sobota, 21 kwietnia 2018

Propozycja dla współmieszkańców

Marzy mi się

Krzysztof Hajbowicz

Blog Lokalna Gazeta Obywatelska nie ma szans konkurować z lokalnymi mediami, ich zasobem środków, logistyki i gronem zacnych ludzi dlań pracujących poddających Państwu bieżąco, codziennie, tygodniowo świeże wiadomości. 


Za podpowiedzi i dowody sympatii (wynikające pośrednio i bezpośrednio z e-maili, kontaktów,  korespondencji od Państwa pragnę Wam podziękować. 

Chcę także przypomnieć, że blog Lokalna Gazeta Obywatelska to projekt czyniony całkowicie z serca, umysłu i umiejętności zupełnie bezpłatnie. To wypadkowa chęci łączenia środowisk, ludzi, idei i pomysłów w imię lepszego funkcjonowania Malborka. A jeśli się uda okolic, okolicznych miast i osiedli, powiatu, itd.

Idea i cel są ujęte w preambule – kliknij tu.

Moim marzeniem jest aby ten blog 

w istocie przekształcił się też w papierową wersję, która dotrze do osób - które wcale nie są biegłe w brylowaniu po Internecie, w komputerach, tabletach, smartfonach. Których na to po prostu nie stać, lub braknie umiejętności, itp. 

Co ciągle podkreślam na łamach blogu – jesteśmy jedną społecznością, i od posiadanej wiedzy, umiejętności różnych, dostępu informacji - wszystkich jej (tej społeczności) elementów na równych prawach - zależy nasz sukces, rozwój Miasta. Jeśli pominięty, zlekceważony zostanie jakiś (czytaj ludzie! Z lubością wielu instytucji, osób piszących projekty - nazywani beneficjentami) to od najsłabszego ogniwa (czytaj spójności) zależy czy będzie Malbork dobrobytem czy klęskami obdarowany. Na własne nasze życzenie.
To od nas wszystkich zależy jak.

Ukłon 

Więc pomysł bezpłatnej Lokalnej Gazety Papierowej to jak najbardziej ukłon w tą stronę społeczności, która jest w wieku w którym nowinki cywilizacyjne nie służą, nie pomagają a raczej są utrapieniem. Ta papierowa wersja miałaby być  skierowana do tej grupy osób, którzy przyzwyczaili się do pozyskiwania w ten sposób wiedzy i się nie odzwyczają - aby teraz przesiąść się na elektroniczne zdobywanie wiedzy, lubo wielu nie stać z równych względów na taki sposób. 

To z szacunku i zawodowego doświadczenia, wiedzy i pojęcia że takie grupy istnieją. I wcale nie są to małe grupy – to całkiem spora część naszej społeczności. (co będzie widać podczas wyborów samorządowych chociażby po ilości papierowych ulotek, odezw, biuletynów do tej rzeszy potencjalnych wyborców).

Mówienie z pobłażliwą życzliwością; - "Panie Krzysztofie, gazety papierowe to przeżytek (...)"– przypomina mi fragment filmu Sylwestra Chęcińskiego i "kwestii pawlakowej" że – „koń to już przeżytek …” 

Instytucje, zwłaszcza pomocowe, zapominają, że gro osób korzystających z ich usług maja w wielu wypadkach niedobory i nie śledzą ogłoszeń przez nie wydawanych w … internecie (na ich stronach, czy też portali informacyjnych) 
Więc pomysł wydawania takiej wersji jest jak najbardziej potrzebny, by wszystkim zapewnić dostęp do informacji, wiedzy i aktualnych potrzebnych adresów, sposobów, przepisów i zarządzeń (choćby tych najistotniejszych). Słysze często od pewnej grupy urzędników instytucji, że, „ależ oni wiedzą lepiej co im się należy niż …) 

Owszem co trudno jest ukryć i nie ma po co (a pracownica MOPS się ongiś zżymała na Malborskim Forum Pomocowym) gdy mowa jest że nieuczciwcy czasem „walą w rogi MOPS”. Tak jest i będzie. Ale są „uczciwcy” – którym aktualnej wiedzy i informacji potrzeba. Co nie „walą w rogi” MOPSu, PCK, PUPu, PCPRu,Urzędu Skarbowego, ZUSu, etc, etc.  To dla nich, dla nas wszystkich łaknących wiedzy potrzeba jednocześnie papierowej i elektronicznej zarazem wersji Lokalnej Gazety Obywatelskiej.

Co najważniejsze a co było w tytule

Pragnąłbym i marzy mi się by ten blog, ta gazetę współtworzyli Mieszkańcy Malborka, pracujący tu ludzie, członkowie społeczności. To co nie jest możliwe w komercyjnych mediach w tym obszarze jest szansą dla tego blogu i jego wersji papierowej.

Jak pewnie zdążyliście Państwo zauważyć te starania.  Nie napiszemy pierwsi "spod dużego palca" np. o tym, że do końca czerwca możemy się spodziewać w Klubie 22' BLT kina bowiem "miasto" (Magistrat) jest na dobrej drodze do dzierżawy i wyposażenia w nowoczesny sprzęt.  Czy np. o nominacji Pani Anetty Ciok do tytułu osoby  „zasłużony dla Miasta Malborka” -  bo zrobią to te media i  ci wszyscy, którzy robią to, pracują za kasę. Taka ich wszak rola i urok. 
Natomiast napiszemy jak bardzo uważamy, że ten tytuł dla p. Anetty Ciok - się Jej należy, jak skromna osobą i cichutko pracującą wieloma sukcesami dla chwały Malborka, środowiska w Polsce i poza krajem  - wielokroć dokonała tego o czym niewielu, jak się ostatnio dowiedziałem – wie.
  
Nie napiszemy o wielu bieżących na cito sprawach

Bo nie taką rolę przyjął blog, i taki zamiar bezpłatna papierowa jego wersja w przyszłości - mam nadzieje, że coraz bardziej realna.

Blog i gazeta nie ma zamiaru z nikim konkurować, ani ścigać o palmę pierwszeństwa. Nawet nie ma takiej mocy. Jest i ma być tym, czym jest – pomocowym informatorem edukacyjnym - skierowanym do wszystkich warstw i środowisk.

To tak jak z „dzieckiem” pomysłu blogu, a mianowicie Malborskim Forum Pomocowym. Które się zrodziło z chęci lepienia środowisk. I tak oto pierwszy raz, mimo twierdzeń różnych „umniejszaczy” i zazdrośników (np. że to nie oni wymyślili) przy jednym stole usiedli wielmoże i mieszczanie, Katolicy i Protestanci, Rycerstwo (służby mundurowe chociażby) i ciżba cywilna wszelaka, gildie, kupcy, właściciele manufaktur różnych. Szpitalnicy, zakonnicy pomocni i minstrele. Ludzie wolni i ci mniej wolni choć w kupę zebrani. 
WSZYSCY przy jednym stole – tak było już trzy lata temu i trwa do dziś – najbliższe spotkanie 25 IV w nadchodzącą środę – kliknij. Owszem chcę napisać, że to "ja" – ale nie z promowania i chęci świecenia. Już się „zaświeciłem” w życiu – teraz myślę nie tylko o sobie, bliska mi jest społeczność w której żyje. Zrozumiawszy, że inaczej to tylko „udawactwo” chęci, hipokryzja różnych odcieni.

Też doświadczenie wyniesione z nieustannej wędrówki po kraju i zagranicy, „dziennikarzenia” przez wiele, oj sporo lat (pracowałem m.in. nomen omen dla gazet wydawnictwa AGORY i także dla portalu   polonijnej NIEDZIELI) – choć nie jest to moim pierwotnym zawodem, a właściwie zawodami – mówi mi, że potrzeba nowej formuły. Nowej niż ta, którą się wtłacza nowym adeptom dziennikarstwa. Innej niż tej, którą podnosił jako dogmat  Józef Bocheński i trzymają się niektórzy „wytresowani” w dziennikarstwie. 
Innej to znaczy emocjonalnej. To co teraz pewnie wzbudzi sprzeciw natychmiastowy wielu osób czytających w tej chwili. Tak naprawdę jest ten stan faktyczny i reguła, (z przekory napiszę) - „śmiertelnym” strzałem w kolano – współczesnego dziennikarstwa. Wyjałowione z emocji, językowo „poprawne” – najlepiej poprawione odczłowieczoną maszynerią np. http://jasnopis.pl/aplikacja, na poziomie gimnazjalisty i broń Panie Boże dłuuuugo.

Ale to opowieść na inny czas

Chciałbym to co w tytule napisać i zaprosić Państwa do współpracy. Twórzmy razem, piszcie do mnie – hajbowicz@wp.pl , będziemy wspólnie publikować, państwa teksty z Waszymi imionami i nazwiskami – jako autorami. Inaczej się nie da. To fakt oczywisty. 

Poza tym, mamy przewagę nad komercyjnymi mediami – nie musi być pełno krwi, wypadków, sensacji by się sprzedało. To czasami chęć zysku – nie dbałość o prawdę, szacunek itd. To taki papier toaletowy współczesnej informacji. Często zmanipulowanej a udającej dziewictwo.

Emocjonalnie, na temat, z wyczuciem i zgodnie z normami prawa i innymi potrzebnymi – by środowisko "lepić", zlepiać, pomóc sobie wzajemnie w rozwoju, obrania kierunku w lepszą przyszłość dla nas Malborczyków, mieszkańców i przyjezdnych związanych z środowiskiem. Ponad grajdoł mitów, koślawych przekonań, cwaniactwa  i hipokryzji.

Czego wszystkim i sobie życzę zapraszając do współpracy
Krzysztof Hajbowicz

Realizator blogu, pomysłodawca i twórca Malborskiego Forum Pomocowego … z lenistwa. Bo z chęci lepszego życia w miejscu gdzie mieszkam, z chęci jego rozwoju i dobra moich sąsiadów, współobywateli. Żeby nie było, że się mądruję w tej dziedzinie! Między innymi;  zajmowałem się dziennikarstwem obszarze działań edukacji i przeciwdziałania wykluczeniom społecznym. Ongiś (i dzisiaj poniekąd też) jako wydawca, redaktor,  twórca branżowych miesięczników dotyczących profilaktyki i leczenia uzależnień m.in. LUMEN, Dromader. Od wielu lat zajmującym się zawodowo problematyką profilaktyki, terapii uzależnień, infrastrukturą AfterCare i działaniami w tym zakresie.  
Jestem "profilaktykïem", zarazem z zawodowej  praktyki również  twórcą autorskich programów i projektów  psychoprofilaktycznych, terapeutą - instruktorem terapii uzależnień, m.in absolwentem warszawskiego Centralnego Ośrodka Metodyki i Upowszechniania Kultury, Studium Pomocy Psychologicznej, Studium Terapii Uzależnień w Warszawie oraz Szczecińskiego Studium Socjoterapii oddziału ETOH.(SIC!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz