Początek był sympatycznie ciepły. Burmistrz podziękował Alicji Krauze, jej trenerce za osiągniecia i godne reprezentowanie Malborka , rodzicom pogratulował córki. Radnemu Antoniemu Zawadzińskiemu harcerze podziękowali serdecznie za pomoc i współpracę. A potem
Radni zadecydowali, między innymi
Pomysł - propozycja radnego Edwarda Orzęckiego, by tą ulicę skoro trzeba przemianować bo IPN stygmatyzuje, przemianować na „Harcerską”. Radni jednak wniosek odrzucili (15 za, czwórka wstrzymujących się) z porządku obrad.
Ulica Wladysława Łokietka to pomysł radnej, zastępcy przewodniczącego Rady Miasta Bożeny Piątkowskiej – z autopoprawką, by zabrać „numerację” króla (usunąć jedynkę). Natomiast udało się zostawić nazwę ulicy „17 marca”, ale jednocześnie ... przemianować ją na ulicę „17 marca” ... ale tym razem jako ulicę, której nazwa data upamiętnia Konstytucję Marcową z 21 roku a nie wjazd wojsk radzieckich do Malborka.
Jeszcze wczoraj przedstawiciel strony niemieckiej wyjeżdżał z Malborka, z listem intencyjnym i nadzieją, że niełatwa decyzja także po stronie Niemców (jest też sporo przeciwników oddania Polakom wspomnianych pamiątek) znajdzie pozytywny finał.
Kilka godzin później decyzją radnych na wniosek Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, której przewodniczy radny Zbigniew Kowalski zdjęto z porządku obrad możliwość powołania muzeum. Jak twierdził radny Jacek Markowski komisja nie jest przeciwko utworzeniu ale potrzebuje więcej danych o zbiorach strony niemieckiej a to wymaga listy inwentaryzacjej tego co w Hamburgu. Bernard Jesionowski powiedział, że Mater Dei taką listę posiada, ale wcześniej nikt o to ani nie pytał, ani prosił. I tak dalej i tak dalej.
Ponadto uchylono decyzją radnych „Program opieki nad zabytkami Miasta Malborka na lata 2016 – 2019” Referował i wyrazicielem opinii był radny Jacek Markowski Przewodniczący Klubu Radnych Porozumienia Obywatelskiego; Ewelina Tałałaj miejski konserwator zabytków mimo, iż tłumaczyła co do czego i kto czym prawnie. Jakby nie była słyszana. Jak to skomentowała jedna z przysłuchujących się obradom osób: - "przecież ten program mądrze chronił zabytki a nie partykularne zapędy ludzi. A teraz co?"
Można było po całości sesji odnieść wrażenie, że właśnie rozpoczęła się walka przedwyborcza na całego, bez pardonu i w imię „dobra obywateli miasta”. I czy to teza słuszna czy nie – nieistotne. Liczą się interesy lokalnych grup, tak wszak wygląda „demokracja”.
Wszystko oczywiście do obejrzenia w lokalnej Malborskiej TV internetowej, jeśli kto zdzierży reklamy w materiale. Wkrótce opinie i więcej szczegółów
BANWI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz