Diagnoza
Mikołaj Król
Diagnoza uzależnienia czyli: jak prawidłowo rozpoznać uzależnienie? Co warto wiedzieć na temat „plagi XXI wieku” i na co zwrócić uwagę, kiedy mamy wątpliwości. Uzależnienie to zaburzenie psychiczne i jako takie, ma swoje miejsce w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń (ICD-10). Aby je zdiagnozować wystarczy poznać i zrozumieć kryteria diagnostyczne. A jest ich zaledwie sześć…
Wg obowiązującej w Polsce Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń (ICD-10) wyróżnia się sześć kryteriów diagnostycznych uzależnienia. W oparciu o te kryteria powstaje każda profesjonalna diagnoza uzależnienia. Aby rozpoznać uzależnienie u danej osoby (postawić diagnozę) konieczne jest stwierdzenie, że minimum trzy spośród tych kryteriów zostało spełnione w okresie jednego miesiąca w ciągu ostatniego roku od badania.
Profesjonalna diagnoza wymaga doświadczenia klinicznego oraz zrozumienia istoty zaburzenia. Na poziomie podstawowym wystarczy znajomość kryteriów diagnostycznych i umiejętność ich rozpoznania w praktyce. Poniżej zostały przedstawione kryteria diagnostyczne zespołu uzależnienia wraz z objaśnieniem i opisami, jak można je zaobserwować.
Sześć kryteriów diagnostycznych uzależnienia to:
Trudna do opanowania potrzeba zażywania lub kontaktu z przedmiotem uzależnienia – tzw. głód;
Głód (np. alkoholu czy narkotyku) najłatwiej rozpoznać w okresie abstynencji, najczęściej wymuszonej złym samopoczuciem lub naciskami otoczenia.
Kiedy osoba uzależniona powstrzymuje się od zachowań nałogowych, przez cały czas lub tylko okresowo, przeżywa napięcie. Z tego względu może być rozdrażniona, niespokojna, nie może znaleźć sobie miejsca, uporczywie szuka zajęcia aby odwrócić uwagę od nieprzyjemnego stanu. Napięcie związane z głodem jest też odpowiedzialne za problemy ze snem, brak apetytu lub ciągłe poszukiwanie czegoś do jedzenia.
Często też pojawiają się natrętne myśli o zachowaniach nałogowych (np. zażyciu narkotyku czy zapaleniu papierosa). Owe nawracające myśli powodują, że osoba uzależniona w okresie abstynencji może mieć problemy ze skupieniem uwagi, gubi wątek w rozmowie, zapomina o tym, co miała zrobić, wydaje się nieobecna i rozkojarzona.
Często też w wyniku „głodu” osoby uzależnione nieświadomie poszukują namiastek nałogowych zachowań – chętnie wspominają i rozmawiają o swoich „wyczynach”, marzą czy fantazjują o zażywaniu lub choćby opowiadają dowcipy o tematyce związanej z nałogiem. Często osoba uzależniona przeżywająca głód poszukuje kontaktu z substancją, od której jest uzależniona – towarzyszy innym zażywającym, twierdząc: „Mnie to nie rusza”.
Innym momentem dogodnym dla obserwacji „głodu” jest początek zażywania po, nawet krótkim, okresie abstynencji. Zachowaniu takiemu towarzyszy zwykle znaczna łapczywość oraz euforia spowodowana gwałtowną ulgą wywołaną spadkiem napięcia. Błogi uśmiech czy głębokie westchnienie mówią o tym, że głód choć na chwilę ustąpił. Zwykle próby zakłócenia tego, najprzyjemniejszego dla osoby uzależnionej, momentu mogą wywołać silny sprzeciw a nawet wybuch agresji. Po chwili ulgi głód gwałtownie wzrasta, co powoduje dalsze zażywanie.
Upośledzenie kontroli nad ilością, czasem lub intensywnością zażywania – tzw. utrata kontroli;
Warto od razu podkreślić słowo upośledzenie kontroli. Nie mówimy więc o całkowitym braku kontroli a jedynie o jej zmniejszeniu w porównaniu do osób nie uzależnionych. Na czym polega zdrowa kontrola nad zachowaniem?
Osoba nie uzależniona zażywa substancję lub wykonuje czynność wtedy, kiedy tego chce, ma do tego warunki i jest to dla niej dobre. Możemy sobie hipotetycznie wyobrazić nie uzależnionego palacza tytoniu. Ma on ochotę wdychać dym tytoniowy, sytuacja i otoczenie temu sprzyja, ma odpowiednią ilość pieniędzy aby zakupić wyroby tytoniowe, i ma poczucie, że palenie pod każdym względem mu służy. Jednocześnie bez żadnego wysiłku przestaje palić, jeśli tylko któryś z powyższych warunków nie jest spełniony. Możemy sobie to jedynie wyobrazić, ponieważ w rzeczywistości takich palaczy raczej się nie spotyka.
A jak jest z kontrolą u osób uzależnionych? Ano, jest ona upośledzona. Oznacza to, że osoba nie zawsze potrafi zapanować nad ilością, czasem lub okolicznościami zachowań nałogowych. Np. alkoholik – wcale nie musi pić codziennie, ba! niekiedy ma dłuższe lub krótsze okresy całkowitej abstynencji. Natomiast kiedy zaczyna pić, trudno mu: wypić tyle, ile planował; przeznaczyć na to taką ilość czasu lub pieniędzy, jak chciał; przestać wtedy, kiedy będzie to dla niego dobre. Tylko tyle i aż tyle. Skutki mogą być różne – od wypicia piwa na 15 minut przed planowanym wyjazdem, bo „mam dobrą przemianę materii” – po tygodniowy ciąg picia „dzień i noc” zakończony poważnym zatruciem organizmu.
Otoczenie osoby uzależnionej doświadcza jej upośledzenie kontroli nad zażywaniem jako niesłowność, nieprzewidywalność, nieodpowiedzialność, a w końcu skłonność do kłamstwa. Osoba uzależniona nie mogąc zapanować nad własnym zachowaniem z czasem zaczyna się kamuflować, ukrywać i oszukiwać otoczenie w celu uniknięcia konfrontacji z własną bezsilnością. Ma coraz większą trudność z wykonywaniem zadań terminowych, dotrzymywaniem umów, kontrolą wydatków i czasu.
Zmiana tolerancji (zapotrzebowania) na daną substancję lub aktywność;
Zmiana tolerancji to po prostu wzrost zapotrzebowania na substancję czy nałogowe zachowanie. Zarówno w przypadku uzależnienia od substancji (np. alkoholizm, lekomania), jak i nałogowych czynności (np. gry hazardowe, używanie internetu), w miarę rozwoju uzależnienia rośnie częstość i ilość zachowań nałogowych.
Lekoman zwiększa dawkę leku a „siecioholik” spędza coraz więcej godzin przed komputerem. Po prostu wcześniejsza dawka jest niewystarczająca, nie przynosi oczekiwanego efektu, nie daje wrażenia nasycenia. Np. seksoholik, który dawniej dawał upust swoim potrzebom w weekendy i odbywał kilka stosunków z nowopoznanymi kobietami, po jakimś czasie, czuje ogromne napięcie, jeśli nie uprawia seksu kilkakrotnie każdego dnia. Charakterystyczne dla tego kryterium jest poszukiwanie coraz silniejszych doznań, więc wspomniany wcześniej seksoholik z czasem będzie potrzebował częstego seksu, ale np. w miejscach publicznych w celu zwiększenia intensywności doznań, natomiast narkoman zacznie eksperymentować z silniejszymi narkotykami, ponieważ obecnie zażywane będzie odbierał jako, po prostu, za słabe.
Warto wspomnieć, że u osób uzależnionych od substancji, po osiągnięciu punktu krytycznego związanego z pogorszeniem ich stanu zdrowia i wydolności organizmu, możemy stwierdzić wtórny spadek tolerancji, czyli zmniejszenie ilości lub „mocy” substancji jaką dana osoba może zażyć jednorazowo.
Wyraźnie widać zmiany tolerancji u osób uzależnionych od alkoholu – początkowo narastające w znacznym tempie zapotrzebowanie na alkohol powoduje często przejście ze słabszych trunków na mocniejsze, ileż w końcu można wlać w siebie piwa… Alkoholik w środkowej fazie rozwoju uzależnienia pije często znaczne ilości wódki, lub miesza ją z innym napojem alkoholowym, by po kilkudziesięciu latach nałogowego picia stwierdzić, że wódka „zaczęła mu szkodzić” i jest za droga. Staje się wówczas „smakoszem” tanich win i nalewek. Nie jest to oczywiści reguła, ale obrazowy przykład zmian „upodobań” wywołanych zmianą tolerancji na alkohol.
Objawy odstawienia – tzw. zespół abstynencyjny;
Obecność tego kryterium najlepiej dowodzi, że abstynencja jest stałym elementem każdego uzależnienia. Nikotynista „rzuca”, alkoholik „robi sobie przerwę”, narkoman „stopuje” itd. Jednocześnie, trudna do wyobrażenia dla nie uzależnionych przykrość objawów odstawiennych, jest główną przyczyną trwałości i morderczości nałogów.
Co to jest zespół abstynencyjny? Jest to grupa objawów pojawiająca się u osoby uzależnionej po „odstawieniu” czy gwałtownym zmniejszeniu ilości zażywanej substancji lub po zaprzestaniu czy znacznym ograniczeniu nałogowego zachowania. Osoby nie uzależnione nie mają objawów odstawiennych (abstynencyjnych).
Na przykład tzw. „kac” nie jest zespołem abstynencyjnym, choć jego objawy pojawiają się również u osób uzależnionych. Różnicę obrazuje określenie objawów abstynencyjnych używane przez alkoholików – oni mówią na to „kac gigant”.
W zespole abstynencyjnym oprócz zwyczajnych objawów zatrucia – wszak każde zażycie substancji wywołujące nieprzyjemne skutki możemy tak określić – występują symptomy świadczące o wielokrotnym przekroczeniu bezpiecznej dawki zażywanej substancji oraz przystosowaniu się organizmu do zmienionego chemicznie sposobu funkcjonowania. Każde uzależnienie posiada swój charakterystyczny przebieg „odstawiania”, choć u poszczególnych osób może się on znacznie różnić.
W jednych uzależnieniach trwa ono przeciętnie dłużej w innych krócej, specyficzne są też niektóre objawy abstynencyjne. Osoby uzależnione mówią wtedy, że „chorują”, „umierają”, „męczą się”, „dostają na głowę”. Warto podkreślić, że choć większość osób przechodzi zespół abstynencyjny w warunkach domowych, to w wielu przypadkach jest on stanem niebezpiecznym dla zdrowia i wskazana jest konsultacja lekarska a nierzadko hospitalizacja chorego.
Do częstych i wspólnych dla różnych uzależnień objawów odstawienia należy wyraźne pogorszenie nastroju, np.: niepokój, lękliwość, drażliwość, przygnębienie; oraz zaburzenia somatyczne: drżenie ciała, osłabienie, problemy ze snem, wzmożona potliwość, różne bóle niewiadomego pochodzenia. Nierzadko pojawiają się też napady drgawkowe lub zaburzenia psychotyczne, np. omamy słuchowe lub wzrokowe.
Objawy te są spowodowane najczęściej długotrwałym i szkodliwym przyjmowaniem danego środka, w wyniku czego dochodzi do silnego zatrucia organizmu i wystąpieniu wielu efektów ubocznych zażywania danej substancji psychoaktywnej. Stąd proces odstawiania bywa nazywany „odtruwaniem” lub mądrzej brzmiącą „detoksykacją”, a placówki opiekujące się pacjentami z objawami odstawiennymi nazywane bywają „detoksami”.
Kontynuowanie zażywania substancji lub danej czynności mimo świadomości szkód, jakie ona przynosi;
W zrozumieniu tego kryterium kluczowe znaczenie ma słowo „świadomość”. Jest ono spełnione tylko jeśli osoba uzależniona wyraźnie zdaje sobie sprawę ze szkodliwych następstw zażywania przez nią danej substancji, a jednak nie wykazuje motywacji do zmiany zwyczajów lub ma poważne trudności z zaprzestaniem destrukcyjnych zachowań.
Jaskrawym przykładem na to, jak wiele osób spełnia to kryterium, jest popularność wielu środków psychoaktywnych mimo powszechnych i usankcjonowanych prawnie ostrzeżeń kierowanych do potencjalnych nabywców.
Posiadanie narkotyków jest czynem karalnym, w punktach sprzedaży alkoholu obowiązkowo umieszczone są napisy mówiące, że „alkohol szkodzi zdrowiu”, opakowania wyrobów tytoniowych w znacznej części pokryte są przestrogami dla palaczy, ulotki załączone do leków to niekiedy małe książeczki zawierające spis skutków ubocznych i możliwych powikłań u osób zażywających dany specyfik. Osoby uzależnione rozwijają mechanizmy obronne pozwalające im na kwestionowanie lub niedostrzeganie tych oczywistych faktów.
Chcą spostrzegać substancję, od której są zależni, jako pomocną a jednocześnie pomijać jej negatywny wpływ na ich życie. Jaskrawym przykładem takiego zachowania jest historia pacjentki, która mając krwotok z płuc zapaliła papierosa, ponieważ „słyszała, że nikotyna zwęża naczynia krwionośne”.
Osoby uzależnione najczęściej uporczywie powtarzają, że palą, piją czy ćpają „bo lubią” lub „bo coś im się od życia należy” i równie konsekwentnie bagatelizują czy ignorują fakty świadczące o tym, że tracą zdrowie, popadają w konflikty z otoczeniem, mają problemy finansowe czy zaniedbują obowiązki. Ze względu na to kryterium mówi się, że osoba uzależniona „musi sięgnąć dna aby się od niego odbić”. Oznacza to, że przełomem w życiu nałogowca najczęściej jest wydarzenie, które dotyka tak boleśnie, że nie możliwe jest jego zignorowanie. Do najczęstszych „punktów zwrotnych” należą: rozpoznanie poważnej choroby, dotkliwa kara nałożona przez sąd, utrata pracy, rozpad rodziny.
Zaniedbywanie innych źródeł gratyfikacji, np. zainteresowań, pracy, kontaktów towarzyskich; zobojętnienie.
Gratyfikacja oznacza dostarczanie sobie nagrody. Poszukujemy satysfakcji i przyjemności na wiele różnych sposobów. Potrzeba nagrody jest jednym z najważniejszych motorów naszego postępowania. Im szerszy jest wachlarz źródeł gratyfikacji, jakim dysponuje dana osoba, tym łatwiej jej zachować dobre samopoczucie i mieć energię do działania. Osoby o bogatym repertuarze zachowań poprawiających nastrój spostrzegamy jako spełnione, pogodne, dobrze radzące sobie z problemami.
Jeśli w momencie pogorszenia nastroju mamy do wyboru: spotkać się z przyjaciółmi, posłuchać muzyki, iść na spacer w ulubione miejsce, rozwijać hobby, zjeść coś dobrego, zająć się aktywnością fizyczną, poczytać, zdrzemnąć się, pobawić się z ukochanym zwierzakiem, zaangażować się we własne działania twórcze, działać społecznie w miejscu, które nas interesuje czy oddać się praktyce duchowej, to z pewnością możemy o sobie powiedzieć „jestem bogatym wewnętrznie, zadowolonym człowiekiem”.
Osoba uzależniona nie ma takiej swobody. W miarę rozwoju nałogu coraz bardziej zawęża się zakres zachowań, które poprawiają jej nastrój. W momencie „dołka” lub „nerwów” umysł prezentuje jedno, najlepiej dopasowane rozwiązanie – „napij się”, „zapal”, „zażyj lek”, weź narkotyk”. Równocześnie coraz częstsze stają się okresy złego nastroju, pojawia się coraz więcej problemów. Tworzy się błędne koło: „problemy – zażywanie – problemy – zażywanie…”.
W życiu osoby uzależnionej coraz więcej czasu i wysiłku pochłania: zdobywanie substancji i środków na jej zakup, planowanie „odlotu”, samo zażywanie, a następnie powracanie do rzeczywistości. Z czasem już „niezażywanie” staje się źródłem frustracji i przykrych emocji. Osoba uzależniona coraz mniej angażuje się więc we własne hobby, życie rodzinne czy kontakty towarzyskie i przedkłada zachowania nałogowe nad czynności, które je utrudniają (np. alkoholik z coraz większą niechęcią podchodzi do weekendowych wyjazdów samochodem, a nikotynista do wizyt w domu niepalących przyjaciół). Nałóg zagarnia coraz większy obszar życia osoby uzależnionej, uzyskuje najwyższy priorytet spośród jej działań i wypiera wszystko to co, co mogłoby mu zagrażać.
Osoba uzależniona nie chce dopuścić do świadomości faktów świadczących o tym, jak bardzo się zmieniła, ze względu na silnie gratyfikującą rolę zachowań nałogowych i ulgę, jaką przeżywa w momencie zażycia. Postawa taka pogłębia jeszcze konflikty i poczucie niezrozumienia zarówno ze strony uzależnionego, jak i jego otoczenia.
Aby rozpoznać uzależnienie konieczne jest stwierdzenie, że dana osoba spełniała (minimum) trzy z powyższych kryteriów przez jeden miesiąc w ciągu ostatniego roku. Jednocześnie przyjmuje się, że uzależnienie jest trwałą zmianą w organizmie (zaburzeniem chronicznym) i wymaga działań zapobiegających nawrotom przez całe życie osoby chorej. Raz zdiagnozowane uzależnienie nie musi być stwierdzone ponownie, nawet po długim okresie remisji (braku objawów).
Istotą zachowań nałogowych nie jest ilość i częstość zażywania, ale trudności z kontrolą tych zachowań, ich niszczący wpływ na życie osoby uzależnionej, oraz poczucie wewnętrznego przymusu zażywania (nie zawsze uświadomione). Sygnały rozwijającego się uzależnienia docierają znacznie szybciej do otoczenia uzależnionego niż do niego samego. Poniżej znajdziesz sześć zdań – mogących służyć do błyskawicznego oszacowania ryzyka uzależnienia u kogoś z Twojego otoczenia lub Ciebie samego:
Jeśli stwierdzasz, że w odniesieniu do zażywania substancji lub innych zachowań mogących uzależniać, prawdziwe są przynajmniej trzy spośród powyższych sześciu zdań, warto poszukać pomocy specjalisty – terapeuty uzależnień. Im wcześniej dojdzie do takiej konsultacji tym lepiej, każde uzależnienie z biegiem czasu staje się silniejsze i bardziej niszczące, a jego leczenie – trudniejsze
Aby móc podjąć próbę pomocy osobie uzależnionej musimy dokładniej zapoznać się czym jest alkoholizm i jakie mechanizmy nim kierują. Alkoholizm jest mianowicie jednym z najbardziej rozpowszechnionych uzależnień na świecie. A w każdym bądź razie tej części świata. Na jego rozwój wpływa wiele indywidualnych i społecznych czynników ryzyka takich jak: predyspozycje dziedziczne, sytuacja rodzinna i zawodowa, dostępność do alkoholu, cechy osobowości.
O tym, że osoba jest na najlepszej drodze do uzależnienia może świadczyć: szukanie okazji do picia, ukrywanie go, brak odporności na namowy, lekceważenie krytyki i przestróg, szukanie „ukojenia w alkoholu”, inicjowanie kolejek, wzrost tolerancji na alkohol. Uzależnienie od alkoholu ma charakter psychiczny i fizyczny. Przewlekłe zatrucia doprowadzają do występowania licznych zaburzeń somatycznych ( m.in.: uszkodzenie wątroby, trzustki, serca, mózgu, przewodu pokarmowego).
Pomoc osobom uzależnionym i leczenie przebiega na dwóch płaszczyznach. Podzielone jest na leczenie w systemie zamkniętym i w systemie otwartym. Podstawową trudnością w pomocy alkoholikowi jest brak motywacji do podjęcia leczenia u większości uzależnionych. Aby mogło przynieść skutek jakiekolwiek działanie musi być spełnionych kilka warunków. Przede wszystkim alkoholik musi zrozumieć istotę swojej choroby, wykazać wolę i chęć leczenia. Musi być przekonany, że tego chce bez względu na trud jaki się z tym wiąże.
Alkoholicy najczęściej nie chcą się leczyć. Często jeśli już decydują się na leczenie, to dlatego że nie mają innego wyjścia. Na skutek groźby rozpadu i utraty rodziny, utraty pracy, krytycznego stanu zdrowia, konfliktów z prawem itp. Mimo to przychodzą na leczenie odwykowe z nadzieją na nauczenie się kontrolowanego picia. W tym momencie trzeba powiedzieć że alkoholik osoba uzależniona od alkoholu pozostanie alkoholikiem do końca życia.
Zadaniem terapii jest pokazanie, że chory jest częścią społeczeństwa i jest mu potrzebny tak, jak każdy inny człowiek. Zatem do nas należy obowiązek stworzenia alkoholikowi odpowiednich warunków do odzyskania wiary we własne możliwości. Nie możemy być zatem obojętni na to co dzieje się w naszym społeczeństwie. By żyło nam się lepiej musimy pomagać tym, którym powodzi się w danej chwili gorzej. Tak więc alkoholizm jest chorobą, która zawsze w pewnym sensie dotyczy nas.
Terapia uzależnień jest procesem bardzo ciężkim i tak naprawdę jest to trudna praca zawierająca wiele działań, które mają doprowadzić do głębokich i możliwie trwałych zmian u osoby uzależnionej. Zmiany te mają dotyczyć postaw, zachowań, przyzwyczajeń, relacji z innymi, a także sposobów przeżywania, odczuwania, myślenia.
A przede wszystkim zaakceptowanie się takim jakim jestem czyli uznanie się bezsilnym wobec alkoholu i przybranie nowej tożsamość czyli tożsamości alkoholika. Terapia również daje techniki, metody, narzędzia które są pomocne w drodze do trzeźwego życia, które alkoholik powinien stosować w swoim nowym trzeźwym życiu bez alkoholu. Warunkiem sukcesu jest całkowita abstynencja. Do końca życia alkoholik pozostaje alkoholikiem, który nie pije. Przy pierwszej próbie powrotu do alkoholu nie będzie w stanie przestać.
Innym momentem dogodnym dla obserwacji „głodu” jest początek zażywania po, nawet krótkim, okresie abstynencji. Zachowaniu takiemu towarzyszy zwykle znaczna łapczywość oraz euforia spowodowana gwałtowną ulgą wywołaną spadkiem napięcia. Błogi uśmiech czy głębokie westchnienie mówią o tym, że głód choć na chwilę ustąpił. Zwykle próby zakłócenia tego, najprzyjemniejszego dla osoby uzależnionej, momentu mogą wywołać silny sprzeciw a nawet wybuch agresji. Po chwili ulgi głód gwałtownie wzrasta, co powoduje dalsze zażywanie.
Upośledzenie kontroli nad ilością, czasem lub intensywnością zażywania – tzw. utrata kontroli;
Warto od razu podkreślić słowo upośledzenie kontroli. Nie mówimy więc o całkowitym braku kontroli a jedynie o jej zmniejszeniu w porównaniu do osób nie uzależnionych. Na czym polega zdrowa kontrola nad zachowaniem?
Osoba nie uzależniona zażywa substancję lub wykonuje czynność wtedy, kiedy tego chce, ma do tego warunki i jest to dla niej dobre. Możemy sobie hipotetycznie wyobrazić nie uzależnionego palacza tytoniu. Ma on ochotę wdychać dym tytoniowy, sytuacja i otoczenie temu sprzyja, ma odpowiednią ilość pieniędzy aby zakupić wyroby tytoniowe, i ma poczucie, że palenie pod każdym względem mu służy. Jednocześnie bez żadnego wysiłku przestaje palić, jeśli tylko któryś z powyższych warunków nie jest spełniony. Możemy sobie to jedynie wyobrazić, ponieważ w rzeczywistości takich palaczy raczej się nie spotyka.
A jak jest z kontrolą u osób uzależnionych? Ano, jest ona upośledzona. Oznacza to, że osoba nie zawsze potrafi zapanować nad ilością, czasem lub okolicznościami zachowań nałogowych. Np. alkoholik – wcale nie musi pić codziennie, ba! niekiedy ma dłuższe lub krótsze okresy całkowitej abstynencji. Natomiast kiedy zaczyna pić, trudno mu: wypić tyle, ile planował; przeznaczyć na to taką ilość czasu lub pieniędzy, jak chciał; przestać wtedy, kiedy będzie to dla niego dobre. Tylko tyle i aż tyle. Skutki mogą być różne – od wypicia piwa na 15 minut przed planowanym wyjazdem, bo „mam dobrą przemianę materii” – po tygodniowy ciąg picia „dzień i noc” zakończony poważnym zatruciem organizmu.
Otoczenie osoby uzależnionej doświadcza jej upośledzenie kontroli nad zażywaniem jako niesłowność, nieprzewidywalność, nieodpowiedzialność, a w końcu skłonność do kłamstwa. Osoba uzależniona nie mogąc zapanować nad własnym zachowaniem z czasem zaczyna się kamuflować, ukrywać i oszukiwać otoczenie w celu uniknięcia konfrontacji z własną bezsilnością. Ma coraz większą trudność z wykonywaniem zadań terminowych, dotrzymywaniem umów, kontrolą wydatków i czasu.
Zmiana tolerancji (zapotrzebowania) na daną substancję lub aktywność;
Zmiana tolerancji to po prostu wzrost zapotrzebowania na substancję czy nałogowe zachowanie. Zarówno w przypadku uzależnienia od substancji (np. alkoholizm, lekomania), jak i nałogowych czynności (np. gry hazardowe, używanie internetu), w miarę rozwoju uzależnienia rośnie częstość i ilość zachowań nałogowych.
Lekoman zwiększa dawkę leku a „siecioholik” spędza coraz więcej godzin przed komputerem. Po prostu wcześniejsza dawka jest niewystarczająca, nie przynosi oczekiwanego efektu, nie daje wrażenia nasycenia. Np. seksoholik, który dawniej dawał upust swoim potrzebom w weekendy i odbywał kilka stosunków z nowopoznanymi kobietami, po jakimś czasie, czuje ogromne napięcie, jeśli nie uprawia seksu kilkakrotnie każdego dnia. Charakterystyczne dla tego kryterium jest poszukiwanie coraz silniejszych doznań, więc wspomniany wcześniej seksoholik z czasem będzie potrzebował częstego seksu, ale np. w miejscach publicznych w celu zwiększenia intensywności doznań, natomiast narkoman zacznie eksperymentować z silniejszymi narkotykami, ponieważ obecnie zażywane będzie odbierał jako, po prostu, za słabe.
Warto wspomnieć, że u osób uzależnionych od substancji, po osiągnięciu punktu krytycznego związanego z pogorszeniem ich stanu zdrowia i wydolności organizmu, możemy stwierdzić wtórny spadek tolerancji, czyli zmniejszenie ilości lub „mocy” substancji jaką dana osoba może zażyć jednorazowo.
Wyraźnie widać zmiany tolerancji u osób uzależnionych od alkoholu – początkowo narastające w znacznym tempie zapotrzebowanie na alkohol powoduje często przejście ze słabszych trunków na mocniejsze, ileż w końcu można wlać w siebie piwa… Alkoholik w środkowej fazie rozwoju uzależnienia pije często znaczne ilości wódki, lub miesza ją z innym napojem alkoholowym, by po kilkudziesięciu latach nałogowego picia stwierdzić, że wódka „zaczęła mu szkodzić” i jest za droga. Staje się wówczas „smakoszem” tanich win i nalewek. Nie jest to oczywiści reguła, ale obrazowy przykład zmian „upodobań” wywołanych zmianą tolerancji na alkohol.
Objawy odstawienia – tzw. zespół abstynencyjny;
Obecność tego kryterium najlepiej dowodzi, że abstynencja jest stałym elementem każdego uzależnienia. Nikotynista „rzuca”, alkoholik „robi sobie przerwę”, narkoman „stopuje” itd. Jednocześnie, trudna do wyobrażenia dla nie uzależnionych przykrość objawów odstawiennych, jest główną przyczyną trwałości i morderczości nałogów.
Co to jest zespół abstynencyjny? Jest to grupa objawów pojawiająca się u osoby uzależnionej po „odstawieniu” czy gwałtownym zmniejszeniu ilości zażywanej substancji lub po zaprzestaniu czy znacznym ograniczeniu nałogowego zachowania. Osoby nie uzależnione nie mają objawów odstawiennych (abstynencyjnych).
Na przykład tzw. „kac” nie jest zespołem abstynencyjnym, choć jego objawy pojawiają się również u osób uzależnionych. Różnicę obrazuje określenie objawów abstynencyjnych używane przez alkoholików – oni mówią na to „kac gigant”.
W zespole abstynencyjnym oprócz zwyczajnych objawów zatrucia – wszak każde zażycie substancji wywołujące nieprzyjemne skutki możemy tak określić – występują symptomy świadczące o wielokrotnym przekroczeniu bezpiecznej dawki zażywanej substancji oraz przystosowaniu się organizmu do zmienionego chemicznie sposobu funkcjonowania. Każde uzależnienie posiada swój charakterystyczny przebieg „odstawiania”, choć u poszczególnych osób może się on znacznie różnić.
W jednych uzależnieniach trwa ono przeciętnie dłużej w innych krócej, specyficzne są też niektóre objawy abstynencyjne. Osoby uzależnione mówią wtedy, że „chorują”, „umierają”, „męczą się”, „dostają na głowę”. Warto podkreślić, że choć większość osób przechodzi zespół abstynencyjny w warunkach domowych, to w wielu przypadkach jest on stanem niebezpiecznym dla zdrowia i wskazana jest konsultacja lekarska a nierzadko hospitalizacja chorego.
Do częstych i wspólnych dla różnych uzależnień objawów odstawienia należy wyraźne pogorszenie nastroju, np.: niepokój, lękliwość, drażliwość, przygnębienie; oraz zaburzenia somatyczne: drżenie ciała, osłabienie, problemy ze snem, wzmożona potliwość, różne bóle niewiadomego pochodzenia. Nierzadko pojawiają się też napady drgawkowe lub zaburzenia psychotyczne, np. omamy słuchowe lub wzrokowe.
Objawy te są spowodowane najczęściej długotrwałym i szkodliwym przyjmowaniem danego środka, w wyniku czego dochodzi do silnego zatrucia organizmu i wystąpieniu wielu efektów ubocznych zażywania danej substancji psychoaktywnej. Stąd proces odstawiania bywa nazywany „odtruwaniem” lub mądrzej brzmiącą „detoksykacją”, a placówki opiekujące się pacjentami z objawami odstawiennymi nazywane bywają „detoksami”.
Kontynuowanie zażywania substancji lub danej czynności mimo świadomości szkód, jakie ona przynosi;
W zrozumieniu tego kryterium kluczowe znaczenie ma słowo „świadomość”. Jest ono spełnione tylko jeśli osoba uzależniona wyraźnie zdaje sobie sprawę ze szkodliwych następstw zażywania przez nią danej substancji, a jednak nie wykazuje motywacji do zmiany zwyczajów lub ma poważne trudności z zaprzestaniem destrukcyjnych zachowań.
Jaskrawym przykładem na to, jak wiele osób spełnia to kryterium, jest popularność wielu środków psychoaktywnych mimo powszechnych i usankcjonowanych prawnie ostrzeżeń kierowanych do potencjalnych nabywców.
Posiadanie narkotyków jest czynem karalnym, w punktach sprzedaży alkoholu obowiązkowo umieszczone są napisy mówiące, że „alkohol szkodzi zdrowiu”, opakowania wyrobów tytoniowych w znacznej części pokryte są przestrogami dla palaczy, ulotki załączone do leków to niekiedy małe książeczki zawierające spis skutków ubocznych i możliwych powikłań u osób zażywających dany specyfik. Osoby uzależnione rozwijają mechanizmy obronne pozwalające im na kwestionowanie lub niedostrzeganie tych oczywistych faktów.
Chcą spostrzegać substancję, od której są zależni, jako pomocną a jednocześnie pomijać jej negatywny wpływ na ich życie. Jaskrawym przykładem takiego zachowania jest historia pacjentki, która mając krwotok z płuc zapaliła papierosa, ponieważ „słyszała, że nikotyna zwęża naczynia krwionośne”.
Osoby uzależnione najczęściej uporczywie powtarzają, że palą, piją czy ćpają „bo lubią” lub „bo coś im się od życia należy” i równie konsekwentnie bagatelizują czy ignorują fakty świadczące o tym, że tracą zdrowie, popadają w konflikty z otoczeniem, mają problemy finansowe czy zaniedbują obowiązki. Ze względu na to kryterium mówi się, że osoba uzależniona „musi sięgnąć dna aby się od niego odbić”. Oznacza to, że przełomem w życiu nałogowca najczęściej jest wydarzenie, które dotyka tak boleśnie, że nie możliwe jest jego zignorowanie. Do najczęstszych „punktów zwrotnych” należą: rozpoznanie poważnej choroby, dotkliwa kara nałożona przez sąd, utrata pracy, rozpad rodziny.
Zaniedbywanie innych źródeł gratyfikacji, np. zainteresowań, pracy, kontaktów towarzyskich; zobojętnienie.
Gratyfikacja oznacza dostarczanie sobie nagrody. Poszukujemy satysfakcji i przyjemności na wiele różnych sposobów. Potrzeba nagrody jest jednym z najważniejszych motorów naszego postępowania. Im szerszy jest wachlarz źródeł gratyfikacji, jakim dysponuje dana osoba, tym łatwiej jej zachować dobre samopoczucie i mieć energię do działania. Osoby o bogatym repertuarze zachowań poprawiających nastrój spostrzegamy jako spełnione, pogodne, dobrze radzące sobie z problemami.
Jeśli w momencie pogorszenia nastroju mamy do wyboru: spotkać się z przyjaciółmi, posłuchać muzyki, iść na spacer w ulubione miejsce, rozwijać hobby, zjeść coś dobrego, zająć się aktywnością fizyczną, poczytać, zdrzemnąć się, pobawić się z ukochanym zwierzakiem, zaangażować się we własne działania twórcze, działać społecznie w miejscu, które nas interesuje czy oddać się praktyce duchowej, to z pewnością możemy o sobie powiedzieć „jestem bogatym wewnętrznie, zadowolonym człowiekiem”.
Osoba uzależniona nie ma takiej swobody. W miarę rozwoju nałogu coraz bardziej zawęża się zakres zachowań, które poprawiają jej nastrój. W momencie „dołka” lub „nerwów” umysł prezentuje jedno, najlepiej dopasowane rozwiązanie – „napij się”, „zapal”, „zażyj lek”, weź narkotyk”. Równocześnie coraz częstsze stają się okresy złego nastroju, pojawia się coraz więcej problemów. Tworzy się błędne koło: „problemy – zażywanie – problemy – zażywanie…”.
W życiu osoby uzależnionej coraz więcej czasu i wysiłku pochłania: zdobywanie substancji i środków na jej zakup, planowanie „odlotu”, samo zażywanie, a następnie powracanie do rzeczywistości. Z czasem już „niezażywanie” staje się źródłem frustracji i przykrych emocji. Osoba uzależniona coraz mniej angażuje się więc we własne hobby, życie rodzinne czy kontakty towarzyskie i przedkłada zachowania nałogowe nad czynności, które je utrudniają (np. alkoholik z coraz większą niechęcią podchodzi do weekendowych wyjazdów samochodem, a nikotynista do wizyt w domu niepalących przyjaciół). Nałóg zagarnia coraz większy obszar życia osoby uzależnionej, uzyskuje najwyższy priorytet spośród jej działań i wypiera wszystko to co, co mogłoby mu zagrażać.
Osoba uzależniona nie chce dopuścić do świadomości faktów świadczących o tym, jak bardzo się zmieniła, ze względu na silnie gratyfikującą rolę zachowań nałogowych i ulgę, jaką przeżywa w momencie zażycia. Postawa taka pogłębia jeszcze konflikty i poczucie niezrozumienia zarówno ze strony uzależnionego, jak i jego otoczenia.
Aby rozpoznać uzależnienie konieczne jest stwierdzenie, że dana osoba spełniała (minimum) trzy z powyższych kryteriów przez jeden miesiąc w ciągu ostatniego roku. Jednocześnie przyjmuje się, że uzależnienie jest trwałą zmianą w organizmie (zaburzeniem chronicznym) i wymaga działań zapobiegających nawrotom przez całe życie osoby chorej. Raz zdiagnozowane uzależnienie nie musi być stwierdzone ponownie, nawet po długim okresie remisji (braku objawów).
Diagnoza uzależnienia w skrócie:
Istotą zachowań nałogowych nie jest ilość i częstość zażywania, ale trudności z kontrolą tych zachowań, ich niszczący wpływ na życie osoby uzależnionej, oraz poczucie wewnętrznego przymusu zażywania (nie zawsze uświadomione). Sygnały rozwijającego się uzależnienia docierają znacznie szybciej do otoczenia uzależnionego niż do niego samego. Poniżej znajdziesz sześć zdań – mogących służyć do błyskawicznego oszacowania ryzyka uzależnienia u kogoś z Twojego otoczenia lub Ciebie samego:
- zdarza mu się ukrywać swoje zażywanie;
- informuje lub chwali się, kiedy uda mu się przestać lub ograniczyć to zachowanie;
- po przerwaniu lub ograniczeniu zażywania wyraźnie gorzej się czuje lub nie może znaleźć sobie miejsca;
- potrzebuje lub kupuje tego więcej niż kiedyś;
- cieszy się na to bardziej i poświęca temu znacznie więcej uwagi, niż innym sprawom;
- unika rozmów lub denerwuje się, kiedy słyszy, że mu to szkodzi.
Jeśli stwierdzasz, że w odniesieniu do zażywania substancji lub innych zachowań mogących uzależniać, prawdziwe są przynajmniej trzy spośród powyższych sześciu zdań, warto poszukać pomocy specjalisty – terapeuty uzależnień. Im wcześniej dojdzie do takiej konsultacji tym lepiej, każde uzależnienie z biegiem czasu staje się silniejsze i bardziej niszczące, a jego leczenie – trudniejsze
psychoterapeuta Mikołaj Król
poczta@mikolajkrol.pl
Gabinet psychoterapii
tel. 510 128 836
Zrozumieć alkoholizm
Anna Grycewicz - Słomska
Czym tak naprawdę jest alkoholizm? Czy jest zjawiskiem, które jest nam obce? Czy raczej jest on tak codzienny, że stał się dla nas czymś ... "normalnym", czymś powszednim. Chociaż jest już lepiej niż przed kilkoma laty, to przechodząc obok pijanego człowieka wielu z nas nie zwraca na niego uwagi. Niewielu pomyśli o tym, że to człowiek potrzebujący pomocy. Dlaczego tak się dzieje? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest w pewnym sensie prosta, i da się to na wiele czynników zrzucić ( co nie oznacza też tego, że brak jest ludzi dobrych, chętnych w pomaganiu).
Horror uzależnień zilustrowany
uroczą animacją.
Ptaszek kiwi znajdują lśniącą bryłkę.
Zjada ją i dzięki temu na krótką chwilę
zyskuje umiejętność fruwania. Sprawy
szybko przybierają jednak mroczny
obrót… Oto zarys fabuły krótkiej animacji,
która w prosty, acz bardzo sugestywny
sposób ilustruje mechanizm uzależnienia.
Jej autorem jest Andreas Hykade – jeden
z najbardziej znanych i utytułowanych
współczesnych animatorów niemieckich,
który sztukę animacji wykłada m.in. na Harvardzie.
http://dziwowisko.pl/mechanizm-uzaleznienia/
Lecz oznacza to, że ta pomoc wcale już nie jest taka aż prosta. Nie tylko w odpowiedzi na naszą wyciągniętą dłoń słyszymy: „nie jestem alkoholikiem, nie potrzebuję pomocy, nie potrzebuję litości!”. Świadczy to o tym, jak bardzo skomplikowany jest problem uzależnienia od alkoholu, które dotyka nie tylko samego alkoholika ale również jego najbliższych. Stanowi także duży problem społeczny.
Aby móc podjąć próbę pomocy osobie uzależnionej musimy dokładniej zapoznać się czym jest alkoholizm i jakie mechanizmy nim kierują. Alkoholizm jest mianowicie jednym z najbardziej rozpowszechnionych uzależnień na świecie. A w każdym bądź razie tej części świata. Na jego rozwój wpływa wiele indywidualnych i społecznych czynników ryzyka takich jak: predyspozycje dziedziczne, sytuacja rodzinna i zawodowa, dostępność do alkoholu, cechy osobowości.
O tym, że osoba jest na najlepszej drodze do uzależnienia może świadczyć: szukanie okazji do picia, ukrywanie go, brak odporności na namowy, lekceważenie krytyki i przestróg, szukanie „ukojenia w alkoholu”, inicjowanie kolejek, wzrost tolerancji na alkohol. Uzależnienie od alkoholu ma charakter psychiczny i fizyczny. Przewlekłe zatrucia doprowadzają do występowania licznych zaburzeń somatycznych ( m.in.: uszkodzenie wątroby, trzustki, serca, mózgu, przewodu pokarmowego).
Pomoc osobom uzależnionym i leczenie przebiega na dwóch płaszczyznach. Podzielone jest na leczenie w systemie zamkniętym i w systemie otwartym. Podstawową trudnością w pomocy alkoholikowi jest brak motywacji do podjęcia leczenia u większości uzależnionych. Aby mogło przynieść skutek jakiekolwiek działanie musi być spełnionych kilka warunków. Przede wszystkim alkoholik musi zrozumieć istotę swojej choroby, wykazać wolę i chęć leczenia. Musi być przekonany, że tego chce bez względu na trud jaki się z tym wiąże.
Alkoholicy najczęściej nie chcą się leczyć. Często jeśli już decydują się na leczenie, to dlatego że nie mają innego wyjścia. Na skutek groźby rozpadu i utraty rodziny, utraty pracy, krytycznego stanu zdrowia, konfliktów z prawem itp. Mimo to przychodzą na leczenie odwykowe z nadzieją na nauczenie się kontrolowanego picia. W tym momencie trzeba powiedzieć że alkoholik osoba uzależniona od alkoholu pozostanie alkoholikiem do końca życia.
Zadaniem terapii jest pokazanie, że chory jest częścią społeczeństwa i jest mu potrzebny tak, jak każdy inny człowiek. Zatem do nas należy obowiązek stworzenia alkoholikowi odpowiednich warunków do odzyskania wiary we własne możliwości. Nie możemy być zatem obojętni na to co dzieje się w naszym społeczeństwie. By żyło nam się lepiej musimy pomagać tym, którym powodzi się w danej chwili gorzej. Tak więc alkoholizm jest chorobą, która zawsze w pewnym sensie dotyczy nas.
Terapia uzależnień jest procesem bardzo ciężkim i tak naprawdę jest to trudna praca zawierająca wiele działań, które mają doprowadzić do głębokich i możliwie trwałych zmian u osoby uzależnionej. Zmiany te mają dotyczyć postaw, zachowań, przyzwyczajeń, relacji z innymi, a także sposobów przeżywania, odczuwania, myślenia.
A przede wszystkim zaakceptowanie się takim jakim jestem czyli uznanie się bezsilnym wobec alkoholu i przybranie nowej tożsamość czyli tożsamości alkoholika. Terapia również daje techniki, metody, narzędzia które są pomocne w drodze do trzeźwego życia, które alkoholik powinien stosować w swoim nowym trzeźwym życiu bez alkoholu. Warunkiem sukcesu jest całkowita abstynencja. Do końca życia alkoholik pozostaje alkoholikiem, który nie pije. Przy pierwszej próbie powrotu do alkoholu nie będzie w stanie przestać.
terapeutka Anna Grycewicz - Słomska
zawodowo pomaga osobom uzależnionym
zawodowo pomaga osobom uzależnionym
Elementarz pojęć
Według ICD-10 zespołem zależności określa się kompleks zjawisk fizjologicznych, behawioralnych i poznawczych, wśród których przyjmowanie substancji dominuje nad innymi zachowaniami, które miały dla pacjenta poprzednio większą wartość. Głównym objawem zespołu uzależnienia jest silne lub przemożne pragnienie przyjmowania substancji. Przyjęcie substancji uzależniającej nawet po długim okresie abstynencji może wyzwalać zjawisko gwałtownego nawrotu innych objawów zespołu.
Symptomy uzależnienia
Trzy lub więcej z następujących przejawów występowało łącznie przez co najmniej 1 miesiąc lub, jeżeli utrzymywało się krócej niż 1 miesiąc, to występowało w sposób powtarzający się w okresie12 miesięcy:
1. Na ostateczne rozpoznanie uzależnienia pozwala identyfikacja trzech lub więcej następujących cech lub objawów, występujących łącznie przez pewien okres czasu w ciągu ostatniego roku: Silne pragnienie lub poczucie przymusu picia alkoholu
2. Upośledzona zdolność kontroli nad zachowaniem związanym z piciem alkoholu, tj. nad jego rozpoczynaniem, kończeniem oraz poziomem użycia, potwierdzona przyjmowaniem substancji w dużych ilościach lub przez czas dłuższy niż zamierzony, albo uporczywym pragnieniem picia alkoholu, albo nieskutecznością wysiłków zmniejszenia lub kontrolowania jej używania
3. Fizjologiczne objawy stanu abstynencyjnego pojawiające się, gdy użycie alkoholu jest ograniczane lub przerywane, potwierdzone wystąpieniem charakterystycznego dla alkoholu zespołu abstynencyjnego albo piciem alkoholu (lub spożywaniem substancji o podobnym skutku) w celu uwolnienia się od objawów odstawienia lub ich uniknięcia
4. Potwierdzenie tolerancji wobec działania alkoholu, tj. konieczności przyjmowania istotnie wzrastających jego ilości, w celu osiągnięcia działania lub pożądanego efektu, albo znaczenie zmniejszonego efektu w przypadku dalszego picia dotychczasowych ilości alkoholu
5. Silne pochłonięcie sprawą picia alkoholu przejawiające się istotną zmianą dotychczasowych zamiłowań i zainteresowań porzucanych lub ograniczanych z powodu picia alkoholu, albo przeznaczeniem większości czasu na działania konieczne do uzyskania lub picia alkoholu, bądź uwolnienia się od następstw jego działania.
6. Uporczywe picie alkoholu, pomimo oczywistych dowodów występowania szkodliwych następstw, potwierdzone ciągłym dalszym jego piciem, choć charakter i rozmiar szkód są już danej osobie znane lub można oczekiwać, że są znane.
Fazy uzależnienia
E.M. Jellinek pierwszy przedstawił, w jaki sposób dochodzi do powstawania i pogłębiania się uzależnienia od alkoholu, podzielił proces powstawania choroby na fazy. Autor wyróżnia następujące stadia choroby alkoholowej:
• Faza wstępna prealkoholowa, trwająca od kilku miesięcy do kilku lat, zaczyna się od konwencjonalnego stylu picia. Człowiek odkrywa, że picie alkoholu nie tylko daje przyjemne doznania, ale także łagodzi przykre stany emocjonalne. Wzrasta tolerancja na alkohol.• Faza ostrzegawcza zaczyna się w momencie pojawienia się luk pamięciowych – palimpsestów.• Faza krytyczna rozpoczyna się od utraty kontroli nad piciem.• Faza przewlekła zaczyna się wraz z wystąpieniem wielodniowych ciągów.
Autor podkreślał, iż zatrzymanie choroby jest możliwe na każdym etapie i w każdej fazie.
Tolerancja - konieczność używania coraz większych dawek danego środka dla uzyskania działania równego początkowemu. Czyli aby uzyskać ten sam efekt, należy zwiększyć dawkę tego samego narkotyku. Powoduje to, że po pewnym czasie dawki mogą dochodzić do wielkości, których działanie jest tak toksyczne, że następuje wstrząs chemiczny, którego następstwem często jest śmierć, gdyż organizm nie jest w stanie przyjść takiej ilości toksyn (trucizn).
Tolerancja krzyżowa - występuje wtedy, gdy jeden środek wywołuje tolerancję organizmu na działanie środków podobnych tj. środków należących, do tej samej grupy chemicznej np. morfina wywołuje tolerancję krzyżową do heroiny.
Alkoholowy zespół abstynencyjny- Zespół objawów pojawiających się wskutek przerwania picia lub ograniczenia ilości alkoholu spożywanego długotrwale i/lub w wysokiej dawce. F10.3
Najlepszym lekarstwem na tzw. kaca, jest nie picie alkoholu :)
OdpowiedzUsuń