Dobrze spędzony czas
napisał Krzysztof Dziadczykowski
Przed wczorajszym koncertem Jules'a Riding'a, w Zborze Chrześcijan Baptystów, poprosiliśmy znajomych o ... "garść" refleksji "pokoncertowych"
Oto jedna z nich;
Słuchając jego utworów odczuwałem pokój, takie błogie odpocznienie właśnie jak się oprzeć o kogoś mając masę problemów i nagle one przestają mieć znaczenie, znikają gdzieś.
W jego sympatycznym, takim dziadkowo-kochającym głosie słychać było pokój, ufność, wdzięczność, a przede wszystkim to, że te uczucia są autentyczne wynikające z jego własnych przeżyć, a nie wyssane z palca czy rzucane na odczepnego i pochodzą z czystego, wdzięcznego serca.

Występ trwał 2 godziny; w trakcie zagrał 6 utworów ze swojej płyty "Rivers" i 3 z płyty "Cataclysm", a na koniec opowiedział świadectwo wyjścia z depresji. Naprawdę dobrze spędzony czas uważam.
Krzysztof Dziadczykowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz