Przywędrowała nam
śmiertelnikom nowa pora na całego.
Ludzie jacyś bardziej uśmiechnięci, dzieci
dawały przykład starszym w wyrzucaniu śmieci do kosza.
Samochody jakieś mniej
warczące na przechodniów. Słowem sielanka. Dziś też po ulicy Kościuszki, grasowały
nawet dwa całkiem zgrabne owady – biedronka i pszczółka!
Przyleciały tu aż z
ulicy Nowowiejskiego, reklamując salę zabaw. „Żądliły” fikuśnymi balonikami przeznaczonymi
dla maluchów i grzecznych dziewczynek i chłopców.
Chociaż jak można było domniemać
niejeden chłopak, by się od takich
„owadzinek” nie opędzał. Ba może nawet by
chciał oswoić? Ciekawe, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, czy owada można
oswoić, jak np. misia?! No w każdym bądź razie z taką biedronka czy pszczółką
nawet fajnie byłoby wyjść na spacer, ciekawe co by powiedziały na to
chrabąszcze?!
A zima schowała się tu w wysuszonych badylach... może nawet tam jeszcze siedzi?! |
PTUPTAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz