wtorek, 15 grudnia 2020

Świąteczna samotność zagląda w dusze nasze

Kolejna refleksja i próba szukania rozwiązań

.
Zbliża się nieubłaganie świąteczny czas, szczególnie inny jak wszystkie dotąd. Ale czy aby na pewno inny? Dla wielu pewnie niekoniecznie, bo powtarzający się od jakiegoś czasu cyklicznie, z różnych przyczyn. 

Czy to z powodu odejścia osoby bliskiej - i to niekoniecznie tego ostatecznego.  Czy to z powodu odrzucenia, biedy, bezdomności, choroby, starości, nieradzenia sobie w obecnych czasach, nieprzystosowania, nienadążania, czy jakichś niedoborów, czy wykluczenia jakiegoś.

Zwłaszcza teraz, w tym czasie obostrzenia związane z pandemią, uwypuklają, uświadamiają bolesną prawdę o osamotnieniu, pozostawaniu w samotności, brakiem wsparcia, przyjaznych ludzi, etc. Wszystko w innym wymiarze jak dotychczas, jeszcze wyraziściej, jeszcze boleśniej, jeszcze bardziej naznaczone bezsilnością czy bezradnością.

To nie tylko wycieczka w stronę osób starszych, to spojrzenie rozpaczy na wielu obywateli naszego wspólnego kraju. Tak spolaryzowanego, tak innego, tak okrutnego w swych podziałach jak nigdy.

Takiego, który, kiedy nawet okres pandemii przejdzie (bo przecież przejdzie) -  nie będzie już w niczym przypominał tego dawnego, z czasu który jeszcze kilkanaście miesięcy temu funkcjonował. 

Nic już nie będzie takie samo! 

Przez te miesiące nie tyle się postarzeliśmy, co doznawaliśmy różnych doświadczeń, które na trwałe zmieniają o ile już nie zmieniły - nasze relacje, postrzeganie, funkcjonowanie, niekiedy i tradycję, przyzwyczajenia, podstawy bycia, zaufania i bytu ... jakkolwiek to rozumieć. A teraz jeszcze  święta Bożenarodzeniowe. Dla wielu, jedne z dwóch ważnych świąt, wyznaczników constans.

No właśnie, już nie jest constans. Jest inaczej - i tego "inaczej" się właśnie obawiamy. Budzi nasze uzasadnione obawy, wciska nam w życie niepokój o przyszłość. O przyszłość naszych bliskich, lęk nasze dzieci, wnuki, o przyszłość nas samych. Czujemy się pogubieni w większości. Często i poróżnieni, bo i świętości sięgnęły bruku, i nadzieje, i to wszystko co stanowiło o naszej nadziei i sile.

To co, że jest tak podobnie w wielu krajach Europy, czy świata... Ale my mieszkamy w Polsce i doznajemy tego bezpośrednio tutaj na miejscu a nie poprzez obrazki z mediów, gdzieś hen z daleka.  Mamy to za drzwiami, za rogiem ulicy, za płotem.

To trudny czas i nim cokolwiek uda się nam wyprostować minie jego sporo nam zmitrężyć, czekając, lub działając - w taki czy inny sposób rozumiejąc swoją powinność. Niestety jakże teraz często już nie razem i nie w tym samym kierunku. 

Gubiąc się, walcząc z wiatrakami lub na oślep z wyimaginowanymi wrogami, realnymi, czy po prostu chcąc odreagować - często depczący nam po piętach lęk i wszystko co złe rodzi się w stresie.

Drepcząc po internetowych meandrach znalazłem takie dictum z poprzedniego funkcjonowania świata, poprzednich lat. Daje dużo do myślenia, a kiedy dodać to co wyżej - robi się dziwnie. Tam wtedy autor tekstu Oskar Berezowski, kierujący redakcją serwisu synergiczni.pl.  pokazywał w portalu https://synergiczni.pl jak poradzić sobie z samotnością w Święta Bożego Narodzenia.

Poniżej linkiem odsyłam na stronę jego artykułu. Niemniej jak sami zauważycie ile z tego co pisałem wyżej i jak zmieniło się w ostatnim czasie. Gro psychologicznych porad jest nieaktualnych chociażby w wyniku aktualnie obowiązujących pandemicznych obostrzeń. Prawnie czy jak niektórzy nie prawnie, jeszcze inni powołując się na rozsądek obywatelski i współodpowiedzialność inni z nas zwyczajnie się lękając o zdrowie swoje i bliskich. Możemy jeszcze na przykład usiąść do klawiatury komputerów ... ale nie da każdej grupy wiekowej jest to rozwiązanie akuratne.  

Zostawiam wszystkich czytających z  pytaniem na ile nam przyrosło złego i strasznego a na ile jest jak było. 

Na ile tamte rady mogą pomóc dzisiaj i czy nadal są aktualne. Czy może jeszcze jest inaczej - zapraszam do dyskusji ... póki czas, do refleksji, to ostatni dzwonek by coś sobie uświadomić i postarać zmienić w stosunku do bliskich, bliźnich i obcych ludzi w dzisiejszej dobie. 

Przecież takich samych jak my i takich jakimi możemy się stać w każdej chwili. Ale o tym kiedy indziej - życząc kontemplatywnych, dogłębnych, przenikliwych a życiowych przemyśleń - wynikających  lektury.

ABAH

Dlaczego to święta Bożego Narodzenia są najtrudniejszym czasem dla osób samotnych?

https://synergiczni.pl/samotnosc-w-swieta-poradnik-jak-pomoc-sobie-i-innym/

https://synergiczni.pl/samotnosc-w-swieta
-poradnik-jak-pomoc-sobie-i-innym
Oskar Berezowski - dziennikarz, wydawca, współautor książek, trener judo i i biegacz (na dystansach ultra). Od lat zajmujący się edukacją żywieniową. Pracował m.inn. w Życiu Warszawy, Dzienniku Polska Europa Świat, Polska The Times, miesięczniku Bieganie. Współpracował z Gazetą Wyborczą, Esquire, Focus. - pokazywał w portalu https://synergiczni.pl jak poradzić sobie z samotnością w Święta Bożego Narodzenia.

zdjęcia z wyjątkiem ostatniego powyżej - z https://pixabay.com/pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz