środa, 15 marca 2017

Benedykta Kroplewskiego "ulotny świat"

Wernisaż odbył się  wieczorem  15 marca  w Szpitalu Jerozolimskim. Szczegóły i komentarze tego wydarzenia już wkrótce. Dość, że powiemy co było ...  pełno, wiele i bogato – to o pracach Kroplewskiego podsłuchane. 




Był na miejscu  i uświetniał zjawiskowo cudnymi głosami  chór Bożeny Belcarz  później już tylko metafizycznie bajkowo. Po gruntownej laudacji Bohdana Paczkowskiego wiązanki, kwiatki i życzenia przetykane były mowami uroczystymi, uroczymi a  i  śpiewem a`capella chóru. 

Ten zachwycał urokliwą kobiecością, kunsztem i był świetnym entourage   do wiszących na ścianach prac artysty. Słowem i uchem harmonizowało. 

Była też niespodzianka – gdy widzowie, zaprzyjaźnieni chórzyści i występujące chórzystki   wykonali utwór na cztery głosy, wydrukowane nuty i pląsającą w dyrygenckim majstersztyku Bożenę Belcarz. 

Okazało się, że wystarczy przyjść na wernisaż, by umieć śpiewać na wysokim poziomie. Bo jakoś nie  wszyscy się spodziewali po fotografikach, rzeźbiarzach i artystach plastykach wszelkiej maści, że ci potrafią śpiewać na głosy. Widocznie z p. Bożeną to wszystko możliwe.













Bohater dnia,  Benedykt Kroplewski nie ukrywał zadowolenia radości. Towarzyszyli mu nie tylko kibicujący Jego twórczości przyjaciele, znajomi i bliscy. Z podziwem dla talentu i technik prezentowanych na wystawie. Poprzychodzili nie tylko ci, którym wypadało być. 















Było wielu zaciekawionych. Co dało się później odczuć i zaobserwować w rozmowach, komentarzach i twórczym brylowaniu z lampką napoju, czy uśmiechem na twarzy. 











Poniekąd widzowie wystawy i oglądacze w metafizyczny sposób wtapiali się w wielość postaci wyzierających z wymiarów obrazów, miedzy obrazami, miedzy oglądającymi i … dźwiękami tych wymiarów. Zwyczajność, codzienność i artystyczne  wyżyny przeplatały się z czymś rodzaju wielorakich bajkowych przestrzeni z prac Kroplewskiego i z dźwięków oprawy - mających kształt madrygałów, kantyczek i Bóg jeden wie czego. Słowem było artystycznie i pięknie. Rzec można wielowymiarowo. 
BANWI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz