poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Refleksja i "iskrzenie w synapsach"

Pan da dwadzieścia groszy na bułkę?!

.
Nie zawsze sobie umiem poradzić z takim czymś. Wpływa na to szereg czynników i moich własnych, i tych związanych z okolicznościami – i tak przekładają się na moje własne. Chociażby w procesie myślenia.  

Czasem mam dylemat - czy to w istocie prawda?!

Czasem jestem przekonany, bez dwóch zdań, że te przysłowiowe dwadzieścia groszy „pójdzie’ na alkohol. Wszak ta prośba  oznacza najczęściej w języku  knajackim (tłumaczenie własne) – Nie bądź kurna świnia, kopsnij kasę na piwo.

No, bo ani za dwadzieścia groszy bułki nie kupisz ... Zaraz! Tu w naszych neuronach następuje szybkie porównanie wiedzy o realnych cenach. No i tu pewnie aż iskrzy ... Kto widział dziś bułki po dwadzieścia groszy w marketach? A tu nie tak koniecznie iskrzy! Bo ... zaraz (chyba) ...! Z hipokampa biegnie, szybciej niż światło wiadomość, że w Lidlu! Kiedyś organizm widział w Lidlu i pamięta!!! Po te 20 groszy! A jednak, no proszę!

Inna część mózgu nadaje lotem błyskawicy, już nie pomnę z której półkuli – że to przecież "żul"… o pardon, człowiek dotknięty wykluczeniem społecznym, próbuje nas naciągnąć – co zresztą widać, słychać (przepity, ochrypły głos z przepitej krtani) i … czuć (specyficzny, nieprzyjemny dla naszych nozdrzy zapach wydobywający się zewsząd zaczepiającego nas osobnika (najczęściej smród niemytego ciała i alkoholu)

Przelatuje przez głowę 

Jeszcze inna część przepatrując zapamiętane święte wersety  (najczęściej Biblii i Pisma Świętego – co nie wiedzieć czemu choć oznacza to samo to jednak nie tak do końca – różnią się dokonanym w historii  wyborem zawartości) Więc zaraz przelatują przez głowę cytaty z ewangelii Nowego Testamentu (o ile tam jakieś pozostały z lekcji religii, szkółek niedzielnych czy spotkań z innymi Chrześcijanami) Chyba tu wygranymi są ateiści, chociaż …. Bo nie przecież wyznawcy jakiejś innej religii – bo mają to samo co wspomniani wyżej. Zamiast Biblii – będzie Tora, Koran, etc.

Więc, kiedy przeleci nam istota i odnośniki do "kręgosłupa światopoglądu" w zakresie altruizmu. Organizm przeliczy to w kontekście naszego aktualnego samopoczucia, humoru, poziomu cholesterolu i cukru we krwi (mówiąc kolokwialnie fachowo i adekwatnie poziomu  wk(pip)wienia w aktualnej chwili). Doda korektę w postaci pooranego kontaktu emocjonalnego  z Teściową (tu ukłon dla "tej stałej kosmologicznej" – Mamusiu szacunek! 

Przypomni się ...

Przeliczy stan wiedzy na temat zawartości naszych kieszeni – no bo gdzieś te dwadzieścia groszy powinniśmy mieć i …

I kurcze ….  przypomni się artykuł z Lokalnej Gazety Obywatelskiej. Artykuł w którym najprościej „stajało napisane”. Że;  dając dwadzieścia groszy na piwo, nie pomagasz proszącemu o nie delikwentowi a go uśmiercasz … 

No to znowu powoduje iskrzenie w synapsach między neuronami.
No bo znów powtórka z powtarzających się  procesów myślowych.  Mam na myśli przepatrywane kolejny raz  zapamiętane święte wersety  (najczęściej Biblii i Pisma Świętego – co nie wiedzieć czemu choć oznacza to samo to jednak nie tak do końca – różnią się dokonanym w historii  wyborem zawartości) Więc zaraz przelatują przez głowę cytaty z ewangelii Nowego testamentu (o ile tam jakieś pozostały z lekcji religii, szkółek niedzielnych ...(...)  aha to już pisałem - ale bo i proces powtarzalny  

Wtedy nam wyjdzie po piąte – Nie zabijaj! 

Dekalog, jako wpojone kulturowo, religijnie, światopoglądowo, etc. jak Konstytucja! Nie zezwala, no i podarowanie dwudziestu groszy ... diabli biorą.

Ponieważ człowiek ma naturę grzeszną ponoć, i robi wiele na przekór. Więc i nam się otwiera cała przestrzeń  możliwości, (to NIC, że śmierdzi od  niej siarką). „A co mi tam!” – leci jak pasek u dołu ekranu podczas „Wiadomości) – „Na przekór wszystkiemu dam te dwadzieścia groszy!” Na zbója Owsiaka nie dam, a temu tu oto – Człowiekowi, co tak grzecznie prosi na pieczywo – DAM!

Za pomylenie  „Zbója Owsiaka" – pewnie lecą dźwiękowo w Niebiesiech punkty zliczane jak w jakiej  grze w smartphonie, ale za te dwadzieścia groszy na piwo … pewnie buczy jak przy błędnej odpowiedzi, w teleturnieju „Familiada” Karola Strasburgera

Tak by można było pisać o procesach myślowych podczas istotnych elementów rodzących  w trakcie konwersacji, nim padnie nasza dopowiedz – zapoczątkowane pytaniem gościa stojącego na przystanku z wyciągniętą ręką w geście prośby, w naszym kierunku.

Reasumując analizę zjawisk 

towarzyszących prośbie o dwadzieścia groszy najprościej, by było udać, że nie słyszymy. To chociaż nie unikniemy całego opisanego tu procesu myślenia i połączeń miedzyneuronowych – to nie poniesiemy odpowiedzialności za dostarczenie środków płatniczych na i tak niepewną inwestycję. Prosimy przemyśleć... taaa ...

Nie dać to nie znaczy, że nie pomóc jeśli uznamy, że moglibyśmy. Ale mądrze!

Jeśli na chleb – zapytajmy czy coś jeszcze potrzeba?! 

Jeśli tak naprawdę chcemy pomóc i coś kupić wspierając proszącą osobę. Jeśli nie odmówi, zechce, potwierdzi  – kupmy! Nie pieniądze, kupmy sami. Może w takcie kontaktu uda się nam porozmawiać, dowiedzieć więcej.  Zastanówmy się jak moglibyśmy skutecznie pomóc. Jak skontaktować tą osobę z miejscem, ludźmi, którzy zajmują się zawodowo pomaganiem. Adresy i kontakty znajdziecie Państwo na łamach tego blogu – Lokalnej Gazety Obywatelskiej.



ABAH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz