Może nie tylko na 5 dni tchnęli w niego duszę?

O realizacji projektu wspólnoty Malborskich Baptystów - między innymi

Krzysztof Hajbowicz


„Park przy czołgu” (Plac 3 maja) niekoniecznie uważany był za chlubę Malborka z różnych "niechlubnych" względów. Między innymi posiadał opinię miejsca, gdzie notorycznie pijano alkohol, czy też można narazić się było na agresywne  zaczepki, etc, etc.  Bez względu czy to opinia przerysowana czy też nie. Park przy Placu 3 maja, za sprawą różnych ludzi, z różnych instytucji, diametralnie zaczął zmieniać oblicze i opinie o tym miejscu. 
Odrestaurowane samobieżne radzieckie  działo ISU - 122 na postumencie wygląda schludniej i nawet ciekawiej. Za ogrodzeniem, przy ulicy 17 marca,  na terenie 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego pojawia się też coraz więcej eksponatów. Pierwsza „i od zawsze” była Iskra – samolot szkolno-treningowy polskich pilotów. Potem pojawiła się prawie w komplecie haubica z pierwszej wojny. Wydobyta gdzieś na Wielbarku, teraz widać też działo. 


 
Ten popularnie zwany „Park przy czołgu” w całości objęty jest „Programem  Rewitalizacji dla Miasta Malborka na lata 2017-2023” Tak zwanym  „MALBORK na plus” i  uzyskał on  pozytywną ocenę i decyzją Zarządu Województwa Pomorskiego (06 lipca br.)  zostając wpisany do wykazu programów rewitalizacji gmin województwa pomorskiego.  To szansa na całe entourage parku, a przede wszystkim na wsparcie finansowe do remontów budynków przy ulicach kwartału. Nie wszystkie wspólnoty, by było stać na jakiekolwiek renowacje w wielu wypadkach. Budynki są często architektonicznymi perełkami, pod nadzorem konserwatorskim  a z drugiej strony rozpaczliwie potrzebują praktycznego remontu.

Miejsce to też logistycznie zacne. Na tym obszarze odbywały się inscenizacje odtworzeniowe zdarzeń zdobycia Malborka  1945 roku przez Armię Czerwoną I rozpoczęcie exodusu niemieckiej ludności  cywilnej. Odbywały się festyny, imprezy plenerowe też w mniejszej skali.  Nieopodal tez jest zabytkowy budynek Kościoła Chrześcijan Baptystów. 

Pełni on wielorakie funkcje. Służy spotkaniom, i nabożeństwom sporej malborskiej społeczności Chrześcijan Baptystów  Ale także pełni rolę kulturotwórczą, a poprzez działania środowiskowe, prowadzi klub dla młodzieży, pełni role lokalnego lidera w różnych obszarach. To tam odbywają się niepowtarzalne i wysokiego lotu koncerty m.in. od chórów Gospel, czy kuriozalnych dla Europejczyków, występów chórów np.  Menonitów zza oceanu, wręcz na światowym poziomie. 

Tutaj też rozpoczynają się misyjne spotkania z tymi, którzy wyjeżdżają do krajów tropikalnych, do krajów ameryki południowej, bliskiego wschodu np. koordynatorzy Open Doors, międzynarodowej organizacji udzielającej pomocy prześladowanym chrześcijanom, ale i innych niosących  pomoc i nie tylko wsparcie duchowe. Tutaj też społeczność Ukraińców  może znaleźć bezpieczną  przystań i sprawdzoną pomoc, wsparcie.  Społeczność zboru utrzymuje kontakty z ludźmi mieszkającymi w strefach trwających na wschodzi Ukrainy walk. Pisaliśmy o tym onegdaj w artykule „Zamordowane Miasto” – pisząc o Pierwomajsku. 


Od niespełna roku  w Zborze pełni posługę nowy Pastor Sebastian Lachowicz, który wraz z społecznością  wynajduje coraz to nowsze formy działań nie tylko dla okolicznego środowiska, ale i cenne dla całego miasta, jego struktur i życia. 




Zdobył sobie uznanie i sympatie, niemniej nie wszyscy wiedzą ze można bez względu czy się jest członkiem baptystycznej wspólnoty czy tez nie – po prostu przyjść do Zboru, klubu, czy na koncert lub ciekawy wykład. 






To właśnie Baptyści nie czekając na wyniki działań rewitalizacyjnych rozpoczęli dla środowiska i dzieci okolicznych mieszkańców  projekt pod nazwą Klub pięciu dni. Właśnie w miniony piątek zakończyli cykl parkowych spotkań.  
  • Kluby 5 Dni to spotkania dla dzieci w ciągu pięciu kolejnych dni w tym samym miejscu o tej samej porze. Podczas spotkań dzieci mają możliwość uczenia się piosenek chrześcijańskich, słuchania historii biblijnych, brania udziału w konkursach, grach  (www.cefpress.pl)

- Park nam tu ożył, tchnęli w niego duszę  i niech pan napisze, że to fajna i bardzo dobra sprawa (inicjatywa) – mówił m.in. Zenon Szpajer, mieszkaniec ulicy 17 marca. 

Bowiem przychodziły dzieciaki (od 30-50 uczestników każdego dnia ) nie tylko  zapisane na zajęcia ze zborowego klubu (Zboru Chrześcijan Baptystów) przychodziły z całego kwartału ulic „17 marca”, „Grunwaldzkiej” i „Jagiellońskiej”. Integrowały się, bawiły, uczyły mądrych zachowań, etc ,etc. 




- W dniach 17-21 lipca Kościół Chrześcijan Baptystów wraz z Fundacją „Społeczność Ewangelizacji Dzieci” zorganizował aktywnie czas dla dzieci z Malborka. Spotkania o nazwie „Kluby 5 dni” odbywały się w na placu Św. Urszuli Ledóchowskiej i na placu 3-go maja. - Opowiada Pastor Sebastian Lachowicz. -  Był to niesamowity czas dla dzieci, obfitujący w gry, zabawy, konkursy, lekcje biblijne. Frekwencja dopisała zwłaszcza na placu 3-go maja – w miejscu objętym również rewitalizacją w programie „Malbork na +”. Dzieci w wytęsknieniem czekały na czas rozpoczęcia klubu. Spotkania cieszyły się również zainteresowaniem ze strony rodziców i opiekunów, którzy z ciekawością towarzyszyli klubowiczom. Kluby są zarazem zapowiedzią cyklu spotkań dla dzieci, prowadzonego przez Kościół o nazwie „klub z kawiarenką”. 
- W czasie tych spotkań dzieci, poza grami i zabawami mają również zajęcia plastyczne a tek te, które zgłoszą problemy z nauką, mogą liczyć na korepetycje - dodaje pastor


Wspomina o wielu osobach, wolontariuszach  pomagających prowadzącym zajęcia. A byli nimi Aleksandra i Łukasz Guszczyńscy z ramienia fundacji . Bardzo aktywnie pomagały Jolanta Krajewska, Małgorzata Burdzy, Joanna Lachowicz, Alicja Tołopiło, Artem i Aleksander Gasiul (młodzi sympatyczni Ukraińcy z Pierwomajska) Dominika Michałowska z Edynburga (Szkocja) I wielu innych.

Trzeba nie lada umiejętności i zawodowego doświadczenia, by taką swoistą grupę  dziecięcego „pospolitego ruszenia” ogarnąć i zainteresować. A Oni to czynili! Wydawać się mogło bez problemowo, na pstryknięcie palców. Niemniej tak naprawdę, było to okupione i wiedzą, pracą i zaangażowaniem. 

Dzieciaki w różnym wieku, a nawet  młodzież  gimnazjalna uczestnicząca w zajęciach wręcz zaskakiwała. Potrafili się świetnie bawić, i w jednej chwili przysiąść i słuchać … z uwagą i skupieniem. Ten kto ma własne dzieci w tym wieku, to rozumie jaka to trudność. Przyglądałem się zabawom, zwłaszcza jedna utkwiła mi w pamięci … nazywali ją „Fabryka ciszy”.  Działało! 

Sądzę, że można byłoby wiele się nauczyć od prowadzących. Na zakończenie tych pięciu dni czekały na uczestników upominki, nagrody. Żywię nadzieję, nie tylko pewnie ja, że te "tchnięcie swoistej duszy" w parkową przestrzeń „Placu 3 maja” nie zakończyło się z chwilą ustania działań tego wakacyjnego  programu dla dzieciaków.  

Park jakby budził się z letargu, swoistego odrętwienia i z ledwo wyczuwalnym radosnym zapachem, letnim ciepłym zefirkiem,  „zgłaszał swą naturalną chęć służenia ludziom, oczekując wzajemnej pożytecznej symbiozy”. 


Krzysztof Hajbowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz