poniedziałek, 5 września 2016

Spotkania nad Mierzeją

Przebrno to malownicza miejscowość, z ciekawą historią, na wąskim pasku lądu mierzei, między Zatoką Gdańską   a Zalewem Wiślanym. Położona kilkaset metrów w głąb od szosy z Kątów Rybackich do Krynicy Morskiej. 

Dawniej zwana Pröbbernau, mająca swoje historyczne tajemnice m.in. stary cmentarz menonicki, świetne krajobrazy i ciekawe ze wszech miar miejsca. Warte nie tylko kolejnego artykułu, ale i książki.

Widać, że nie tylko z roli i hodowli tu żyją ludzie, bowiem wszelkie gospodarstwa usiane są zdezelowanymi już trochę zębem czasu, domkami letniskowymi. 









Pewnie okres ich  świetności i prosperity już dawno minął, ale okoliczni mieszkańcy chyba nie mogą narzekać, bo ludzi tu mrowie nawet po sezonie.



W takim oto klimacie Stowarzyszenie Abstynenckie „Radość i Słońce” ze Sztumu zorganizowało dla swoich aktywnych członków, w formie podziękowania – jak powiedział jego prezes  Władysław Krauze - "za konkretne działania na rzecz stowarzyszenia", weekendowy pobyt w ośrodku Wczasów Rodzinnych.. Ośrodku wyróżniającym się na tle innych wspomnianych z kilku powodów. 



Ale chyba najciekawszym takim, bo prowadzonym przez rodzinę, która jest związana ze Sztumem.  Właścicielem jest Jerzy Dobis, a ciepło gościła przybyszów Katarzyna Omieczyńska.






Był to czas na refleksyjne rozmowy, i przegadanie dalszych planów działań, był to czas odpoczynku i abstynenckiej zabawy. 

Do której porwali  za sobą pozostałych mieszkańców ośrodka którzy przyjechali na weekendową kanikułę.

Władysław Krauze, głównie  pańskim okiem zerkał na wszystko związane z wyjazdem, od rozliczeń po  planistykę. 
Zamiast odpoczywać … przegadywał z innymi organizację kolejnych posunięć. 

Natomiast niestrudzenie ton spotkaniu nadawała Elżbieta Kostecka, wiceprezes tej pozarządowej organizacji abstynenckiej. 


Wraz innymi paniami, głównie skupionymi w grupach samopomocowych rej wodziły w zespołowych śpiewach (których niejeden kabaret, by się nie powstydził) i organizacji sympatycznych a integracyjnych ognisk. Tak, że pod koniec pobytu – trudno było rozróżnić kto skąd, bowiem wszyscy byli razem zintegrowani do entej potęgi. 
Jeśli to tak by  zawsze  wyglądało krzewienie idei trzeźwości … to trzeba się spieszyć i wymyśleć nowe formy. Tempo efektywność i przyciąganie innych  - sztumska społeczność abstynencka ma opanowane do perfekcji, może już nie „starczyć miejsca” dla krzewicieli funkcjonowania oraz zabawy bez środków psychoaktywnych zmieniających świadomość z innych klubów i stowarzyszeń abstynenckich okolicznych miast.
Krzysztof Hajbowicz

już wkrótce zamieścimy poniżej  wypowiedzi uczestników (przyp red) 







2 komentarze:

  1. Piękna nasza Polska cała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to przyjemnie mądrego przeczytać...pozdrawia Andrzej z Głubczyc i piękna nasza Polska cała.

    OdpowiedzUsuń