środa, 28 czerwca 2017

Tolerancja - stan wewnętrznego niepokoju

Lokalnie, globalnie - a i tak wewnątrz nas samych

Temat rzeka, dziś budzący emocje, czasem skrajne. Dla wielu zaczyna być nudnym. „Ciągle się tylko o tym trąbi, jakby już nie było innych spraw ważnych!” . Jest to właśnie temat ważny! 
shop.sukurs.edu.pl

Przedstawiona powyżej postawa wynika często nie z przesytu, a z braku umiejętności radzenia sobie z tematem. Tematem, który drażni, bulwersuje i uruchamia niechciane przez nas stany wewnętrznego niepokoju. Wielu z nas próbuje go obśmiać, wyprzeć, zignorować, etc. Byle nie było …

Często nie umiemy sobie z tym zjawiskiem radzić, więc tak czynimy. 

To nie  dotyczy uchodźców, to dotyczy nas samych! Na naszym podwórku, w Malborku, „na naszej dzielnicy”, na naszej ulicy, klatce schodowej, wobec sąsiada, wobec bliźniego swego …

Musimy przede wszystkim zastanowić się, co tak drażni? Co tak buduje niechęci, co tak buduje naszą nietolerancję. Bowiem, myśląc o tolerancji wypiera nam z głów jej antonim. 

Dla własnego zadziwienia, wpisując w Google, poszukajcie antonimy tolerancji. W wielu wypadkach (zależy od ustawień czasem) wyskoczy Wam coś takiego;
„Antonimy do słowa tolerancja - brak zgody, niezgodzenie się, odmowa, sprzeciw, zabronienie, zakaz, zakazanie, opór, protest, przeciwdziałanie, przeciwstawienie się, uniemożliwianie, zablokowanie, napomnienie, upomnienie, wymówka, wyrzut, dyskryminacja, nietolerancja, szowinizm, niewyrozumiałość, brak szacunku, szowininzm, absolutyzm, brak tolerancji, dyktatura, totalitaryzm …”

Lekko zaskoczeni?

Tak „łatwo” idzie  w kierunku o którym nikt w demokratycznym państwie chyba nie marzy. A na pewno nie chciał, by nie akceptowano jego przekonań, zachowań i praw.  Jest takie powiedzenie, „Jak Kuba Bogu …”. I tylko bez tej niefrasobliwej końcówki „Tak Bóg Kubańczykom”. To powiedzenie mówi jedynie tylko o tym, że jeśli chcemy by nas i nasze … to traktujmy innych tak jak nas chcielibyśmy, by traktowano.


shop.sukurs.edu.pl
Niestety czym dalej w politykę – tym brakuje „narzędzi”, mądrości, dobrej woli i widoczna jest nieustanna walka. Która tak naprawdę trwa czy komu się to podoba, czy nie. Czy sobie to uświadamia czy nie. 

Nie o tym teraz tu w tym tekście, choć warto się zastanowić komu, o co i w jaki sposób. Choćby w kontekście wczorajszego cyberataku. Stara Europa jest niestety na pierwszej linii frontu.  

Jako żywo może to w jakimś stopniu przypominać drugą połowę lat trzydziestych ubiegłego wieku. Obyśmy umieli wyciągnąć wnioski z tamtej lekcji, i obyśmy tego nie przespali ani nie zlekceważyli.

Wracając na nasze lokalne podwórko. Warto mieć w tyle głowy, że nasza niechęć do zmian, do myślenia i to co wyrzuciła nam „googlowska”  przeglądarka może stanowić niebezpieczeństwo, że wsadzimy wszystko, co nas otacza, do jednego wora. 

Więc także życzliwość do drugiego człowieka, sąsiada, rodaka. Radykalizując swoje poglądy staniemy się nieczuli na ludzka krzywdę, na niesprawiedliwość, grubiaństwo i chamstwo. Zobojętniejemy na zachowania, cwaniakowanie, urzędniczą butę, lokalne polityczne i instytucjonalne manipulacje, wycieranie sobie buzi (z braku umiejętności, braku przewidywania i dobrej woli) procedurami, koniecznością i „społeczną”  potrzebą. 


shop.sukurs.edu.pl
Nie to w sobie zawiera słowo „tolerancja”. Warto pamiętać, kiedy o niej mówimy i warto nazywać po imieniu to, co ważne. "Nie wszystko do jednego wora!" 

Czego refleksyjnie Państwu życzę na dzisiaj, pozostawiając do przemyślenia. 

Czekam jak zwykle na e-maile, dziękując tym wszystkim, którzy do tej pory napisali i podzielili się swoimi przemyśleniami.


Krzysztof Hajbowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz