Spotkanie grupy inicjatorów powstania Malborskiego Muzeum Miasta z radnymi



Jak stwierdził radny Edward Orzęcki to bodajże czwarte podejście różnych grup w najnowszej historii miasta do tematu. 

Do tej pory, przez ostatnie lata,  nie napotykały one klimatu do utworzenia w praktyce jakiejkolwiek struktury mogącej być zaczątkiem muzeum, izby czy czymkolwiek miało by to być. 

Po czwartkowej sesji Rady trwającej  nieco dłużej niż zwykle, jeśli wliczyć plenerowy ogląd przez radnych obszaru miasta a potem w Sali Rady dyskusji. Czasu też przydały niejako w  tle przewijające się  już teraz  wątki  kampanii wyborczej. Mimo to, część malborskich rajców znalazła czas i spotykała się z przedstawicielami stale rosnącej w siłę, grupy zwolenników optujących za powstaniem wspomnianej  struktury 

W spotkaniu uczestniczyli; burmistrz Malborka (bowiem to ono miało miejsce na jego zaproszenie), współpracownicy, oraz przewodniczący Rady Miasta i część radnych. Po stronie społecznej znaleźli się m.in. przedstawiciele i Fundacji Mater Dei jak i Malborskiej Rady Seniorów,  oraz innych ciał i struktur obszarów pozarządowych.

Jak wyraził to Andrzej Panek wiceprezes Mater Dei  - „wszyscy zdają  sobie sprawę ze złożoności zagadnienia oraz z tego, że tylko przy współpracy z strukturami samorządowymi, Radą Miasta postawnie muzeum jest realnie możliwe”. 



Bez współpracy i wzajemnego wsparcia będzie to mało realne i trudne do udźwignięcia jeśli w ogóle, komukolwiek. Natomiast  potrzebne jest, według Andrzeja Panka, oparcie się na strukturze samorządowej. To niesie za sobą szereg możliwości zarówno prawnych jak i uczestnictwa w dużych projektach. Bez wsparcia Miasta nie widzi on innej skutecznej drogi. 


Potwierdzali ten sposób myślenia  i inni dyskutanci m.in. muzealnik Bernard Jesionowski prezes Mater dei, podkreślając, że Malbork ma jedyną w  swoim rodzaju szansę. Dysponuje zarówno  dostępem do obszarów jak to określił sentymentalnych (zarówno w postaci środowisk związanych z Malborkiem nie tylko z Polski, jak i zabytkami dotyczącymi obszarów historii po tą najnowszą) 

Uważa też, że jedynie status Muzeum, może być adekwatny do rangi i możliwości traktowania prawnego. Nie można się skupiać na nazwaniu i tworzenia struktury na poziomie izby regionalnej, czy innego tworu. Stąd dbałość o rangę projektu i chęć wspólnego wypracowania procedur. 
Wiele osób zwracało uwagę na przemijający czas, i coraz większe  prawdopodobieństwo  utraty możliwości gromadzenia zarówno eksponatów od żyjących jeszcze posiadaczy jak i zdobycie bezpośredniego dostępu do ich nieocenionych wspomnień z historii najnowszej.  


Głównie spotkanie dotyczyło wypracowania dokumentu listu intencyjnego, przyglądnięcia się możliwościom gdzie można by usadowić muzeum. Oraz wyodrębnienia na  bazie już  istniejących instytucji miejskich, osób odpowiedzialnych za gromadzenie, tworzenie podwalin pod budowę struktury muzeum.

Jedną z budowli będących niejako, języczkiem u wagi, jest budynek ratusza miejskiego,  lecz koszty renowacji i ratowania chociażby tej jedynej w swoim rodzaju budowli – to nie przemierzając około 12 milionów złotych, co stanowiłoby barierę nie do przebrnięcia nawet dla najlepszego  budżetu miasta.  Wielu uczestniczących w spotkaniu, całkiem poważnie rozpatrywało skorzystanie z budynku Wydziału Promocji UM przy ulicy Kościuszki 54. 

To w perspektywie ma swoje zalety, a nie wyklucza w dalszym czasie i rozbudowie pomysłu na zajęcie się w przyszłości ratuszem miejskim. Teraz nawet ze względów technicznych byłoby to nie możliwe. 


Burmistrz Marek Chrzewski zaproponował, żeby ponownie wszyscy zainteresowani spotkali się za trzy tygodnie, aby przedyskutowawszy prawnie, logistycznie i zadaniowo podejść do podpinania listu intencyjnego satysfakcjonującego strony mające brać udział w projekcie powstania muzeum. 



Krzysztof Hajbowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz