Malborski Kościół Uliczny
.
Od kilku lat przy Bramie Garncarskiej można ich spotkać co jakiś czas - teraz już dwa razy w miesiącu..
Napiszemy o nich więcej, napisaliśmy także wcześniej kliknij tu). Są wierni idei, nie czynią nic dla zysku a dla wsparcia drugiego człowieka. Dla pogubionych i odrzuconych przez wszystkich. Pomagają tym, których często wykluczyliśmy, których nie chcemy zbytnio spotykać na swojej drodze, ani kontaktować się z nimi. Najważniejsze, że są tu, u nas, W naszym mieście. Choć idea Kociołów Ulicznych kwitnie w kraju w wielu miastach w najlepsze, to mimo to, zaledwie jest kroplą w morzu potrzeb, serc, wsparcia i mądrej skutecznej pomocy. Sądzę, że zapewne im to właśnie należałoby przyznać nagrodę Baszty Maślankowej.
Pracują bezpłatnie jako wolontariusze i pomagają jak rzekłem - skutecznie. Gdy rozmawiałem z Martą Pająk, odpowiedzialną za zgromadzenia pod Basztą Gancarską, właśnie jechała wraz przyjaciółmi do Ośrodka Leczenia Uzależnień w Łękini wioząc kolejną osobę na długoterminowa terapię.
Jest ich - (pomagających) spora grupa tu w Malborku, swoją rolę traktują jak służbę. Znają osoby, które z rożnych powodów przychodzą - znają z ich problemy, niedobory i troski z którymi się borykają. Więc troszczą się o nich, z serdecznym uśmiechem na twarzy i życzliwością w sercu.
Dzisiaj w sobotę 27.X. możecie ich spotkać, porozmawiać - podzielić się refleksjami, dopytać, etc. Wystarczy, że przyjdziecie o 16.00 pod Basztę Garncarską.
Do zobaczenia
BANWI
BANWI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz