Skruszony Gepard

O tym jaka przemiana może nastąpić w każdym człowieku gdy  poszuka pomocy w Bogu. Lub jak powiedzą ci, którym trudno jest nazywać rzecz po imieniu, „gdy człowiek oprze nadzieję zmian na  przejawach transcendencji” Co w prostym języku wielu chrześcijan zabrzmi; - Poszuka pomocy przyjmując Jezusa Chrystusa do serca i Jemu oddając bezwarunkowo swe życie, wie z pewnością Piotr Stępniak. Opowiadał o tym w niedzielne przedpołudnie w Kościele Bożym w Chrystusie - Zbór "SYLOE" w Malborku. Nie był tu sam, lecz z grupą ludzi, z którą pracuje zawodowo dla innych i na rzecz innych. Grupa zajmuje się profilaktyką uzależnień. 


Krążyły o nim legendy w półświatku. Kiedy odsiadywał wyroki strażnicy i współwięźniowie na spacerniaku woleli mu zejść z oczu. Był  najszybszy w okazywaniu nienawiści i krzywdzeniu innych. Stąd ksywa więzienna Gepard. 
Sędzia, który skazywał go na 25 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, powiedział wówczas;  że „Polska została oczyszczona z takiego kryminalisty jak Piotr S.”. 


W więzieniach spędził  prawie 24 lata. Był prowodyrem buntów więźniów, był grypserem – jednym najbardziej uprzywilejowanym w sensie negatywnym wśród innych więźniów. Był „posiadaczem” własnej celi, telewizora, gier elektronicznych, narkotyków, pieniędzy a nawet kobiet.  Przekupywał strażników, był bestialski wobec innych srogich osadzonych. I oto kiedyś, jeden z nich, nie bacząc na niebezpieczeństwo jakie mu grozi – powiedział Stępniakowi; „Jezus cię kocha”. 
Stępniak zareagował, pobił mówiącego te słowa tak, że ten wylądował w szpitalu. Niemniej te słowa przyszpiliły Stępniaka i nie dawały mu spokoju, nie odstępując jego myśli ani na krok.

W Stępniaku uruchomiły się mechanizmy z których on sam nawet nie zdawał sobie początkowo sprawy. Ani jak są wielkie, ani  jak wielki wpływ mają na jego funkcjonowanie, życie.  W sumie nie miał on dzieciństwa, ojciec alkoholik wychowywał biciem  kablem. Piotrek uciekał z domu. Potem został z pijącą alkohol matką i bratem. Odebrano jej go i dalszą edukacją życia  zajął się dom dziecka.


Ktoś w nim widział tylko samo zło. Nawet do tego stopnia, że często niejako zaocznie przypisywano mu czyny … których się nie dopuścił. No bo jeśli nie on to kto? Piotr nie należał do niewiniątek, ale sam fakt że odkrywał inny świat. Świat oparty na szacunku, miłości i zasadach zupełnie odmiennymi z którymi miał styczność, sprawił że zaczął lgnąć do tego czegoś i to dawało mu ciepło, siłę i nowe życie. 
Te słowa zaczęły kruszyć w Piotrze geparda zaczął się rodzić w nim nowy człowiek. Dla osób z zewnątrz było to wręcz nie do pomyślenia i zrozumienia. Nawet po latach, gdy teraz na jednym ze spotkań z bezdomnymi w ramach Stowarzyszenia Teen Challenge. Jeden z uczestników przecierał ze zdziwienia oczy i nie bez obaw podszedł do Piotra chcąc porozmawiać. Znał go z przeszłości,  był współosadzonym w jednym z zakładów karnych. Teraz Piotr przyniósł jemu nadzieję, że można inaczej, że można stanąć na nogi i zmienić swoje życie o 180 stopni. 





Odpokutował swoje z nawiązką, spotkał na swojej drodze ludzi którzy wyciągali do niego dłoń, rękę a nie pięść. Ona sam uczył się odnajdować w nowej dla siebie rzeczywistości. To co teraz przytoczę może wydawać się banalnym hollywoodzkim obrazkiem. Ale nowe życie Piotra takim obrazkami jest nafaszerowane, tyle tylko, że nie są one filmowymi i maja podłoże jak najbardziej rzeczywiste,  wynikające z postepowania. Wiele z nich widać na co dzień,  w tym co robi dla innych, jak wierzy w Boga. Jakie są jego relacje z innymi ludźmi i stosunek do nich.  Jaki jest bezkompromisowy i stanowczy dla tego co mu tak poszatkowało życie w przeszłości. 

Opowiadał, jak był głodny. Zarobiwszy pięć złotych pracując fizycznie sprzątając gnał kupić chleb. 

Spotkał i minął kobietę, która żebrała (nie istotne były motywy na co). Minąwszy ją zastanowił się i … wrócił dał jej te pieniądze, oddał sam nie mając i będąc głodnym. Dał sobie radę, poprosił, przetrwał, nie kradł, nie rabował, nie groził bronią. To wtedy tam z tymi pięcioma złotymi dla niej wrócił inny Piotr. Ten z którym miałem możliwość rozmawiać.  Piotr, który pomaga innym więźniom, uzależnionym, młodym i starym. Pomaga i finansowo jak ma, jak nie ma, głosi słowo cenniejsze od pieniędzy, bo ma dar przekonywania. Młodzi ludzie słuchają go ze zrozumieniem, rozumiejąc ku zdziwieniu wychowawców, opiekunów. Umie znaleźć sposób przekazu szacunek słuchaczy.

Jeździ wraz grupą zajmującą się profilaktyką, którą sam założył. Teraz jako konsultant do spraw profilaktyki uzależnień witany jest wszędzie z otwartymi ramionami i wśród terapeutów, pedagogów, pastorów etc. W ośrodkach uzależnień, szkołach, domach dziecka, ośrodkach szkolno -wychowawczych, więzieniach, uczelniach akademickich, MOPSach, DPSach, kościołach i zborach i… na ulicach.  Byli w Holandii, Anglii, Irlandii, Czechach, etc. 

Piotr ma dar, odpłaca z nawiązką to co napsuł w życiu, teraz  pomaga skutecznie. Niesie nadzieję i praktyczne rozwiązania. Jest przykładnym mężem, wierzącym aktywnym chrześcijaninem i szefem zespołu pomagaczy, Fundacji SNAP. Jak piszą na swoich stronach internetowych http://snap.net.pl/ dotarli do ok. 170 tysięcy osób, dwustu miejscowości tylko w ubiegłym roku. 

Niedawno mieliśmy możliwość kontaktu z Samem Childersem, który opowiadał o swojej przemianie, pisze książki, robią o nim film, Teraz zbiera pieniądze jak dawniej tylko inaczej i tym razem na afrykańskie dzieci, budując im sierocińce, szkoły, etc. Zapytany przeze mnie co z tamtego Sama zostało? Uśmiechnął się i pokręcił karcąco głową i gestem ręki. Może nie zrozumiał tłumaczenia pytania.
Piotr nie chciałby być do Sama porównywany. Piotr widzi chyba inaczej życie i jest w  tym szczery, uczciwy wobec siebie, Boga i innych. Niemniej jest tym samym Piotrem, który zapłacił za przeszłość, a teraz robi zupełnie co innego … rozdaje.  No może jest dla wielu zbyt kontrowersyjnym w swych poglądach i zasadniczym. Niemniej takim chyba trzeba być, chcąc pomagać w trudnych sprawach. 





Na pytanie co w nim zostało dobrego ze starego Piotra – odpowiedział z uśmiechem a po namyśle całkiem poważnie; że punktualność, sumienność, ni cierpi kłamstwa i jakkolwiek to zabrzmi - pomaganie mającym mniej, niezaradnym. Może i to pomogło mu na tak diametralne zmiany w jego życiu, wszak w końcu nadal nazywa się Piotr Stępniak. Ale coraz bardziej inni ludzie go poznają z tej strony od dobrych aniołów, przeszłość … ta, to już była. 


Krzysztof Hajbowicz

Facebook; Fundacja SNAP- Stop Narkomanii, Alkoholizmowi, Przemocy
www.snap.net.pl 
83-430 Odolanów ul. L. Namysł 34
e-mail; pit639@wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz