czwartek, 18 sierpnia 2022

Wyobrażenia nasze

Jesteśmy niewolnikami naszych wyobrażeń, których źródeł trudno zliczyć

.

Źródeł jednych bardziej, drugich mniej prawdopodobnych.  Jak to pokazuje historia ludzkości, rozwoju nauki i pojmowania wszelakiego - w większości (chociaż nawet dzisiaj pojmując co nieco) wyobrażeń często nieprawdziwych. 

Dobrze, że pozwalamy sobie na weryfikację i dobrze - jeśli potrafimy się przyznać do pomyłek, niesłusznych pomysłów, tez, hipotez, twierdzeń, etc.

 Tych, które uważaliśmy za hmm... (na przykład) jako jedyne. A to ... „tylko” kwestia naszego własnego rozumowania, pojmowania lub upartego i notorycznego „niechcenia pojmowania”. 

Opieramy się współcześnie w większości (tak sądzę) na nauce – czyli weryfikowalności twierdzeń, teorii i tak dalej. 

Powinno to dotyczyć także obszarów naszego życia i myślenia – które nie zawsze oddajemy tej metodzie … bez walki. 

Ot religia, ot wpojone kody kulturowe, ot wszystko to, na przykład, za co "gotowi" jesteśmy teoretycznie i mniej teoretycznie (fanatyzm ?) „zginąć” niż przyznać, że błądzimy, że jest, że bywa inaczej. 

Nie ma ludzi nieomylnych! Mylimy się wszyscy bardzo często. Równie często pozostając i broniąc tego jak „Okopów Św. Trójcy” - tych naszych stereotypowych postrzegań, wyobrażeń i wierzeń. Można by tak wymieniać w nieskończoność czego tam jeszcze. 

Na wiele obszarów mylnego postrzegania przychodzi refleksja (np. wraz ze wzrostem naszego pojmowania, wiedzy i czego tam by więcej) i wtedy jakoś na nowo układamy nasz osobisty obraz rzeczywistości. 

Niestety nie we wszystkich obszarach. 

Pomyślcie jak trudno coś racjonalnego konfrontować w naszym pojmowaniu transcendencji! Religii! Może mniej w obszarze politycznych zacietrzewień pomimo. Co ciekawe chociaż i w każdym z tych  obszarów ( czy nam się podoba czy też nie) świadomie lub nie – dokonujemy przemodelowań w czasie, (choćby naszego najdrobniejszego po ogólny) obraz myślenia, postrzegania i uświadamianych dysonansów.

Przykład … literalne podejście do świętych pism, ksiąg, itp. Powiedzieć, chrześcijaninowi, że np.  postać Dawida w biblii jest mocno osadzona w obszarze beletrystyki raczej niż rzeczywistości faktograficznej – graniczy z „herezją”. To,  że  cały stary testament  to raczej literatura piękna a nie ... faktograficzna.   Nie jest żadną  "tajemnicą" już od wielu lat – (ok. lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku) naukowcy w Europie i poza nią też, archeolodzy, historycy (w tym też i Izraelici, choć tym to jakby najmniej na rękę politycznie – bo podważa „zasadność” idei zamieszkania obecnego na terenach Lewantu). Mają inny pogląd na historię nie tylko Lewantu.

Np. dr hab. Łukasz Niesiołowski-Spano i ... przykład w tym temacie https://www.youtube.com/watch?v=Fa0zdldakbs&t=103s

Gdy dodać, co państwo Dawida w takim biblijnym wymiarze ... nigdy nie istniało, że Salomon i jego czasy to bardziej - political science fiction w wydaniu żydowskim. Oraz, że weryfikacja poglądów co do monoteistycznego charakteru pojmowania wierzeń ówczesnych Żydów nastąpiła w tzw. okresie niewoli babilońskiej.  Etc. 

No tak ..., ale głośne powiedzenie tego w Polsce poza gronem naukowców historyków, zakrawa na społeczne samobójstwo i wieczne potępienie. To nic że  wcale nie przeszkadza to być człowiekiem wierzącym, kochać Boga i wierzyć wszystko co transcendentalne. Ba ma źródła w tradycji, wywodzi się z wszystkiego co np. w człowieku najcenniejsze, piękne, dobre i chwalebne. 

Zaś takie osoby bywają wyalienowane w środowiskach, uznawane w najlepszym wypadku za gnostyków, potępiane przez instytucje kościelne (zarówno katolickie, jak i protestanckie, itp., jednako).

A przecież nie jesteśmy większymi hipokrytami niż inne nacje. 

Ot przyznaję w innym zakresie wyczulonymi, ale takimi samymi ludźmi co inni choćby podobnie w Europie, naszym kręgu kulturowym.  

Cóż, mylili się wielokroć nawet tacy (Kopernik, Einstein, Newton, i cały szereg innych "naukowo historycznych" postaci, itp.), którym teraz hołdy składamy, oni też byli takimi samymi zjadaczami chleba jak każde z nas. 

Jedni potrafili się wznieść ponad swoje małostki inni trwali przy nich do swojego końca pozostając w błędzie. 


Otwórzmy swoje umysły i mimo nawet swoich lat – zdobywajmy wiedzę, weryfikujmy poglądy, nie pozostawajmy we mgle stereotypów i nie tkwijmy w wymysłach, bujdach wyssanych z palca oraz  wszelkich fałszach. 

Zwłaszcza, gdy mamy możliwość weryfikacji i poznawania prawdy. Chociaż pewnie dla wielu z nas nie jest ona wygodna i miła.  No cóż, zawsze można pozostawać przy swoim i twierdzić np. że Ziemia jest płaska a jej historia ma zaledwie 7 tysięcy lat. 

Z szacunkiem dla Was Czytających, refleksyjnie wiedząc com nie wyczerpał tematu - jeno go poruszył.  

Krzysztof Hajbowicz

***

"Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem" – obraz olejny autorstwa Jana Matejki przedstawiający Mikołaja Kopernika w trakcie obserwacji nieba z jego prywatnej wieży na wzgórzu katedralnym we Fromborku.

Źródło; https://pl.wikipedia.org/wiki/Astronom_Kopernik,_czyli_rozmowa_z_Bogiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz