A może ... zwykłe chamstwo bez dorabiania filozofii?!
"Pejoratywne zabarwienie słowa „Wandal” zaczęło funkcjonować dopiero w okresie oświecenia, kiedy to intensywnie zgłębiano historię starożytnego Rzymu oraz przyczyny jego upadku. Historycy zgadzają się, że Wandalowie w żaden sposób nie odbiegali niszczycielstwem od innych ludów z okresu Wędrówki Ludów, wsławili się jednak wiekopomną grabieżą Rzymu w 455 roku. Idealizacja kultury antycznej doprowadziła w czasach Wielkiej Rewolucji do pojawienia się w jęz. francuskim wyrażenia vandalisme, które przetłumaczone na inne języki dało początek terminowi wandalizm". (wikipedia.org) i pochodne.Zdobycie Rzymu przez Wandalów obraz Karła Briułłowa |
Część innych plemion Wandalów w roku 416 n.e. wraz ... (uwaga!) wspólnie niejako "ramię w ramię" z ludami Alanów pochodzących z obszarów (nomen omen) dzisiejszego Bliskiego Wschodu !!!) - przekroczyły swoje dotychczasowe „rodowite leża” i pustoszyły południową Europę. Wandalowie, w sumie, złupili i zachodnią Europę, południową i północną Afrykę ... jak leci.
Niestety źródeł pisanych jest niewiele, głównie katolickich i z kręgów cesarstwa. Przeciwnicy i zwycięzcy Wandalów skazali ich na zapomnienie. Bowiem Wandalom m.in. z sposobów pojmowania, przyjmowania widzenia świata bliżej do sposobu patrzenia Arian. A ci wszakże też nie należeli do ulubieńców Kościoła Katolickiego.
Niemniej z historią to jest tak, że ten, kto rano prędzej wstanie – to jego jest na wierzchu. Stąd w prostej linii można wywieść Wandę (choć pono prędzej od „wędki” a nie od Wandalów) co „Niemca” nie chciała.
A Wandalowie dopiero ulegli pod Kartaginą geniuszowi strategii Belizariusza (dowódcy bizantyjskiemu). Notabene o tym, że Czchowianie (południowo wschodnia Polska, Beskid Wyspowy) wspominali, szczycąc się ogromnym przedsłowiańskim osiedlem/grodem, słyszałem tam na miejscu, przy Dunajcu w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku … Opowiadali, że potomkowie tych ludów zamieszkiwali właśnie Kartaginę - ale kto bym im tam wierzył … A jednak!
Ufff! Tyle tytułem wprowadzenia. Może i po to, by pokazać, że nie tylko „łaska Pańska” na pstrym koniu jeździ a historia ... podobnie. Gdańskie lotnisko ma szansę zostać tego przykładem. Wystarczy zostawić imię, co wcale, by mnie nie zdziwiło. Jeśli oczywiście takie zapędy będą i nic się nie zmieni w stereotypach, manipulacjach i postrzeganiu historii, nawet tej nowożytnej. A co dopiero mówić o tej hen, hen dawnej?
Dlaczego o Wandalach?
No bo jeśli to bliskie prawdy. W Polakach powinny gościć geny poprzednich ludów – wszak nie wszyscy wywędrowali do północnej Afryki. Po trosze tych genów zostawili i w Galii, i w Hiszpanii, itd. Jeśli geny zostały to ... i zachowania nie powinny dziwić.
To nie tylko dziura w dachu makiety zamku, urwana głowa Madonny Malborskiej tamże.
To nie tylko sprayowe napisy na ścianach, powywalane z zawartością betonowe kosze, czasem nawet okrąglaki słupów ogłoszeniowych, śmieci, butelki na skwerach, połamane ławki, etc, etc, etc.
Czasem wandalizm przenosi się do zacisza gabinetów, przyjacielskich spotkań nieformalnych grup, koterii, czasem przedstawicieli partii, urzedujacyh w róznych instytucjach urzędników. No bo jakże inaczej nazwać „uwalanie" kogoś, lub czegoś, jeśli nie... społecznościowym "wandalizmem"?!
To zaś jest na porządku dziennym, może częściej niż rzucanie papierków na ulicę. Nie lubimy Xsińskiego, Ygrekowskiej no to srrruuu. „Dorabiamy wąsy”, rugujemy z życia społecznego, nie zatrudniamy, nie promujemy (najlepiej udajemy, że takich osób w środowisku nie ma). Nie mówimy głośno o tym co dobrze robią, że np. coś wartościowego – wręcz przeciwnie.
Szukamy „haków”, dorabiamy nieprawdę jako fakty. Byle tylko obrzydzić, zdeprecjonować, „przywalić”. No bo jak może „takie coś” co nie jest z nami robić „coś” pożytecznego, ba wymyślać rzeczy potrzebne i niezbędne środowisku. Najlepiej przemilczeć, a po jakimś czasie zrobić cokolwiek podobnego. Nagłośnić, wypromować i przypisać sobie.
Takie kreatywne osoby lepiej tępić jak przysłowiowe karaluchy. No i czy to nie jest też forma wandalizmu?
Zaśmiecamy swoją niegodziwością nie tylko środowisko, miasto ale psujemy to co może społeczeństwu służyć. To tak jakby dzieciom na placu zabaw zniszczyć huśtawkę, booo; "nie jest tego koloru co lubi nasza partia", nasza rdzenna grupa, "nasza naszość", itp. Nooo! Ale jak postawimy NASZĄ huśtawkę, to dopiero będzie!
Durne to i podłe.
Ale po Waszych listach, rozmowach, e-mailach wiem jak niestety bardzo prawdziwe – i to w tym pięknym grodzie. Grodzie, gdzie żyło tyle nacji. Ludzi o różnych światopoglądach, wyznaniach, o różnym spostrzeganiu świata. Jedni wzdrygają się teraz np. na nazwisko i imię Ferdinand Schulz, inni szukają haka, że alkoholik, szaławiła i NIEMIEC.
Inni „szukają szczątków Konrada Walenroda”, by w Bożym majestacie podkreślić „Polską Polskość” tych ziem i pokazać niedobry Zakon NMP. Inni grzebią w we własnym małym grajdołku mając w nosie wielki świat, byle tylko "naszym", "swoim" się wiodło!
Aaaa przybłędy precz! „Syjoniści do Syjonu (albo na Sri Lankę lepiej!), Arabom "pogonić kota", Czechom odciąć dostęp do morza, Marsjanie na Madagaskar, razem z cyklistami, Kowalskiego „ujajić”, Kowalskiej działalności nie promować – bo nie nasza”. Oto oblicze współczesnego wandalizmu w białych rękawiczkach.
O wiele gorsze ono od notorycznego niszczenia ławek w parku. Choć i jedno i drugie wypływa z najgorszych cech, którymi żaden porządny człowiek nie może się chwalić. No chyba, że łajdak i wszystko mu jedno, byleby jego na wierzchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz