wtorek, 2 stycznia 2018

Że, bo, gdyż, ponieważ, albowiem, jeśli, jeżeli, pomimo że

Od jutra nie palę ...

.
Często nasze noworoczne postanowienia już dzisiaj mają szansę przestać obowiązywać. Niektóre,  utrzymają się dłużej. 


Ale zawsze się znajdą powody, które nam uniemożliwią ich realizację. Realizację tych ostatecznych postanowień. To dosyć proste, możemy samych siebie przyłapać na manipulowaniu przy postanowieniach. Gdy usłyszymy w swym glosie, lubo myślach ot takie proste spójniki (części mowy) że, bo, gdyż, ponieważ, albowiem, jeśli, jeżeli, pomimo że, itp. 

Gdy mówimy, myślimy - "dlaczego" będzie trudno nam je realizować - to wówczas możemy być pewni, co właśnie nasze postanowienia wytracają szybkość i wagę znaczenia! 

Te spójniki przytoczone powyżej – to sygnały naszych racjonalizacji, wytłumaczeń „logicznych” - dlaczego czegoś nie możemy zrobić! Inaczej zjadłoby nas, w mgnieniu oka, poczucie winy! A już z całą pewnością "zakąsiło by nami" poczucie niskiej wartości. 

Dlaczego? 
To zapewne ma dosyć skomplikowane podłoże psychologiczne, lecz nie o tym tu będzie. Bowiem nawet to, co na rozum proste, wcale proste nie musi być! Z powodu - bo się nam tak wydaje. 

Są wśród  nas tacy, którzy gdy tylko trzeba chwili refleksji – wzdrygają się i twierdzą, że nie ma czasu, by „dzielić włos na czworo”.  No bo po co się zastanawiać i głowę sobie myśleniem zaprzątać?! 
Ale tak, jakby kto chciał wiedzieć … to po mojemu (wyuczonemu) jest tak: 

Każde z nas prowadzi wewnątrz siebie - czy chce czy nie chce - taki swoisty dialog. W każdym z nas i drzemie, i się odzywa „wewnętrzne dziecko” ale i także czuwa nad naszym postępowaniem „wewnętrzny rodzic”. 

Głos wewnętrznego dziecka 
Najprościej rzecz ujmując, to wszystkie nasze chciejstwa, potrzeby, etc. Wszystko to co pragniemy, marzy nam się i tak dalej. Dla zabawy puśćcie wodze,  zróbcie sobie  listę i wypiszcie  wszystko co wam przyjdzie do głowy, czego pragniecie i chcecie. Jak leci, nawet te chciejstwa „od czapy” i te o których marzycie od lat. To co wyskoczy wam na waszych kartkach, te pragnienia to głos waszego wewnętrznego dziecka. Tak mniej więcej można to ująć. 

Głos wewnętrznego rodzica
Ale zaraz do tego odzywa się, nawet nieproszony,  głos wewnętrznego rodzica – „No zaraz! Tak nie można, nie ma na to czasu, pieniędzy, trzeba pierw zrobić to, i to. Musimy przecież zająć się tym i tym, Potrzebujemy, nie możemy, nie wypada, nie wolno!”  Zróbcie sobie też listę tego co wam podpowiada ten wewnętrzny głos. Przyglądnijcie się obu listom. 
Głos wewnętrznego rodzica może nie jest aż tak miły, ale on to odzwierciedla wszystko to co nas nauczono, czego nauczyło doświadczenie, co dali nam inni (to złe i dobre – jak nas utemperowali). To są nasze zasady, kręgosłup moralny, etyka, etc. 

W odwrotności do głosu wewnętrznego dziecka, które ma prawo krzyczeć, tupać nogami o wszystko! Gdy pojawia się głos wewnętrznego rodzica – pojawia się rozsądek, choć wcale tak nie zawsze jest. Czasem tego czego nam nie wolno – ogranicza nasze możliwości – chociaż moglibyśmy dalej i więcej. Ogranicza nasz rozwój. 

Niemniej głos wewnętrznego dziecka, gdy podpowie – to też gdy przeanalizujecie to czasem włosy na głowie staną ze zdziwienia – jeśli uświadomimy sobie chociaż odrobinę swoich pragnień, nawet tych ukrytych uchylających rąbka.  

Te dwie listy to taki kawałek oglądu samego siebie, 
bez płacenia za wizytę u terapeuty. Jeśli postaracie się uczynić to rzetelnie, to już sporo i możecie być z siebie dumni. No trochę zaoszczędziliście pieniędzy, i bez terminu i godziny w gabinecie psychologicznym.  

No dobrze a co z tymi postanowieniami? 
Jak zaznaczyłem wcześniej – gdy się pojawią wspomniane na początku spójniki – sygnalizujące racjonalizacje. Miejcież na uwadze, że „chwila moment” i wytłumaczycie sobie dlaczego czegoś nie możecie z postanowień zrobić. 
Ot  na przykład – gdy postanowiliśmy „od jutra nie palę”. Znajdą się garście powodów dla których rzucenie papierosów będzie niemożliwe. No bo; się wkurzam, no nie teraz! Bo mnie zdenerwowała, zdenerwował. Jakiś nerwowy jestem. Zaraz gdy przestanę palić - utyję. Znajomy lekarz znajomego o którym mówił mi inny znajomy – twierdził że tak zaraz, na szybko, nie można rzucić palenia, bo „to szkodzi zdrowiu”! I takie tam inne myślowe wolty – po to, by usprawiedliwić swoje, by się nie czuć niekomfortowo. 

Anna Dodziuk, znana polska psychoterapeutka, publicystka i redaktor wielu poczytnych czasopism (m.in. ongiś Red. Naczelna  „Wysokich obcasów”)  napisała i wydała m.in. świetną książkę poświęconą uzależnieniom, szczególnie od alkoholu. Nadała jej tytuł … a jakże ... „Od jutra nie piję”. To z stąd pomysł bym napisał o postanowieniach noworocznych.

A teraz clou artykułu! 
Otóż jeśli dobrnęliście tutaj,  to proponuję zrobić kolejną listę. Po czym zamknąć ją, schować przed samym sobą. Na potem. 
Może do sejfu, lub zakopać w ogródku zaznaczając miejsce. No ale tak poważnie. Zostawcie kartkę gdzieś w wiadomym dla siebie miejscu i nie zaglądajcie przez jakiś czas. Później zegnijcie do niej i się zastanówcie. Bowiem na niej wypiszcie wszystko co ... postanawiacie. 

Tak działają nasze postanowienia noworoczne. 
Jedne potrafimy dotrzymać, drugie kompletnie nie. A kartkę można, by nazwać miernikiem naszej dorosłości, dojrzałości. I zagadnijcie w nią tylko wtedy, gdy naprawdę chcecie poznać swoja determinację, poznać troszkę siebie. 

A i jeszcze jedno, ważne. Potraktujcie to wszystko jak dobrą zabawę. Nie aż tak śmiertelnie poważnie. Bowiem, jak pisałem wyżej, nasze motywacje, zachowania i ich powody -  są bardziej skomplikowane niż nam się wydaje, i nie ma tak prostych przełożeń jak byśmy chcieli. 

Chociaż taki dialog głosu wewnętrznego dziecka z głosem  wewnętrznego rodzica prowadzimy … czy chcemy w to wierzyć czy też nie. 
BANWI

Materiał w oparciu o warsztaty rozwoju osobistego w ramach autorskiego programu  tzw. „Lekcji z DELTĄ” Krzysztofa Hajbowicza. M.in na podstawie książek  Dodziuk A., Pokochać siebie, Intra, Warszawa 1993;; Jonhson D., Podaj dłoń, Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości, Warszawa 1982;; Król-Fijewska M., Stanowczo łagodnie bez lęku, Intra, Warszawa 1993;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz