Jesteśmy niewolnikami naszych wyobrażeń, których źródeł trudno zliczyć
Źródeł jednych bardziej, drugich mniej prawdopodobnych. Jak to pokazuje historia ludzkości, rozwoju nauki i pojmowania wszelakiego - w większości (chociaż nawet dzisiaj pojmując co nieco) wyobrażeń często nieprawdziwych.
Dobrze, że pozwalamy sobie na weryfikację i dobrze - jeśli potrafimy się przyznać do pomyłek, niesłusznych pomysłów, tez, hipotez, twierdzeń, etc.
Tych, które uważaliśmy za hmm... (na przykład) jako jedyne. A to ... „tylko” kwestia naszego własnego rozumowania, pojmowania lub upartego i notorycznego „niechcenia pojmowania”.
Opieramy się współcześnie w większości (tak sądzę) na nauce – czyli weryfikowalności twierdzeń, teorii i tak dalej.
Powinno to dotyczyć także obszarów naszego życia i myślenia – które nie zawsze oddajemy tej metodzie … bez walki.
Ot religia, ot wpojone kody kulturowe, ot wszystko to, na przykład, za co "gotowi" jesteśmy teoretycznie i mniej teoretycznie (fanatyzm ?) „zginąć” niż przyznać, że błądzimy, że jest, że bywa inaczej.
Nie ma ludzi nieomylnych! Mylimy się wszyscy bardzo często. Równie często pozostając i broniąc tego jak „Okopów Św. Trójcy” - tych naszych stereotypowych postrzegań, wyobrażeń i wierzeń. Można by tak wymieniać w nieskończoność czego tam jeszcze.
Na wiele obszarów mylnego postrzegania przychodzi refleksja (np. wraz ze wzrostem naszego pojmowania, wiedzy i czego tam by więcej) i wtedy jakoś na nowo układamy nasz osobisty obraz rzeczywistości.
Niestety nie we wszystkich obszarach.
Pomyślcie jak trudno coś racjonalnego konfrontować w naszym pojmowaniu transcendencji! Religii! Może mniej w obszarze politycznych zacietrzewień pomimo. Co ciekawe chociaż i w każdym z tych obszarów ( czy nam się podoba czy też nie) świadomie lub nie – dokonujemy przemodelowań w czasie, (choćby naszego najdrobniejszego po ogólny) obraz myślenia, postrzegania i uświadamianych dysonansów.
Przykład … literalne podejście do świętych pism, ksiąg, itp. Powiedzieć, chrześcijaninowi, że np. postać Dawida w biblii jest mocno osadzona w obszarze beletrystyki raczej niż rzeczywistości faktograficznej – graniczy z „herezją”. To, że cały stary testament to raczej literatura piękna a nie ... faktograficzna. Nie jest żadną "tajemnicą" już od wielu lat – (ok. lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku) naukowcy w Europie i poza nią też, archeolodzy, historycy (w tym też i Izraelici, choć tym to jakby najmniej na rękę politycznie – bo podważa „zasadność” idei zamieszkania obecnego na terenach Lewantu). Mają inny pogląd na historię nie tylko Lewantu.
Np. dr hab. Łukasz Niesiołowski-Spano i ... przykład w tym temacie https://www.youtube.com/watch?v=Fa0zdldakbs&t=103s
Gdy dodać, co państwo Dawida w takim biblijnym wymiarze ... nigdy nie istniało, że Salomon i jego czasy to bardziej - political science fiction w wydaniu żydowskim. Oraz, że weryfikacja poglądów co do monoteistycznego charakteru pojmowania wierzeń ówczesnych Żydów nastąpiła w tzw. okresie niewoli babilońskiej. Etc.
No tak ..., ale głośne powiedzenie tego w Polsce poza gronem naukowców historyków, zakrawa na społeczne samobójstwo i wieczne potępienie. To nic że wcale nie przeszkadza to być człowiekiem wierzącym, kochać Boga i wierzyć wszystko co transcendentalne. Ba ma źródła w tradycji, wywodzi się z wszystkiego co np. w człowieku najcenniejsze, piękne, dobre i chwalebne.
Zaś takie osoby bywają wyalienowane w środowiskach, uznawane w najlepszym wypadku za gnostyków, potępiane przez instytucje kościelne (zarówno katolickie, jak i protestanckie, itp., jednako).
A przecież nie jesteśmy większymi hipokrytami niż inne nacje.
Ot przyznaję w innym zakresie wyczulonymi, ale takimi samymi ludźmi co inni choćby podobnie w Europie, naszym kręgu kulturowym.
Cóż, mylili się wielokroć nawet tacy (Kopernik, Einstein, Newton, i cały szereg innych "naukowo historycznych" postaci, itp.), którym teraz hołdy składamy, oni też byli takimi samymi zjadaczami chleba jak każde z nas.
Jedni potrafili się wznieść ponad swoje małostki inni trwali przy nich do swojego końca pozostając w błędzie.
Otwórzmy swoje umysły i mimo nawet swoich lat – zdobywajmy wiedzę, weryfikujmy poglądy, nie pozostawajmy we mgle stereotypów i nie tkwijmy w wymysłach, bujdach wyssanych z palca oraz wszelkich fałszach.
Zwłaszcza, gdy mamy możliwość weryfikacji i poznawania prawdy. Chociaż pewnie dla wielu z nas nie jest ona wygodna i miła. No cóż, zawsze można pozostawać przy swoim i twierdzić np. że Ziemia jest płaska a jej historia ma zaledwie 7 tysięcy lat.
Z szacunkiem dla Was Czytających, refleksyjnie wiedząc com nie wyczerpał tematu - jeno go poruszył.
Krzysztof Hajbowicz
***
"Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem" – obraz olejny autorstwa Jana Matejki przedstawiający Mikołaja Kopernika w trakcie obserwacji nieba z jego prywatnej wieży na wzgórzu katedralnym we Fromborku.
Źródło; https://pl.wikipedia.org/wiki/Astronom_Kopernik,_czyli_rozmowa_z_Bogiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz