czwartek, 10 sierpnia 2017

Zaniżona samoocena

Umniejszacze – zabieracze … takie ludzkie energetyczne pijawki


Ludzie niosący swoje traumy, swoje przeniesienia... Z gruntu „często fajni”, czasem mili, czasem na oko sympatyczni ale nie dla swych ofiar. Ofiar – osób, które sobie upatrzą i przypiszą całe swoje nieszczęścia wyimaginowanym powodom, które to taka ofiara według nich niesie. To chore, ale spotykamy takie tragiczne osoby z niskim poczuciem wartości na co dzień.

W większym lub mniejszym stopniu potrafi się taka niska samoocena i bez ofiar (szukania źródła zewnętrznego) zdarzyć niejednemu z nas. To kwestia stanu psychicznego, kondycji na tu i teraz. Czasem zaszłości, które jak diabełek z pudełka potrafią wyskoczyć (niekoniecznie wtedy gdy byśmy tego chcieli). 
Problem  pojawia się, gdy chcemy podjąć jakieś konkretne działanie. Wielu ludzi na całym świecie każdego dnia boryka się z zaniżoną samooceną. Tworzą w umyśle spaczony obraz samego siebie, niczym w krzywym zwierciadle widzą swoje najmniejsze nawet wady, powiększone do groteskowych rozmiarów. To skutecznie odbiera wiarę w siebie i kształtuje negatywne myślenie, oparte w głównej mierze na strachu.

Tak naprawdę  wielu fachowców w dziedzinie rozpoznawania ludzkich zachowań twierdzi, że istnieje kilka kryteriów, według których stosunkowo łatwo określić czy mamy ubo czy nas dotyczy ta „zaniżona samoocena”. Oto one;

Poczucie wstydu

Niska samoocena zawsze wywołuje poczucie wstydu, które człowiek nosi w sercu i nie potrafi go stamtąd wyrzucić. Ktoś nie wygląda w sposób, jaki według niego jest właściwy. Ktoś inny zachowuje się nieodpowiednio do sytuacji i nie wie jak to zmienić zgodnie z oczekiwaniami otoczenia. Wstyd zamyka taką osobę w sobie.

Nieustanny pesymizm

Służy jako mechanizm obronny. Wszystkie swoje obawy i braki osoby o niskiej samoocenie przenoszą automatycznie na innych ludzi. Każdy jest trak samo „wybrakowany” jak ja – powtarzamy lub powtarzają sobie takie osoby dotknięte tym zjawiskiem. W tego powodu stają się bardzo krytyczne, szczególnie wobec najbliż­szych osób. Każde działanie podejmowane przez członków rodziny czy przyjaciół zostaje poddane ostrej krytyce, która jasno ma dać do zrozumienia, że nie uda się osiągnąć celu. Takie osoby rzadko dostrzegają jakiekolwiek po­zytywne aspekty zastanej sytuacji. W tego wypływa brak nadziei na polepszenie swojego położenia.

Zamartwianie się o przyszłość

Osoby z niską samooceną mają niemiłą tendencję do patrzenia w przyszłość na zasadzie wyszukiwania rzeczy, które mogą się wydarzyć. Oczywiście koncentrują swoją uwagę na rzeczach niepożądanych, a na­wet wręcz niebezpiecznych. Powszechnie wiadomo, że złe wiadomości mają negatywny wpływ na samopoczucie. I tu koło się zamyka. Przewidywanie „złej” przyszłości pogłębia jedynie niską samoocenę, z kolei niska samoocena wywołuje kolejne wizje „złej” przyszłości. W takiej sytuacji trudno tak po prostu żyć chwilą i cieszyć się nią. Za bardzo boimy się tego, co może na nas czekać tuż za rogiem. Nie sposób znaleźć w sobie energię do działania.

Sny o doskonałości

Jednym z głównych objawów niskiej samooceny jest potrzeba nieustannego dążenia do perfekcji. Większość perfekcjonistów zmusza się do przykładania wagi nawet do najmniej istotnych szczegółów, ponieważ w ich mniemaniu bycie doskonałym sprawi, że będą bardziej po­dobać się innym ludziom, że będą bar­dziej lubiani i do­ceniani. Jest tylko jeden problem: nie ma rzeczy doskonałych. Nie ma również doskonałych ludzi. Zawsze znajdzie się coś, co czyni człowieka istotą „wadliwą”. Nie ma większego sensu czekać, aż staniemy się idealni. Wtedy może już być za późno na realizowanie swoich marzeń, na osiąganie szczytów i wyznaczanie nowych, dalekosiężnych celów. Czekanie na idealnego siebie może doprowadzić jedynie do pustego i smutnego życia, zakończonego równie pustą i smutną starością i śmiercią.

Niezdolność do radzenia sobie z krytyką

Brak pewności siebie osoby o niskiej samoocenie uniemożliwia jej zaakcep­tować i radzić sobie z jakąkolwiek krytyką. Jeśli ktoś ją odrzuci – nieważne z jakiego powodu – zanurzy się głębiej w swoim wewnętrznym świecie, torturując powtarzaniem w kółko przykrych słów i sytuacji. Negatywne odczucia biorą górę nad rzeczywistością i stajają się pryzmatem, przez który człowiek patrzy na otaczający go świat. Wpada w stan depresyjny, który przejawia się często smutkiem i obniżonym nastrojem. Depresja pojawia się u coraz więcej liczby osób, już prawie 10% populacji na nią cierpi. Większość (jeśli nie wszystkie) przypadków jest bezpośrednio bądź pośrednio związanych z niską samooceną i zwykle w niej bierze swój początek.

Niezdolność do podejmowania decyzji

Ofiary niskiej samooceny znajdują często ogromną trudność w podejmowaniu decyzji, zarówno dotyczących ich samych, jak i innych osób. Są niezdolne do pracy na kierowniczych stanowiskach(sic!), a jeśli nawet takowe zajmują, sprawia im to wielką trudność. Ilekroć stają w obliczu problemu, zaczynają analizować go z każdej moż­liwej strony. Zastanawiają się bardzo długo nad najdrobniejszymi szczegółami, wydłużając podjęcie decyzji w czasie. W sytuacjach wymagających szybkich decyzji takie osoby nie po­trafią się odnaleźć. Są sfrustrowane i przerażone odpowiedzialnością. Kierownik z niską samooceną jest prawdziwym kosz­marem dla swoich podwładnych.

To tak „lapidarnie” za mądrościami piśmienno-książkowymi, publikacjami. Tu m.in za OIOBA. A co Państwo o tym sądzą jak to postrzegają. Prosimy jak zwykle o Wasze opinie, komentarze i e-maile.
BANWI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz