Skwer nieopodal wiaduktu przy ul. Ciepłej & Łąkowej
Wiosna pełną gębą, zieleni się, kwieci i radośnie woła życie
o życie! Malbork jak każde inne miasto, wieś, każdy zakątek o tej porze roku w
Polsce - jest śliczny. Żuczek szuka Żuczkowej, Motylek Motylkowej i nie tylko szukają roślinki. Te ostatnie też zresztą wiosennie kolorowo wołają pszczół i innego owadziego establishmentu (z żądłami i bez). Każdy robalun, każde ptaszysko, każda dżdżowniczka i każdy ssak
począwszy od gryzonia a skończywszy na mieszkańcach Malborka wie, że wiosna to
czas szczególny.
Od wspomnianych rabalków a skończywszy na większych nawet dużo większych. Przygotowano przy Nogacie a i nie tylko odpowiednie „mieszkanka” dla składania, przeobrażania, przylepiania, wkręcania się, etc, etc.
To nie żart. Trwały prace i przygotowano takie siedliska w strukturze parku. Słowem taki parkowy TBS, Spółdzielczość Mieszkaniowa, Norki i dziurki Komunalne oraz też dzikie lokatorstwo. No bo jak policzyć i zbadać gdzie te robale pójdą mieszkać?
Założenie szczytne choć kosztowne, ale co tam - jak dbamy o całą społeczność Malborka to dbamy! Kasa pewnie unijna, więc o co chodzi?!
No i tu zaczyna się kłopot. Bo jedni – zwłaszcza ludzie lubią
estetykę po swojemu a robalunki, żuczki gnojaki, i gąsieniczki żywiące się resztkami mają inne upodobania.
Nie zawsze też korespondują te miejsca ze sobą w zgodzie ludzkimi i inno stworzonkowymi prewferencjami.
Bo „ludź” taki jeden z drugim myśli inaczej i taki żuczek
gnojarz też pewnie mysli inaczej. No nie dogodzisz nawet unijnym programem.
Już śpieszę wyjaśnić, o co chodzi. Otóż coraz piękniej wygląda
skwerek przy schodach z wiaduktu, między ulicą Ciepłą a Łąkową. Tam w głębi
skwerek aż dech zapiera. Alejki wyglądające jak z chałwy. Roślinki z
certyfikatem z ogrodnictwa – nawet niektóre metki pozostały. Ładne brązowe ławeczki jak w SIMSach – to co, że trzeba do siebie krzyczeć, by porozmawiać
w grupie.
To co, że ławki powinno się stawiać obok siebie, a najlepiej face to face. No nie muszą przyłazić tu ludzie grupami, załóżmy, że to skwerek dla zakochanych.Tu wystarczy miejsca na ławce na dwojga aż nadto.
To co, że ławki powinno się stawiać obok siebie, a najlepiej face to face. No nie muszą przyłazić tu ludzie grupami, załóżmy, że to skwerek dla zakochanych.Tu wystarczy miejsca na ławce na dwojga aż nadto.
No i niedaleko jest dawne źródełko, fontanienka w tym pomalowanym graffiti dawnym miejscu po
przęśle mostu (bodajże). Noe każdym bądź
razie na wyremontowanie i na posprzątanie nie starczyło chyba środków
inwestycyjnych przeznaczonych na park miejski.
A może to koncepcja podobna tak jak przy Nogacie, stworzenia domków dla
robaczków. Tutaj akurat z butelek, puszek, papierów (w dawnym kamiennym zbiorniku
na wodę, z dawnego źródełka. Teraz jest tam wszystko co lubią robaczki, nawet nieopodal
murku są … za przeproszeniem … kupy. To chyba dla żuczków gnojarków.
Trochę to mało to urzekające dla ludzkich oczu … ale dla
robalków, muszek, ptaków, bakterii nooo jak znalazł!
Więc cieszyć się wypada, że tak w Malborku perspektywicznie (nie wiem kto – ale chyba urzędnicy instytucji odpowiedzialni za przestrzeń publiczną) dbają o wszystkie stworzonka … duże i małe, i te jeszcze mniejsze, i maciupkie po bakterie i wirusy. Wszak wszystkie chcą żyć, chcą się rozmnażać! Wiosna, wiadomo!
BANWI
Niektórzy, zwłaszcza amatorzy tanich trunków lubią tworzyć swoisty turpizm.
OdpowiedzUsuń