czwartek, 6 lipca 2017

Jak to działa w Malborku ...?

Na temat tzw. "funduszu korkowego", protokołu radnych Rady Miasta z kontroli w CPiTU

Ongiś,  wydaje mi się, że to już bardzo, bardzo  dawno temu,  Agnieszka Podgórska, koordynatorka monitoringu i działań na rzecz Sieci Obywatelskich Watchdog Polska zaprosiła nas (wówczas grupę różnych  osób zajmujących się w Polsce działaniami w obszarze profilaktyki uzależnień, działań publicystycznych w tym zakresie, doradztwa, etc.)  do pilotażowego projektu i wzięcia udziału w kontroli wydatków tzw. "funduszu korkowego". 

Było nas wówczas siedemnaścioro. Na jednym z pierwszych warszawskich eventów w tej sprawie spotkałem przedstawicieli Malborka; Henryka  Kapelę i Waldemara Klawińskiego. Oni to później zgłaszali ich zadaniem nieprawidłowości, wynikające z działań instytucji ówczesnego jeszcze Centrum Terapii Uzależnień (obecnie Centrum Profilaktyki i Terapii Uzależnień - CPiTU ) oraz całego systemu pomocy i działań profilaktycznych w Malborku. 



czasopismo od którego
rozpoczeła się
"znajomość" z Malborkiem
Prócz tego, że z pewnością dorobili się opinii niezbyt przychylnych, ciągnących się za nimi chyba po dziś dzień, to z całą pewnością byli tymi, którzy starali się problem nagłośnić i uświadomić wszystkim mieszkańcom miasta, gmin i powiatu. 

Teraz wychodzi na to że … mieli rację, a w każdym bądź razie stało się to możliwe dopiero teraz, by pokazać chociaż w części ... jak to działa w Malborku. Szacunek dla wszystkich, którzy się nad tym pochylili i czują, że się pochylili. 


To wszak ważne, by mieć świadomość tego czym

jest tak zwany Fundusz Korkowy (w innych częściach Polski zwany „kapslowym”) i czemu ma służyć. A przede wszystkim co warto mieć w tyle głowy - że musi być transparentny, przejrzysty i wszystko co się wokół niego dzieje także samo. Wszak to są społeczne pieniądze, wszystkich obywateli a ich wydatkowanie nie może być osnute jakimś nimbem  „tajemniczości” lub zasłanianiem się, że „wszystko jest prawidłowo” a czegoś nie można ujawnić, pokazać – wytłumaczyć, itp. Całe szczęście, dzięki wielu ludziom,  zaczyna być coraz normalniej niż było. Chociaż to pewnie jeszcze daleka droga by zmienić mentalność, przyzwyczajenia i tym podobne nawet w Malborku.

Potrzeba było do tego aż  sześciu bodajże lat  

(więcej przeczytascie Państwo  klikajac powyższy tekst krzysztofa Hajbowicza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz