Dobrymi chęciami to i piekło wybrukowane
Coraz bardziej staje się modne społeczne zachowanie „by pomagać innym”. To fajne i cieszy. Gdyt chcemy komuś pomóc, pomagać, wesprzeć musimy mieć świadomość że to nie jest zabawa. Po drugiej stronie jest żywy człowiek. Musimy wykrzesać z siebie wiele by sprostać chociażby podstawowym regułom pomagania. Przede3 wszystkim jedna podstawowych jest odpowiedzialność. Nie wystarczą dobre chęci!!!Jeśli sami li tylko, jeśli samotnie chcemy pomagać musimy zdobyć wiedzę by nie skrzywdzić innego człowieka, by nie skrzywdzić np. tego, komu chcemy pomóc, i zarówno musimy zadbać o siebie, nasze zdrowie psychiczne, fizyczne, duchowe.
Mógłbym tak wiele. Z zawodowego doświadczenia wiem, że żeby
pomagać sensownie innym trzeba być do tego przygotowanym. Nic na hura. Żadna spontaniczność typu no i jakoś to będzie…
to tak jakbyśmy chcieli przeprowadzić kogoś niewidomego na drugą stronę
ruchliwej ulicy – samym zamykając oczy, i wkładając nauszniki ?słuchawki z
muzyką do uszu. Nie wolno się porywać na coś czego nie jesteśmy w stanie
zrobić. Nie wolno tego czynić.
Jest szereg zasad, jest szereg reguł które znamy czasem nieświadomie,
intuicyjnie ale warto sobie niektóre chociaż przypomnieć chcąc iść i pomagać
innym.
Przede wszystkim warto sobie zadać pytanie po co chcę
pomagać innym. Bez jasno sprecyzowanej własnej odpowiedzi nie jest dobrze
rzucać się w wir pomagania jakiegokolwiek.
Bo możemy innym i nie tylko sobie uczynić krzywdę nieświadomie. A nie o to w tym wszystkim chodzi i pomaganie innym nie tak działa.
Bo możemy innym i nie tylko sobie uczynić krzywdę nieświadomie. A nie o to w tym wszystkim chodzi i pomaganie innym nie tak działa.
Warto mieć świadomość chociaż części własnych niedoborów, własnych psychologicznych motywów swego pomagania i chęci altruizmu. Czasem bowiem za nimi kryją się nasze psychologiczne przeniesienia, niezaspokojone ongiś pragnienia, wspomniane niedobory. Etc, etc, etc.
Jest cała masa tego. Czasem u
podstaw stoi podniesienie własnej wartości li tylko, kosztem - niestety - innych mających
gorzej niż my.
Czasem jeszcze bardziej płytkie i zwodnicze motywy nami kierują.
Bylebyśmy się nie okłamywali no i
oczywiście innych po co chcemy pomagać.
Musimy znać chociaż odrobinę swojej kondycji w różnych dziedzinach. Musimymy wiedzieć co to empatia i ile jej w nas jest. Bez tego ani rusz, nasze udawactwo zaraz wypłynie lub skończy się dla beneficjentów naszych działań tragicznie. A tego przecież w pomaganiu nie chcemy.
Musimy znać chociaż odrobinę swojej kondycji w różnych dziedzinach. Musimymy wiedzieć co to empatia i ile jej w nas jest. Bez tego ani rusz, nasze udawactwo zaraz wypłynie lub skończy się dla beneficjentów naszych działań tragicznie. A tego przecież w pomaganiu nie chcemy.
Krzysztof Hajbowicz
Jednym z bardzo ważnych umiejętności służącej bezpiecznym
kontaktom swoim z innymi ludźmi jest asertywność. Konkretnie zachowania
asertywne i nim właśnie poświecimy dalszą część artykuł
Można znaleźć ten tekst w portalu http://www.spolecznik20.pl/
Można znaleźć ten tekst w portalu http://www.spolecznik20.pl/
Po co społecznikowi asertywność?
Asertywność większości z nas kojarzy się z umiejętnością
mówienia „nie”. Jednak jest to tylko jeden z jej aspektów. Najogólniej rzecz
ujmując, bycie asertywnym jest równoznaczne z posiadaniem zdolności wyznaczania
własnych granic i dbania o siebie w relacjach z innymi. Wielu społeczników, z
racji swojego powołania do pracy na rzecz innych, może przejawiać tendencję do
zatracania siebie w działaniach społecznych. Tak bardzo chcieliby pomóc innym i
przysłowiowo „zbawić świat”, że zdarza im się zapominać o sobie i swoich
potrzebach. Pamiętajmy, że tylko człowiek, który czuje się dobrze sam ze sobą i
zaspokaja swoje własne potrzeby jest w stanie efektywnie pomagać innym. Oto 6 powodów, dla których warto być asertywnym:
1. Lepsze relacje z innymi
Stawianie jasnych granic pomaga nam tworzyć relacje oparte
na szacunku do siebie i innych. Nasze kontakty społeczne stają się bardziej
satysfakcjonujące dla obu stron, gdy zachowujemy w nich zdrowe granice. Ważnym
elementem asertywnej komunikacji z innymi jest tzw. „komunikat Ja”. Polega on
na tym, że - gdy dyskutujemy z innymi osobami - staramy się nie obwiniać ich,
mówiąc np. „Ty zawsze się spóźniasz”. Zamiast tego próbujemy raczej odnosić się
do własnych uczuć i przeżyć związanych z daną sytuacją, np. mówiąc „jest mi
przykro, że po raz drugi w tym tygodniu przyszedłeś na nasze spotkanie pół
godziny później. Czuję, jak gdyby mój czas nie był dla Ciebie ważny.”
2. Więcej czasu
Niektórzy z nas mają tendencję do tego, by brać na siebie
zbyt wiele zobowiązań i wypełniać swój kalendarz po brzegi, zapominając o
czasie dla siebie i swoich bliskich. Trenując asertywność, warto ćwiczyć
umiejętność odmawiania na prośby innych, gdy wiemy, że nasz kalendarz ich nie
pomieści. Pamiętajmy, by zachować
równowagę pomiędzy czasem poświęconym na pracę (czy to zawodową czy społeczną)
a czasem dla siebie. Tylko wtedy będziemy efektywni i twórczy.
3. Lepsza samoocena
Gdy nauczymy się stawiać innym granice, przestaniemy mieć do
siebie pretensje, że „znów nie dopilnowaliśmy swoich interesów”, „po raz
kolejny sprawiliśmy komuś przyjemność kosztem siebie”, „poświęciliśmy dla kogoś
swój czas, nie dostając za to nawet dziękuję”. Takie dialogi wewnętrzne nie
wpływają wzmacniająco na naszą samoocenę. Gdy zaś zaczynamy dbać o swoje
potrzeby, nasze poczucie własnej wartości wzmacnia się, a my zaczynamy czuć się
lepiej sami ze sobą. Przestajemy się obwiniać i toczyć z sobą batalię -
zaczynamy żyć w zgodzie z sobą i ze swoimi potrzebami.
4. Mniej stresu
Nieustanne zaspokajanie oczekiwań innych rodzi w nas
napięcie. Spełnianie cudzych wymagań połączone z nieumiejętnością odmawiania
rodzi frustrację i sprawia, że zaczynamy żyć w ciągłym stresie. Stres wpływa
destrukcyjnie na wiele funkcji naszego ciała i umysłu. Rodzi problemy z
koncentracją, zapamiętywaniem, sprawia, że przestajemy być twórczy. Ponadto
przewlekły stres może negatywnie wpływać na nasze zdrowie, powodując spadek
odporności, przemęczenie, a nawet depresję. Dbanie o siebie sprawia, że
chronimy się przed takimi stanami.
Pamiętajmy więc o tym, by trenować odmawianie, gdy jakieś
działanie zaprzecza wyznawanym przez nas wartościom, nie mieści nam się w
grafiku lub powoduje w nas innego rodzaju dyskomfort. Nie bójmy się kończyć
toksycznych relacji z innymi ludźmi - nie trwajmy w nich tylko dlatego, że „tak
wypada”. Pamiętajmy o tym, żeby traktować siebie samego jak swojego najlepszego
przyjaciela
Merytoryczny Społecznik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz