wtorek, 18 czerwca 2019

Spójrz na tę kropkę - pisał Carl Sagan

My spójrzmy na Malbork

To nasz habitat

Czasami w pośpiechu dnia, swoich zakręceniach celowych i niecelowych, w swoich lubieniach i nielubieniach politycznych, światopoglądowych. Porażeni większą lub mniejszą hipokryzją, wobec samych siebie a czasem wobec współobywateli. 

Czasem kompletnie nie wiedząc o co chodzi a przeżuwając "pro-słuszną" papkę przygotowanych dla "ludu" informacji tv, radiowych czy prasowych i internetowych. Czasem próbujemy "myśleć" ale opakowani stereotypami, przekonaniami, "wiedzą" nabytą od dzieciństwa swego - próbujemy rozumieć.

Sądzę, że to co staje się już normą polityczną i w makroskali, i mikroskali Malborka. To swoisty wandalizm i niszczenie, bo przecież nie budowanie (w tych dwóch przecież skalach).
Udawanie przed innymi, że jest O.K. kiedy ... nie jest. Kiedy w grę wchodzą gry niedostępne zwykłemu wyjadaczowi chleba. Gdzieś poza Jego obszarem rozgrywają się "tajemne" gierki. I tak oto na poziomie Malborka, wybrani przez "wolne" wybory (jak wolna wola) Radni znikają gdy trzeba z obrad na przykład. Tak było w poprzedniej kadencji - można sprawdzić na portalu TV Malbork - tam jeszcze kliknąć i zobaczyć na własne oczy. Tak zdaje się i teraz, ta choroba toczy. No a potem ... np można zagłosować, licząc na rachunek frekwencyjny. Tak można nie udzielić absolutorium burmistrzowi np. Bo jak się powtórzy -  zdarzenie to jest szansa, że będzie można próbować go odwołać. Ale co tam, że wybrany taką ilością głosów, że przeszedł w pierwszej turze w cuglach. Co tam wola Malborczyków - wyborców, "pogramy" zobaczymy. Tak pewnie myślą ci, którzy czynią różne rzeczy udając, że nie czynią.

I rodzimie, i w makroskali 

Takie rzeczy to nie tylko w skali naszego Miasta. Sejmik, Sejm RP - to miejsca jakże podobnych gier politycznych, światopoglądowych ... a czasem w pewnym sensie o wymiarze religijnym.

Często zapominamy powtarzaną sentencję z wiadomym rodowodem, jak mantrę; "Stwórcy (Bogu) co boskie ... cesarzowi co cesarskie".

Potem skacząc sobie do oczu, chcąc hipotetycznie przegryźć komuś gardło, walimy się czym popadło, by zniszczyć, by zdeptać, by zrzucić - jedynie zapominając, że siedzimy wszyscy na tej samej gałęzi.

Zamiast budować "wysadzamy wszystko w powietrze"

Budując ideę Malborskiego Forum Pomocowego mieliśmy nadzieję, że jeśli się poznamy wszyscy bardziej, i wszyscy zapragniemy - by było lepiej ... ale to chyba utopia, chociaż warto w to wierzyć, że tak nie jest. Miasto jest naszym domem i mieszkają tu różni ludzie. Jeśli zdobędziemy się tylko i jedynie na gierki, no to nie potrzeba być prorokiem, by znać najbliższą przyszłość. Będziemy i słabi, i bez szans wobec tuzów manipulacji politycznych, gospodarczych, itp.

To tak w makroskali o Ziemi powiedział kiedyś Carl Edward Sagan w swojej książce "Błękitna kropka" mówiącej o różnorodności mieszkańców naszej planety, ich światopoglądów, wszak naszej jednej, naszego domu, naszego siedliska - habitatu. Kiedy wyjdziesz w pogodną noc, spójrz w niebo na konstelacje gwiazd, na widoczne gołym okiem planety, na nasz księżyc. Piękne - prawda. Przeczytawszy poniższe pomyślmy wtedy o naszym Malborku. 



Carl Sagan pisał o Ziemi 

sfotografowanej przez sondę Voyager 1, kiedy wchodziła (2004) w głębie obszaru pasu Kuipera, opuszczając poniekąd wnętrze Układu Słonecznego

(...) To nasz dom. To my. Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz. O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje życie. To suma naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideologii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii naszego gatunku, żył tam. Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Ziemia jest bardzo małą sceną na przeogromnej arenie kosmosu. Pomyśl o rzekach krwi przelewanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Pomyśl o niekończących się okrucieństwach, których zaznali mieszkańcy jednego zakątka tego punktu od prawie nie różniących się od nich mieszkańców innego zakątka, jak często źle się nawzajem traktowali, jak zapiekła ich nienawiść, z jaką żądzą zabijali jedni drugich.

Naszym postawom, naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła. Nasza planeta jest samotnym ziarenkiem pośrodku tej wielkiej, otaczającej nas kosmicznej ciemności. W naszym ukrytym miejscu, pośród całego tego ogromu, nie ma jednak żadnej wskazówki na to, że z zewnątrz nadejdzie pomoc, by ocalić nas przed nami samymi. Ziemia jest jedynym dotychczas znanym światem, na którym istnieje życie. (...)

Mówi się, że astronomia uczy pokory i kształtuje charakter. Nie ma chyba lepszego dowodu na szaleństwo ludzkiej zarozumiałości niż widok naszego malutkiego świata z tak dalekiej perspektywy. Uważając, że ten obraz podkreśla naszą odpowiedzialność za bycie dla siebie bardziej życzliwymi, za ochronę i poszanowanie błękitnej kropki - jedynego domu jaki kiedykolwiek mieliśmy.


Odejdźmy na mały czas od eonów historii. Popatrzmy przez pryzmat teraźniejszości - może tak będzie łatwiej?! Często do tego przekonujemy czyj światopogląd, "czyj" Bóg jest ważniejszy - spójrzmy sami gdzie i o czym myślimy! 

Przenieśmy teraz naszą troskę i myśli ... na obszar Malborka - czy nie wydaje się ten mechanizm podobny?
A co Wy, Drodzy Państwo tym sądzicie?! Napiszcie; gazeta-obywatelska@wp.pl lub poprzez komunikatory FanPage blogu. 
grafika, tekst cytatu, i zdjęcie - wikipedia
Tekst ABAH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz