Sentencja na dziś
"Dotyczy to kobiet i mężczyzn jednako"
Marek Tadeusz Kenig
Obywatelscy manipulanci
ABAH
Jeśli ktoś chce politycznie zaistnieć, lub podkreślić jakąś swoją ideę fixe jakiś często kaprawy interes („w mordę szarpany” jak wypowiadał kwestię jeden z obecnie bardzo religijnych aktorów) - bardzo często używa wtedy zwrotów „czynię to w imieniu Narodu, Boga”. Działam w interesie społeczności, Waszym obywatele!
Nawet wtedy, gdy ten naród, społeczność lub obywatel wcale tego nie chce, nie pisząc już o Bogu. Bo ten temat jest zupełnie inny i zazwyczaj sądzę, że trzeba się zastanowić - jeśli ktoś wyciera sobie politycznie buzię Bogiem i ma obustronny telefon do Niego. Każdy wszak ma, jak zechce! Ale czy Stwórca do tak prosto i często „oddzwania”?
Ponieważ nie jest to sprawdzalne, różni używający manipulacyjnych narzędzi; kłamią, oszukują, kombinują w imię różnych interesów, najczęściej własnych. Gorzej, jeśli dają się zwieść innym manipulantom i jak potulne owieczki beczą jak inni narzucą i posłusznie stadnie lezą gdzie manipulant im tworzy rydel.
Jak rozróżnić manipulanta od nie manipulanta a święcie przekonanego co do swoich przemyśleń, odkryć?
Konia z rzędem temu, jeśli tak w prostym przełożeniu potrafi. Pomyślcie, ile się razy daliście sami zwieść?! Poczłapaliście za ideą, rewolucją, pomysłem i jakie z tego konsekwencje wynikły. To nagminnie przerabiamy, i doznajemy na własnej skórze.
Sądzę, ja postrzegam (o może tak będzie lepiej), że jest nadzieja na ustrzeganie się przed manipulacjami! Choć nie uwalnia na sto procent. To jednak pozwala być bardziej uważnym na manipulacyjne „obywatelskie” poczynania i te inne bankowe, kupieckie, religijne również.
To i tak nie wyczerpuje listy zagrożeń. Niemniej uważam, że swoistym antidotum, chustką do przetarcia oczu i spostrzegania manipulacji jest … wiedza.
A właściwie ciągłe jej zdobywanie, poszerzanie horyzontów, odnajdywania i rozumienia swojego funkcjonowania. Podstawą jest umiejętność rozbijania mitów i stereotypów, którymi bezwiednie lub „wiednie” karmiono nas od dzieciństwa.
Nie, nie, nie neguję tej wiedzy, którą daje, dawała i dawać będzie społeczność w której żyjemy, środowisko, etc. Piszę tu o włączeniu filtrów i odsiewaniu tych plew, które nam szkodzą i psują realny obraz. To dość trudne ale daje efekty. No na pewno wyłączy nam z oglądania i przyjmowania "jako pewnik" internetowy hit teorii płaskiej ziemi. Bowiem Internet to niekiedy złudne i nieprecyzyjne źródło czerpania wiedzy. Ale nie do tego zmierzam.
Piszę o całkiem realnych zagrożeniach, którymi posługują się politycy i tzw. "społecznicy obywatele", którzy jak wilki w owczej skórze, próbują wykreować siebie na obrońców naszych praw, w imię własnych, „partykularnych” interesów.
Takich zjawisk i ludzi będzie coraz więcej. Musimy mieć świadomość, że „idą wybory” samorządowe i wcale nie jest to długi czas. Jeśli ktoś myśli, że to jeszcze nie teraz, to z pewnością może się mylić. Wystarczy przyglądnąć lokalnym się sesjom Rad Miasta czy Gmin, aktywności „społeczników obywatelskich” wszelkiej maści i pokroju - to da się zauważyć już wzmożoną aktywność.
Zaczęło się „wpieranie” różnych „potrzeb”. Niekoniecznie niezbędnych do życia mieszkańcom, ale z pewnością potrzebnych „manipulantom obywatelskim” do ich wybicia się "do skoku" jak trampolina przy basenie.
Zważmy tedy i bądźmy uważni, żeby też nie wylać dziecka z kąpielą. Tak jak pisałem wcześniej, warto poszerzać horyzonty i nie hołdować mitom,. Pytać, i nie dawać się zwieść tak łatwo.
Bo za każdym razem taki manipulant np. będzie się obrażał, stawał agresywny jeśli nie będzie miał argumentów ... innych zaatakuje. Ale byłoby to zbyt proste – manipulanci też ewoluują i uczą sę przeróżnych technik. Uczmy się, zdobywajmy wiedzę, jak przeciwdziałać i my, by nie zostać wkręconymi w coś co nam do szczęścia wcale nie jest potrzebne.
ku refleksji - ABAH
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz