sobota, 8 września 2018

Pomagający nie tylko uzależnionym, odrzuconym, wykluczonym

Malborski Kościół Uliczny

„Wierni Bogu, przyjaźni ludziom” 

Gdyby tak szukać - to korzenie ma głęboko w dawnych ruchach wspólnotowych i blisko mu do wszelkich denominacji zajmujących się dojrzałą pomocą bliźnim.  


Nie jest ważne czy to Katolik czy Protestant - Ważne, że swoje działania opiera na zasadach biblijnych pełnych miłosierdzia. Nie jest ważne jak widzą poszczególni liderzy. To ruch ekumeniczny w sumie - na poziomie troski, ciepła i podania ręki tym, którym wydaje się, że nikt już nie chce jej podać.  

W Polsce działa w różnych konfiguracjach, 

w różnych miastach niosąc pomoc duchową i wsparcie doczesne. Te ostatnie, nie tylko w postaci chleba i miski pożywnej strawy, ale też mądrej troski o bliźniego, w jego kłopotach w społecznym odrzuceniu, w jego szansie odbicia się od dna nieszczęść,  pomocy w odnalezieniu resztek człowieczeństwa i pogubionej godności ludzkiej. Tu w Malborku jak i w innych miastach, troską objęci są ludzie określani mianem skraju zagrożenia wykluczeniem społecznym - często chorzy, uzależnieni, z diagnozą zespołu zależności  np.. alkoholowej lub w “dobrej” drodze do takiej. 

W Malborku

- Kościół Uliczny jest całkowicie Bożą inicjatywą. - mówi Marta  liderka tej inicjatywy tu w Malborku - Sprawdza się on w wielu miastach Polski jak i w Stanach. Jest to kościół bez ścian, kościół to ludzie. Ludzie, którzy chcą podzielić się Dobrą Nowiną z tymi, którzy nie doświadczyli jeszcze prawdziwej Bożej miłości. Wielu z nas prowadziło podobne życie, zmagało się z nałogami. Ale zawołali do Boga o pomoc i ją otrzymali. Teraz żyją na nowo, są szczęśliwi pracują mają rodziny. I dzielą się tą miłością i radością z innymi. Pokazują, że z Bogiem można więcej.  

- Jeśli ktoś wyrazi chęć zmiany swojego życia, kierujemy takie osoby do ośrodków na roczną terapię po wcześniejszym detoksie. Są to ośrodki chrześcijańskie więc oprócz nauki życia na nową wzrastają w poznaniu słowa Bożego i bardzo często kończą ośrodki jako osoby nawrócenie gotowe do pomocy innym. Oprócz pokarmu duchowego mamy gorącą zupę, kawę herbatę a czasem coś słodkiego. Organizujemy Wigilię, prezenty, żeby choć przez chwilę poczuli się jak kiedyś. Bardzo ten czas jest potrzebny osoba przede wszystkim bezdomnym którzy w tym czasie czują się ważni. Mamy ubrania, z których mogą skorzystać ci którzy ich potrzebują. Oprócz głoszenia Słowa Bożego i modlitwy ważne jest dla nas to żeby nie oceniać tych ludzi i traktować na równi. 


Spotykamy się przy parkingu ul. Józefa Piłsudskiego,  przy  gotyckiej Baszcie Garncarskiej, tam, gdzie znajduje się sklep jubilerski. Spotykamy się w co drugą sobotę o godz. 16.00. Najbliższe spotkanie będzie 8 września - dodaje Marta 

Teraz Ona jeszcze Ola i Krysia oraz kilkoro osób dobrego serca i przepełnionych chęcią niesienia pomocy.  Czynią tak od kilu lat w Malborku. Czasem nawołuje do przyjścia i zatrzymania się przez chwilę gitara, lub inna forma ekspresji. To miejsce, to swoista giełda pomocy, dzielenia się ciepłem nie tylko poprzez wymianę odzieży,  kubek ciepłego napoju, energetycznej zupy. Latem adekwatnie do pogody.   

Te spotkania to też swoista giełda pomocowa. 


Przychodzą osoby potrzebujące jak i takie, które chciały coś pomóc, podarować przekazać w dobre ręce. Organizatorzy tego codwutygodniowego pomagania,  członkowie społeczności Zboru “Syloe”, tu w tym działaniu, pod kierunkiem Marty ,to doprawdy dobry adres.  Mają m.in doświadczenie w pracy na rzecz uzależnionych i wiedzę o uzależnieniach oraz całokształcie tej materii. A przede wszystkim otwarte serca i umysły, by pomagać.  

Na świecie przykre jest to, że Ci najsłabsi, pochłonięci przez nałóg, zmagający się ze swoją niemocą, są stygmatyzowani przez innych, często “niezauważalni”, tacy trędowaci. Tak szybko oceniamy, piszemy scenariusze, osądzamy, nie zważając na swoje słabości - mówi Ola  i dodaje  - Nie zważając na to, że i my możemy w każdej chwili się znaleźć w miejscu, w którym i my nie będziemy zauważalni przez innych. Bóg jest odnowicielem straconego czasu, potrafi odmienić umysł, ciało ... Widzimy to po ludziach, którzy właśnie dzięki Jego mocy zostali uwolnieni z niewoli nałogu ...  Często są świadectwem dla innych, że to działa, że tak można. 


Odpowiedzialna za organizację tych spotkań, odpowie na Państwa pytania;  Marta Szmigielska  martaszmigielska1985@wp.pl

Apel do rozumiejących troskę o współmieszkańców.
Przyłączcie się do działań, razem można dożo więcej! Tu nie chodzi, która wspólnota, denominacja, który człowiek z imienia i nazwiska. Tu nie chodzi o ukrytą chęć czerpania np. zysku na takich dzianiach, "w założeniu" społecznych. 
Niestety i tak też w wielu miejscach potrafi być i jest to czynione, czy też tak jest  pojmowane.  Tu nie chodzi też o to, by świecić i pokazywać jakim jest się dobrym altruistą za cudze pieniądze. To nie Kościół Uliczny. 

Kościół Uliczny to wierni zasadom Boży wolontariusze. „Wierni Bogu, przyjaźni ludziom” 


BANWI

Wolontariusze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz