie słabszym jest dla mnie czymś naturalnym, odruchowym - jak oddychanie. Los bywa przewrotny i wierzę, że kiedy ja sama znajdę się w trudnej sytuacji nie zostanę sama, bo dobro wraca! 


A to jeszcze nie koniec opowieści, jej ciąg dalszy już wkrótce nastąpi ... Prosimy o cierpliwość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz