Ciagle aktuale zjawisko i "sposób" radzenia sobie - czy polecać? Nie wiem ... Co Państwo sądzicie o tym?

Cóż to jest chamstwo?

Stanisław Krajski

Można tego terminu używać w bardzo szerokim znaczeniu, nawet w takim, w jakim kiedyś używała go polska szlachta, która lubiła twierdzić, że szlachta pochodzi od biblijnego Sema (syna Noego), a chłopstwo pochodzi od biblijnego Chama (drugiego syna Noego).

Ja używam terminu chamstwo w bardzo wąskim znaczeniu. Są ludzie prości, którzy są niekiedy (nie zawsze) bardzo delikatni, taktowni, wręcz szlachetni, a nawet tacy, że można powiedzieć o nich „ludzie kulturalni”. Są też ludzie niewychowani, niedelikatni, złośliwi, prostaccy, wulgarni, prymitywni. Do żadnej z tych grup nie odnoszę słowa chamstwo.

Chamstwo, o czym wielokrotnie pisałem (i to już od początku lat dziewięćdziesiątych), to pewna bardzo specyficzna grupa społeczna w sposób szczególny prostacka, wulgarna, a ponadto agresywna i ziejąca wręcz nienawiścią do innych (gdy ci inni w taki czy inny, najczęściej niezamierzony sposób, wchodzą im w drogę).

Człowiek agresywny atakuje wprost innego. Cham jest agresywny, ale i podszyty tchórzem. On atakuje wprost tylko osoby wyraźnie od niego słabsze i to tylko w warunkach, w których może liczyć na pełną bezkarność. W normalnych warunkach, gdy ktoś mu przeszkadza, dokonuje specyficznego dla siebie ataku – wylewa z siebie brud i pomyje, zalewa nimi otoczenie – stara się zranić i odstraszyć poprzez skrajną wulgarność, poniżenie, próbuje drugiego upodlić.
Cham jest skrajnie egocentryczny. Nigdy nie pamięta o innych, nie myśli o nich czy ich potrzebach. Zawsze zachowuje się tak, jakby był sam i u siebie.

Cham unika miejsc, w których wymaga się kultury, które wpisane są w kulturę. Tam czuje się niepewnie. Wybiera miejsca, które do niego pasują, w których czuje się jak u siebie w domu.
Gdy nawet ma pieniądze, to unika miejsc, w których wymaga się kultury, a gdy się w nich z jakichś powodów znajdzie, cichnie i ukrywa swoją wulgarność i agresywność.

Cham nie chodzi do opery, eleganckich restauracji, nie mieszka w dobrych hotelach. Gdy tam się jednak znajdzie, manifestuje swoje chamstwo, gdy nadużyje alkoholu. Wtedy jest usuwany i dostaje zakaz wstępu. W wielu hotelach w Europie są długie listy osób, których się tam nie wpuszcza. Na tych listach są nazwiska znanych piosenkarzy, aktorów i innych „celebrytów”.

Wciąż jest w Europie sporo starej dobrej Europy, a w tej nie ma miejsca dla chamstwa. Ta stara dobra Europa jest niestety, z reguły, droga.


Stanisław Krajski
Korekta: Anna Łuczkiewicz
zródło - 
Savoir vivre jako sztuka życia. Filozofia savoir vivre





Jak reagować na chamstwo?

 Temat ten wywołał pan Marcin Ch.: 
„Cała sztuka i etykieta dobrego zachowania jest bardzo atrakcyjna, lecz gdy spotykam się z rzeczywistością, okazuje się, że nieczęsto opłaca się być miłym i kulturalnym.

Oczywiście piszę tu o pewnych kręgach, ludzi zwyczajnych, nieobytych, prostych, nierzadko chamskich. A przecież takich jest większość. W konfrontacji z nimi po prostu czuję się jako osoba przegrana, gdyż dzięki mojemu ustępliwemu i dobremu zachowaniu zawsze coś tracę. Im wydaje się, że wszystko, co robią, jest zupełnie normalne.

Przykłady mógłbym mnożyć od wyprzedzania korka lewym pasem, do trąbienia na przejściach, czy wyzywania i pokazywania swojej wyższości. Powyższe zachowania nie są neutralne (jak rozmowa przez telefon w autobusie, która raczej osobiście mnie nie atakuje), lecz są bardzo agresywne w stosunku do mojej osoby.

Jedynym logicznym rozwiązaniem jakie widzę, jest odpowiadanie chamstwem na chamstwo, lub uniemożliwianie zachowań chamskich, co wywołuje jeszcze większą agresję. Co Pan o tym sądzi?”.

Jest to trudny problem. Rozumiem Pana rozterki. Jeśli ktoś musi często przebywać w towarzystwie chamów, trudno mu się pogodzić z sytuacjami, w których coś traci, choćby czas, bo cham, stosując właściwe dla siebie metody, działa na jego szkodę.

Z drugiej jednak strony z chamem można wygrać, stosując tylko jego metody, a to powoduje, że jesteśmy gwałceni, poniżani – wciągnięci w taki czy inny sposób w obszar i perspektywę oraz aksjologię (czy antyaksjologię) chamstwa i zaczynamy się do niego siłą rzeczy, chcąc nie chcąc, upodabniać – równamy w dół, zaprzeczamy swoim wartościom i samym sobie.

Mnie chamstwo bardzo boli i rani. Cierpię z jego powodu. Unikam go więc na tysiące sposobów (gdy np. tylko mogę jadę pociągiem 1 klasą), a gdy się z nim zetknę (gdy np. ktoś wypchnie mnie z kolejki), unikam starcia (niekiedy po prostu się oddalam – uciekam), a więc tracę. Wolę jednak stracić te 10 minut, niż dać się ubłocić konfrontacją z człowiekiem wulgarnym.
Niekiedy staram się pokonać chamstwo kulturą, serdecznością, życzliwością, darem (ustępuję z ochotą i uśmiechem). Czasami daje to piękne efekty – chamstwo zanika.


Przyznaję, że pod tym względem mam luksusową sytuację i z chamstwem stykam się niezmiernie rzadko. Pracuję w domu i w środowiskach, w których chamstwo jest zabronione (być może ukrywa się głęboko). Rzadko pojawiam się tam, gdzie może ono wystąpić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz