Ratowniczy ponton przy baszcie
Garncarskiej
Często pod wpływem
czegoś tam (co zmieniać musi świadomość zażywającego) brudni, nieładnie
pachnący - to najłagodniejszy opis ludzi, których nie chcielibyśmy spotykać na
ulicy. Jeśli tak się staje, szybko przemykamy obok. Odwracając wzrok, by tylko
nie zaczepili swoim przysłowiowym „Pan da …”. Choć czynią swe prośby coraz
bardziej wyrafinowanie, to cel jest ten sam - wyżebrać kasę.
- „Wstydu nie mają, Jak toto śmierdzi, pijaki, alkoholiki
jedne”. „Do roboty, by się wziął jeden z drugim. Że Bóg na to pozwala…”.
To nieludzko ludzkie reakcje na okoliczności, które nas
przerastają w „bliskich spotkaniach”. Nie wszyscy tak reagujemy. Ten
uproszczony obrazek oddaje istotę zjawiska. Sami często będąc w kłopocie, przykrywając
nasze niedobory - gotowi jesteśmy odreagować na „tych tam bezdomnych”, zwanymi
też prześmiewczo „pandami” od wspomnianego „Pan da …”.
Czujemy się wtedy lepsi?!
Podnosi to nasze poczucie wartości? Czy może podświadomie mścimy się na kimś z najbliższego otoczenia, kto pije nałogowo, kto ciągle nie ma pieniędzy, nie pracuje, stacza się, a my nie umiemy temu zapobiec. Nieważne, jakie byłyby nasze motywacje, jak zracjonalizujemy sobie naszą niechęć - to nie usprawiedliwia takiej postawy, stosunku do drugiego człowieka i jego sytuacji.
Podnosi to nasze poczucie wartości? Czy może podświadomie mścimy się na kimś z najbliższego otoczenia, kto pije nałogowo, kto ciągle nie ma pieniędzy, nie pracuje, stacza się, a my nie umiemy temu zapobiec. Nieważne, jakie byłyby nasze motywacje, jak zracjonalizujemy sobie naszą niechęć - to nie usprawiedliwia takiej postawy, stosunku do drugiego człowieka i jego sytuacji.
Oczywiście niewielu z nas byłoby stać na to, by na przykład przystanąć
i objąć czule zaczepiającego o kasę. Zresztą sam proszący nie spodziewałby się pewnie
takiej reakcji. Mógłby odpowiedzieć agresją,
wszak nie tego oczekiwał. Chce
kasy. (Nie namawiam do takich
eksperymentów) I nie o to tu chodzi.
Życzliwość można okazywać w inny i różny sposób. Wielu z nas
przekonało się, że pewnie nie ma sensu proponować kupna bochenka chleba, czy
podzielić się żywnością. Chociaż zapytać czy ktoś nie jest głodny, nie zawadzi.
W tym naszym „przyzwyczajeniu” do ludzkich zachowań,
często wszystko wrzucamy do jednego pojęciowego wora, krzywdząc tych naprawdę potrzebujących.
Zbliżają się Święta
Wielkanocne, gonimy wszyscy w jakimś magicznym pędzie … bo tradycja, bo
religia, bo … tak trzeba dla dzieci. Nieważne, jakie są nasze motywacje. Przez
chwilę pomyślmy o tych, którym los skąpi, którym z jakiegoś powodu się nie udało
lub przeżywają kryzys nieposiadania.
W Malborku znaleziono pewien sposób bezpiecznego pomagania i
możliwości uzyskania pomocy na ... ulicy. Cyklicznie spotykają się zarówno
potrzebujący, jak i ci, którzy umieją, mogą skutecznie pomóc. Spotykają się na
ulicy. Spotykają się poza instytucjami, które na co dzień temu służą i taką rolę
w strukturach miasta powinny pełnić.
Nazywają to Kościołem Ulicznym, a można
tam spotkać tych, którzy mają
świadomość jak można pomóc, pomagać i
pomagają skutecznie. Robią to tak po prostu. Tworzą struktury pomocy i …
„rozdają” zwykłe odruchy ludzkiej serdeczności, ciepła, poczucia więzi.
W każdy ostatni piątek miesiąca (wyjątkowo 24 marca w
czwartek) członkowie Zboru SYLOE i innych kościołów ewangelicznych w Malborku
zapraszają na parking i plac pod basztą Garncarską (przy ulicy Piłsudskiego) na
spotkanie Kościoła Ulicznego. To nie jest tylko okazja dla tych, którzy by
chcieli zjeść gorący posiłek, wypić
gorącą kawę czy herbatę.
To wydarzenie przypomina regularnie przypływający ponton
ratowniczy, na ratunek ludzkim tragediom, bezdomności. Na ratunek dotkniętym
chorobami, na ratunek samotnym, poszukującym oparcia.
„Tam znajdziecie to, co może zmienić wasze
życie, tam znajdziecie tych, którym możecie w czymś pomóc. Tam spotkacie
innych, którzy myślą podobnie. Tam właśnie możecie być potrzebni. Niech to was nie krępuje, to nie wymaga kupna biletów,
to wymaga jedynie zwykłej otwartości i wzajemnego poszanowania” – mówią
organizatorzy.
Krzysztof
Hajbowicz
Koncert Wielkanocny
Dwudziestego piątego marca, w Wielki Piątek, w Kościele Zielonoświątkowym - przy Alei Wojska Polskiego 478 w Malborku, o godzinie 18.00 odbędzie się Koncert Wielkanocny na który Zbór zaprasza wszystkich mieszkańców miasta. Wstęp wolny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz