W niedzielę 26 września pożegnali kolejną wizytę studyjną przedstawicieli warszawskiej grupy Korpusu zajmującej się świetlicami środowiskowymi. (Uczestniczą w projekcie „Baza” realizowanym na Pradze w Warszawie). Dzięki możliwości wymiany doświadczeń, rozeznania i innych możliwości - Malbork staje się powoli języczkiem u wagi, wśród innych placówek armijnej struktury.
To nie tylko względu na szerokie, ciepłe kontakty w świecie (przypomnę, przyjeżdżały tu do Malborka, do placów ki AZ grupy Duńczyków, Kanadyjczyków, Amerykanów, Niemców, Ukraińców, etc.) Dzięki sporej umiejętności „złożonej komunikacji” wielonarodowościowej, anglojęzyczności osób zarządzających placówką ( Krzysztof i Małgorzata Steiner mieszkali wiele lat na Nowojorskim Greenpoincie - zajmując się szeroko pojętą pomocą przybywających do miasta Polakom). Małgorzata i Krzysztof orientują się w formach pomagania wielu krajów. Specjalistyczne wykształcenie Małgorzaty (obecnie jest też pedagogiem w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym im. Krystyny Jankowskiej w Uśnicach).
To wszystko przyczynia się to do częstych wizyt w Malborku. Ma tu też wpływ, jak najbardziej, także atrakcyjność naszego miasta dla obcokrajowców.
Ale i sama placówka na ul. Poczty Gdańskiej 3, ciepło i życzliwość tworzących ją osób, ma niewątpliwe znaczenie dla kontaktów. Była zarządzająca armijnymi strukturami w Polsce, major Jean Műnch (obecnie pracująca w strukturach AZ w Szwajcarii) bardzo sobie ceni znajomość z małżeństwem zarządzającym placówką Malborską i przyrzeka pomoc ich działaniom.
Natomiast, obecna weekendowa wizyta studyjna (Specjalistycznej Placówki Wsparcia Dziennego) była także pretekstem do zafundowania miejscowym i przyjezdnym dziejom świetnej zabawy, nauki i rozrywki. Wszyscy byli m.in. i w Parku Linowym, i w Zamku.
Takie przyjazdy to nie tylko pretekst do wspólnych zabaw dzieci i dzielenie się doświadczeniem przez dorosłych, to też doskonała promocja naszego miasta w świecie – mówi dalej Krzysztof Steiner- Często opiekunowie są z różnych jego części, tak jak teraz byli m.in. wolontariusze z Paryża. Cytując dr Bruno Plattera podczas ostatniej Jego wizyty w naszym mieście; „Malbork nie jest jakimś tam zaściankiem(…)” .Czerpiemy z tego obopólnie i jako jego mieszkańcy a i miasto zyskuje na znaczeniu.
Nasi obecni goście mówili o wielkim spokoju, harmonii – to im się podobało. Oni często widzą inaczej niż rdzenni mieszkańcy. A i niosą swe spostrzeżenia w świat. To wspomaga nie tylko nasze działania tu w Polsce ale i przynosi gratyfikacje miastu.
Już w pierwszej dekadzie października - dodaje Steiner – możemy spodziewać się wizyty obecnie zarządzających strukturami Armii Zbawienia w Polsce Brytyjczyków Philip`a i Caroline James. Ma to też trochę wspólnego z naszym zainteresowaniem powoływanym do życia w Malborku Środowiskowym Domem Samopomocy. Mamy i przygotowanych ludzi w zakresie tego typu pomocy, i mamy możliwości inne.
Głęboko wierzę, że ta obecna nasza ścisła współpraca z Wielką Brytanią zaowocuje konkretami. A przy dobrej woli i życzliwym wsparciu samorządu przełoży się na pragmatyczne działania i formy. Jako Armia Zbawienia jesteśmy tym zainteresowani.
Krzysztof Hajbowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz