niedziela, 19 września 2021

Wahadło Foucaulta

Wahadło Foucaulta – wahadło mające możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej. Powolna zmiana płaszczyzny ruchu wahadła względem Ziemi dowodzi jej obrotu wokół własnej osi. Nazwa wahadła upamiętnia jego wynalazcę, Jeana Bernarda Léona Foucaulta, który zademonstrował je w lutym 1851 roku w Paryskim Obserwatorium Astronomicznym. Kilka tygodni później eksperyment powtórzono w Panteonie w Paryżu.

Ale ja nie o tym chciałbym ... tylko o książce Umberto Eco

.


Żyjemy w świecie permanentnego bombardowania informacjami - zarówno mądrymi i ważkimi, jak i ... fake newsami. Głupimi lubo wręcz bandycko mającymi coś zamanipulować, najczęściej nasze sposoby myślenia. 
Systemy wartości, normy etyczne, zwykła ludzka przyzwoitość, honor ale nie ten "na pokaz" - którymi karmili się nasi przodkowie (bo by im się nie mieściło w łepetynach), że mogą inaczej np. gdy inni widzą - to wszystko zaczęło obumierać.  

Nie nie - nie twierdzę że dawniej nie było łajdaków, łajdactwa oraz hipokryzji. Ot tyle co sądzę, że w mniejszym natężeniu. No i nie uchodziło być posądzonym o posługiwanie się kłamstwami na taką skalę jak dzisiaj, lubo byciem na usługach tej ciemnej strony. 

Ot życie nigdy nie kołysało ludzkości w kolebusi prawdy, wzajemnego dobra, miłości bliźniego, etc., etc. 

Kto ważył zdobytą wiedzę historyczną ten pewnie się domyśla do czego zmierzam. Owoż jedno tylko powiedzieć - było tego znacznie mniej (sądzę, wszak badań porównawczych chyba nie zrobiono ) a i bardziej ukryte, zawoalowane. 

Niemniej było - czy to się jakiemu "badaczowi z Bożej łaski" podoba czy nie - było i szlus (z książek, opracowań poważnych mówiących o kulturze, środowiskach, etc. - wyczytać można co nieco). 

Żyjemy na ogół przywaleni naszymi przekonaniami, kodami i wciśniętymi nam za młodu lubo później kłamstwami z różnych źródeł. Dopóty sami tego nie zweryfikujemy, brniemy w stereotypach, uprzedzeniach, itp - najczęściej i upraszczając jak leci w głębokiej niewiedzy. 

Ufając, iż nasze autorytety, mentorzy przewodnicy, nauczyciele ... to wiedzą! Mają taką wiedzę i poznanie rzeczy istotnych. Ba, zdobyli to wszystko ciężką pracą, studiowaniem i tak dalej. Tak bym chciał sądzić.

Niekiedy tak może i jest czasami, ale najczęściej powtarzamy "przeżutą papkę myślową" wiedzy, czasem "doprawioną" ksenofobiami, uprzedzeniami lubo ciężką patologią z pogranicza głupoty. Ale tak było, jest i niestety chyba długo może się jeszcze ciągnąć. To wypadkowa tego co dostajemy w "spuściźnie intelektualnej".

Natomiast nauka współcześnie odkrywa coraz częściej obszary, w których zapewne nigdy nie przyjdzie nam się dowiedzieć co i jak oraz dlaczego. Bo albo nie mamy i nie będziemy mieć takich narzędzi albowiem nie jesteśmy nawet ich sobie sami wymyślić na przykład, albo nie potrafimy ogarnąć, pojąć no bo nie posiadamy na ten przykład takich receptorów - bądź nie wiemy, że coś istnieje, etc. Wiem, że to słabo wybrzmiewa i pewnie nieco naiwnie, baaa głupio. Ale...

Ale, by nie ciągnąć, bo nie czuje się kompetentnym w tym obszarze ... kieruję więc do wykładów zwłaszcza fizyków współczesnych, kosmologów, astrofizyków. Oni pierwsi z tym zjawiskiem się zetknęli. Chociażby pracując nad zagadnieniami fizyki kwantowej. 

Coraz bardziej to odkrycie naszej niedoskonałości i braku możliwości poznania wkrada się też w biologię i pączkuje niepewnie (ale stanowczo) w innych dziedzinach nauk. No dobrze - żebym nie był gołosłowny ... czy jesteśmy w stanie zbadać jak to jest gdy "boli łuska", lub gdy oko widzi nie tylko zakresy fal elektromagnetycznych ... itp. 

No chociażby to chociaż w pełni sobie zdaje sprawę, że to przykłady może niezbyt, ale pokazujące o jakim kierunku tu mowa.  

Chcecie szukajcie  - pełno jest wiarygodnych i sprawdzalnych doświadczeń, wykładów różnych wiarygodnych uczelni. Choć i też wiele kłamstwa, wyssanych z palca wiadomości i "nibywiedzy".  

Ale i nie o tym ten długaśny wstęp

Chciałbym bowiem zainteresować Was książką już dawno obrosłą czasem i mchem ilości wydań. 

Ale autora którego najczęściej kojarzonego z jedną jego wydaną pozycją  "Imię Róży". 

Tak, tak chodzi tu o Umberto Eco

To był intrygujący pisarz i bardzo płodny twórczo. Nie pozwalał przechodzić obojętnie nad tym co napisał. 

Dziś Państwu chciałbym polecić jego "Wahadło Foucaulta" właśnie w kontekście tego co wyżej napisałem i skonfrontować to z aktualną wiedzą w w kilku obszarach. Baa odnieść do tego w jakim kierunku potrafimy "popłynąć intelektualnie", nakarmieni strachem, nakręceni lubo w przekonaniu o słuszności. 

"Wahadło Foucaulta"

"... Książkę można nazwać erudycyjną powieścią sensacyjną. Trzej mediolańscy intelekualiści, zainteresowani historią i naukami hermetycznymi, zaczynają snuć hipotezy ma temat tajnych zamierzeń templariuszy i legendarnych różokrzyżowców, którym przypisywano dążenia do zawładnięcia światem. 

Bohaterowie powieści wymyślają własny Plan.

 Tymczasem na ich drodze stają zagadkowe postacie, a nagromadzenie niesamowitych wypadków sprawia, że zacierają się granice rzeczywistości. 

Odkrywanie rzekomej prawdy przeradza się w obsesję. Rezultaty dociekań prowadza do sytuacji znacznie bardziej dramatycznych niż ktokolwiek mógł to przewidzieć. Dochodzi nawet do zbrodni.


Czym jest ta niezgłębiona dotąd tajemnica owych tajemnych zgromadzeń? - na to pytanie autor nie udziela jasnej odpowiedzi, podejmując z czytelnikiem wyszukaną grę intelektualną i zachęcając do własnych wniosków i poszukiwań. 

W tej fascynującej, wielowątkowej powieści Eco zastanawia się nad spiskową teorią dziejów i jak zwykle po mistrzowsku balansuje między erudycją i schematami kultury popularnej, zaspokajając gusty szerokiego kręgu odbiorców literatury"

- te dwa ostanie akapity pochodzą z portalu lubimyczytać.pl  

Życząc twórczych przemyśleń - zachęcam do lektury.

Krzysztof Hajbowicz


Działanie Wahadła Foucaulta

Jeżeli wahadło zostanie wprawione w ruch, to obserwator na Ziemi zauważy, że płaszczyzna wahań wolno zmieniła się. Gdyby wahadło umieścić na biegunie geograficznym Ziemi i puścić je tak by w układzie odniesienia względem gwiazd poruszało się w płaszczyźnie zawierającej oś obrotu Ziemi, to zawieszenie wahadła (umieszczone na osi obrotu Ziemi) nie zmieni płaszczyzny drgań wahadła, dlatego w ciągu doby (gwiazdowej) płaszczyzna jego wahań obróci się względem obserwatora na Ziemi o 360°.

Na mniejszych szerokościach geograficznych obrót będzie odpowiednio wolniejszy. Szybkość obrotu płaszczyzny wahań zależy od szerokości geograficznej φ i wynosi: 15°·sin(φ) na godzinę.

Historia

Przed Foucaultem zmianę płaszczyzny drgań wahadła zaobserwował w 1660 lub 1661 roku Vincenzo Viviani, ale nie powiązał tego z ruchem obrotowym Ziemi. Według relacji Foucaulta, pierwszej próby obserwacji zmian płaszczyzny drgań wahadła o długości 2 m i masie około 5 kg dokonał on 8 stycznia 1851 roku (być może 6, 7 lub 8) o godzinie 2 w nocy w piwnicy swojego domu. 3 lutego zorganizował pokaz dla zaproszonych gości z 11 metrowym wahadłem w paryskim obserwatorium astronomicznym. Dzięki wsparciu prezydenta Francji Ludwika Napoleona zorganizował 31 marca 1851 roku publiczną prezentację w Panteonie. Na stalowym drucie zawieszony został mosiężny obciążnik o masie 28 kg, wahadło miało długość 67 m (220 stóp, 62 funty). Ten wielokrotnie powtarzany pokaz przyciągał tłumy i wywołał manię wahadła w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Założenia

Wahadło Foucaulta rozpatruje się jako wahadło matematyczne zaburzane przez siłę wywołaną obrotem punktu zawieszenia wahadła. Dla uproszczenia zakłada się, że amplituda drgań jest na tyle mała, aby dla siły zaburzającej uznać, że oscylująca masa wahadła przesuwa się poziomo. Przyjmuje się układ współrzędnych, w którym punkt O jest punktem równowagi wahadła, płaszczyzna Oxy jest pozioma, oś Ox skierowana na wschód a Oy w na północ. Trzecia oś Oh jest pionowa i skierowana do góry. (Wikipedia.pl) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz