sobota, 26 sierpnia 2017

Kłamczuchy

Czyli jak często kłamiemy, jak dużo kłamstwa jest w naszym życiu?

Krzysztof Hajbowicz


Otóż …. każde z nas kłamie. Jedni bardziej świadomie (i to w pojęciu np. policji, sądownictwa jest dopiero kłamstwem), drudzy mniej. Jedni czynią to z większą premedytacją i celem, inni z nas … tak bardziej beztrosko, ad hoc. Nikt  nie jest wolny od tego zjawiska. Popatrzmy w głąb naszych własnych sumień.

Jeśli powie Wam ktoś, że nigdy … skłamie! 

Często nasze kłamstwa i kłamstewka racjonalizujemy, czyli robimy wszystko, by w świetle swego pojmowania, świadomości tak je usprawiedliwić, aby nie wzbudzało ono naszego poczucia winy, itp. Niemniej .. wszyscy posługujemy się tym mechanizmem. 

Nie jest teraz istotne po co, nie o tym tu i nie to będziemy rozpatrywać tutaj. 

Chciałbym się skupić na tym na początek … jak często. 
Otóż najlepszym i najpewniejszym są badania naukowe prowadzone przez fachowców policyjnych (tu w tym wypadku) 

Psychologowie lubią badać wiele różnych rzeczy, więc  przebadali dość dobrze i ten temat. Okazało się, że badania okazały się zaskakująco spójne wynikami w wielu różnych kulturach. W Polsce, Holandii, Wielkiej Brytanii w USA, w różnych miejscach. Te badania pokazują, że  aż  w około 34% naszych codziennych interakcji pojawia się jakieś kłamstwo. 
- Około jedna trzecia naszych interakcji zawiera element nieszczerości – powiedziała  dr Karolina Dukała (Instytut Psychologii UJ) podczas jednego z wykładów. 
Badania w Polsce jaki w innych „różnych miejscach” przeprowadzane były na zlecenia (ogólnie mówiąc) policji. Wykazały one, że te nasze kłamstwa pojawiają się najczęściej wtedy, gdy się musimy np. zaprezentować. Nie dotyczy to li tylko rozmowy kwalifikacyjnej, chociaż w tej wiedzie prym nasze „mijanie się z prawdą i wygładzanie minionej rzeczywistości”. Dotyczy to też sytuacji kiedy widzimy kogoś po raz pierwszy i przychodzi nam możliwość z tą osobą rozmowy. 

- Tak jest podczas rozmowy kwalifikacyjnej i podczas pierwszej randki – mówi dr Dukała.- wtedy to kłamstwo pojawia się dwa i pół razu na dziesięć minut rozmowy  (SIC!) 

Według jej przekazu, psychologowie określają kłamstwo jak taki „swoisty smar” dzięki któremu toczy się koło naszej cywilizacji. Psychologowie mówią, że bez kłamstwa społeczeństwo, być może, nie mogłoby istnieć. 

Czym zatem jest kłamstwo?

W psychologii sądowej lub kryminalistyce, bardzo często określa się w bardzo szczególnych słowach. Mówimy, że „jest to wypowiedź, w trakcie której, w świadomy sposób przekazujemy informacje - co do których jesteśmy przekonani, że są nieprawdziwe".

Innymi słowy jeśli np. "ja głęboko osobiście wierzę, że np. porwało mnie UFO! Mam fałszywe wspomnienia odnośnie tego, jak na mnie dokonywane były eksperymenty. Że szare & zielone ludziki coś mi tam robiły... i o tym opowiadam" … to … wówczas nie jest to kłamstwo! 

Dlatego, że o kłamstwie (w świetle prawa) mówimy tylko i wyłącznie wtedy, kiedy mamy do czynienia z komunikatem, jeśli "ktoś w sposób świadomy chce wprowadzić drugą osobę w błąd". 

Ale to tylko dlatego, że większość narzędzi do wykrywania kłamstwa jest w stanie tylko tak je wyłapać! (wariografy, termowizyjne obserwacje, etc)  

A cały obszar o którym na wstępie wspomniałem, jest poza wszelką wykrywalnością. Co nie oznacza, że nie jest wykrywalna. Sama natura dała nam pewne narzędzia, Wypracowaliśmy je w swoim życiu, w doświadczeniu pokoleń. Ale czy skuteczne? 

Bardzo indywidualne i często ułudne, pochopnie i pozornie wspierajace nasze przekonania, to jednak .. mogą dostarczać pewną indywidualną umiejętność bronienia się przed kłamstwem innych. W każdym bądź razie takie mogą dawać poczucie. 

Ale, ale - czasem też lubimy być okłamywani, nawet jeśli wiemy, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż tak się dzieje.

Od zwykłego „jak pani dziś pięknie i młodo wygląda!”, po „Misiu, kochasz mnie, prawda?!" 

Rodzaje kłamstw

Kłamstwa, które się najczęściej pojawiają, to takie kłamstwa, można by określić „codziennego użytku”, społeczne – to te wspomniane np. wyżej. Te z tym „jak pięknie wyglądasz” a naprawdę myślimy „ojejku, ale się posunęła w czasie!”, „ta sukienka nie była najlepszym wyborem””, etc.  

Lub gdy mówimy „tak na pewno to zrobię! Ale wiesz... jakimś dziwnym trafem ten e-mail od ciebie, to do mnie nie doszedł. Może mam go w spamie, sprawdzę. A możesz mi go wysłać jeszcze raz?!” To są te i podobne  kłamstwa, których używamy w codziennym życiu nagminnie. Ich konsekwencje raczej nie są duże

Są jednak takie kłamstwa, takie, które mogą mieć bardzo poważne konsekwencje, które są z moralnego powodu dużo większego kalibru. 

Takie rodzaje kłamstwa określane są "kłamstwami dużego ryzyka". To nie tylko te, które mogą kogoś pogrążyć np. prawnie, lub pozwalają się kłamiącemu od czegoś „wymigać”, np. od kary. 

Nie chcę się tu zajmować rodzajami mimo wszystko – to ogromny temat. Napisze tylko, że psycholodzy różnych specjalizacji,  rozróżniają kilkanaście rodzajów kłamstw. 

Jeśli kto ciekawy odsyłam do dużej ilości literatury w tym zakresie. To doprawdy zaskakująca dziedzina i mało przez nas rozpatrywana (co jest zrozumiałe wszakże – bo kto lubi nieść ze sobą świadomość, że kłamie?!).

Chcemy najczęściej siebie oglądać w innej perspektywie. Np. ludzi zawsze prawdomównych, itp.)  

Chciałbym tu tylko się skupić na badaniach, o których wspominała doktor Karolina Dukała - naszym postrzeganiu i doświadczeniu. 

Otóż według niej, statystycznie naszymi receptorami, doświadczeniem, etc. wykrywamy zaledwie w 57 % kłamstwa u osób obcych, czyli prawie (pół na pół) To znaczy, że w różnych częściach świata i we wszystkich statystycznie badaniach - wychodzi, że wykrywamy jedynie … na poziomie przypadku!

Równie dobrze moglibyśmy rzucać monetą,  niż siedzieć i dumać czy ona (on) mnie nie okłamuje aby? Jakie są jej (jego) oznaki kłamstwa, etc,. 

I tu najistotniejsze. Bardzo często w internecie, w kolorowych czasopismach, itp. znajdziecie Państwo „poradniki”. Które najczęściej nie są adekwatne do rzeczywistości. No bo jak napisane jest o mowie ciała, to że jak ktoś się drapie po nosie w trakcie mówienia, albo patrzy w lewą, lubo prawą stronę, to to lub to itp. 

Jeśli nie poświęciliśmy lat nauki, badań w obszarach np. psychologicznej  szkoły NLP (neurolingwistyczne programowanie) lub psychologii zorientowanej na proces … cóż lepiej kolorowe  gazetowe poradniki „odczytywania” mowy ciała ciepnąć do kosza.  

No dobrze, a jak to jest z wykrywaniem kłamstwa u naszych bliskich? Partnerów, rodziców, dzieci …. 

U nich statystycznie według dr Dukały, podpierającej się badaniami prowadzonymi w różnych krajach Europy czy reszty świata, wykrywamy kłamstwo na poziomie .... 49-56 %.  

Dotyczy to zarówno kłamstw drobnych jak i tych poważnych typu „nigdy cię kochanie nie zdradziłem(łam)”. 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, jaką burzę może wywołać ten tekst. Niemniej to statystyka i badania psychologiczne, które najbardziej poważnie były przeprowadzane na potrzeby policji wielu krajów. 

Wyniki mówią same za siebie. 
Reasumując. Na tzw. "niucha" trudno jest odczytać kto kłamie, bo to, że kłamstwo towarzyszy nam wszystkim, w różnej postaci ... to ... pewnik! 

To kwestia naszego postrzegania siebie samych, własnej świadomości zjawisk i zachowań, umiejętności przyznania się przed sobą i wiedzy o swoim funkcjonowaniu. 

Niestety nie lubimy się zagłębiać w te obszary, bo psują nam obraz samych siebie. 

Nie lubimy prawdy, która nie zawsze jest miła. 
Wolimy wyobrażenia na własny temat i mity. 

Tym łatwiej się karmić i łatwiej, bardziej "nam do twarzy" - tej wyimaginowanej. A to, że nie mającej nic wspólnego z rzeczywistością, cóż… to i tak sobie zracjonalizujemy. 
Na przykład;
że badania się mylą, że Karolina Dukała się myli, autor felietonu źle zrozumiał i banialuki pisze. Cóż na to nie mam wpływu. 

Niemniej dziele się z Państwem, bo mam czasami dosyć otaczających mnie kłamstw, które utrudniają i mi życie, w kontakcie z nimi, w kontakcie kłamiącymi. 
Pewniej podobnie jak z hipokryzją, kiedy przekraczają moje świadome ilości produkowane przeze mnie jak przez każdego – przekraczają poziom moich -  wtedy drażnią gdy widzę u innych.  
To, że są te zjawiska codziennością i dotyczą nas wszystkich jest pewne. Jeśli kto twierdzi, że jest inaczej, równi dobrze mógłby twierdzić ze ziemia jest plaska, a on bez skazy.

Jesteśmy - jacy jesteśmy! Jeśli takimi się zaakceptujemy i postaramy chociaż w części zrozumieć. Istnieje szansa, "że lepiej będzie się nam zmieniało nas samych na lepsze", i unikało tego czego nie lubimy u innych. Lepiej się w konsekwencji żyło i rozumiało innych. Bez oszukiwania siebie. A to już dużo.  Co nie oznacza, że nie potępiam kłamstwa. Kłamstwo jest … be. A łapanie sie na nim i unikanie go, pozwala na rozwój osobisty i zmiany na lepsze. Truizm?! Wcale nie. Praktyka!

Krzysztof Hajbowicz

Żródła 
* Copernicus Center for Interdisciplinary Studies. Opublikowany 23 sie 2017. Pierwszy wykład pasma Inventio wygłosiła dr Karolina Dukała (Instytut Psychologii UJ).
* http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/dlaczego-ludzie-klamia-i-jakie-sa-metody-wykrywania-klamstwa/ i inne strony internetowe, blogi z tego zakresu. 
*  "Psychologia kłamstwa" Tomasz Witkowski Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
* "Jak rozpoznać kłamcę. Dlaczego ludzie nie mówią prawdy i jak ich na tym przyłapać" Autorzy: Gregory Hartley, Maryann Karinch wydawnictwo SENSUS.pl Tłumaczenie: Emilia Hahn ISBN Książki drukowanej: 978-83-246-0961-1 Wyd.  2007 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz