piątek, 10 listopada 2023

Jedenastego listopada w naszym Kraju

Jacyśmy… ?!

.

Tego nie wiem. Chociaż mogę przypuszczać … biorąc moje doświadczenia, obserwacje różnie pojmowane i analizy, wiedzę i ...kilkoro innych takich tam - wydaje mi się ważnych elementów układanki.  

Niemniej to zawsze będzie moje subiektywne. 

I trudno mi uwierzyć w obiektywne spojrzenie np. gadających i piszących mądrotliwie głów w jakiejkolwiek stacji TV i rąk jakiejkolwiek gazety, czasopisma czy portali internetowych, itp. (tzw. ekspertów). 


No chyba, ... że są np. kosmitami, czy jakimiś „reptilianami”  (oczywiście niezwiązanymi emocjonalnie czy jeszcze jakoś z Polską). Nie żebym ignorował prawa socjologii i innych „logii” naukowych, których i tak w większości nie znam i nie mam pojęcia pewnie. Ale jakoś nie ufam zbytnio słowu „obiektywność”. Sądzę, że ono zawsze jest czymś naszym osobiście subiektywnym zanieczyszczone … świadomie lubo nieświadomie.

A jacyśmy …?!

Mogę jeno, z dużą dozą przekonania, no świadomie, bez jakichś tam fałszywek ... bo wypada czy to z refleksji mądrotliwej, filozoficznej czy jeno czającej się jak w każdym z nas … nierozwagi, nieuwagi czy głupoty zamierzonej lub nie. Mogę powiedzieć, napisać jak to na tu i teraz widzę. Bo jak będzie za jaki czas … mogę tylko przypuszczać. Bom nie krowa. 

Tu przepraszam wszystkie Mućki i jałówki, bo to przez ten tekst, co że ponoć „tylko krowa nie zmienia poglądów” – szukając źródeł i z czego to się wzięło … poległem, przyjmując to ostatecznie za „omnibus językowy”. 

Jacyśmy?!

Mogę więc na tu i teraz napisać czego oczekuję jak kania dżdżu. Nie chcę być poprawny politycznie o nie, nie chcę też siać tzw. mowy nienawiści i być o nią posądzony. Jestem wkurzony co PiS i ta cała reszta z narodowcami i wszelkim takim ordynarnym chamstwem, zabrali mi przez lata to, o co w taki czy inny sposób walczyłem, zabiegałem i z czego byłem dumny. Głęboko wierzę co teraz jest szansa by to przywrócić w tym dobrym, mądrym znaczeniu. By wreszcie pogonić od władzy hipokrytów wszelkiej maści, nawiedzeńców i religijnych fanatyków, etc. 

Zacząć tworzyć na powrót z Polski świeckie Państwo, równych i mądrych praw. To wszystko co może górnolotnie wybrzmiewać może ale jest moim marzeniem, tak jak było wtedy gdy jako młodziak woziłem ulotki, bałem się a mimo to chciałem „O takę Polske” walczyć całym sercem i co i jak umiałem – robiłem.

Nie wiem jaki los nas wszystkich czeka, bo czasy się pogmatwały nie tylko tutaj w naszym zakątku. Nie ufam Kaczyńskiemu i całej tej ekipie, bo coś uknuć parszywego jeszcze mogą. Lecz mam nadzieję na lepsze i chcę ufać, co nim odejdę, będę się mógł ucieszyć słysząc wybrzmiewającą  „Odę do radości” śpiewaną przez innych, równych sobie, wolnych ludzi. 


Czego Szanownym Państwu, moim ukochanym Córkom szczególnie,
Rodzinie, Bliskim Przyjaciołom ... i sobie samemu życzę z nadzieją. 

Krzysztof Hajbowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz