Refleksyjne dyrdymały z **** wyjęte
(**** - jak to mawiała pewna znajoma redakcyjna mierząc się z trudnym typem felietonu)
Czy „(…) ludzi dobrej woli jest więcej (…)Co „(…) ten światNie zginie nigdy dzięki nim (…)”?
Z jednej strony chciałbym moim rozmówcom podziękować szczerze. Pobudziło do refleksji, to fakt. Ale pozwoliłem i pozwalam sobie się nie zgodzić z tym com usłyszał! Zdań wyrażonych zapewne (i tak w to chcę wierzyć) w formie rady troskliwej a serdecznej. Bez przeniesień, bez szeregu macierzystych namyśleń, etc.
Refleksja i zamyślenie moje przyniosło poniższy tekst i pochylenie się nad zwykłymi oczywistościami. Nad którymi chyba jednak nie zawsze mamy czas i ochotę się pochylać (z różnych przyczyn). Jeśli komuś to wyda się nudne, cóż ... niech sobie daruje. Jeśli myśli podobnie – jeśli ma ochotę nie odpowie jak to widzi. A teraz do rzeczy;
Tak bywało w moim życiu, co często słyszałem.
- Człowieku, inni też tak mają! Nie ty jeden sam! Trzeba … i tu szereg tego, co powinienem według tej osoby, z którą chciałem porozmawiać, popytać, poradzić się… Tyle, że co powinienem to to już wiedziałem. Chodziło o głębiej, o rozmowę, o mniej pośpiechu, o troskę może, życzliwość… czy coś takiego pachnącego sensem w tym wszystkim, co otacza bezsensownie, może o ożywczą empatię…? Sam nie wiem… załagodzić to miało jakiś mój niedobór do końca pewnie nieuświadamiany. A wychodziło kolejne rozczarowanie przynależnością do grupy, stada, wspólnoty.
Ty musisz... ale zrobisz jak zechcesz!
Już nie przepadam za tym com właśnie ongiś przepadał … i … przepadł przez takie nakazowe ingerencje w moje życie… co muszę, co powinienem, co Bóg tak chce (tylko czemu mi nie mówi bezpośrednio a gada z obcymi jak papla jakaś?). W akcie ufnego zawierzenia, rodzenia dobrej woli własnej także z nadziei – wierzyłem…
To rujnowało więcej niż pomagało (w konsekwencji) budować.
Przyszło mi na myśl, co każde leczenie, każda operacja, ingerencja chirurgiczna – niekoniecznie ratuje, choć powinna. Na każdym etapie procesu leczenia.
Ba, każda ingerencja skalpelem, jeśli właśnie nie ratuje życia na tu i teraz. Staje się intruzywna jak większość działań w takim obszarze. Niekoniecznie, wydaje mi się (z autopsji) niezbędną i … jedyną alternatywą.
Ale kto by tam się tym przejmował.
Farmazony i filozofowanie dekadenckie. Co, że Egipcjanie … „te prymitywy sprzed kilku tysięcy lat”…? Człowieku … mamy XXI wiek!!! Postęp!
Taaa … zwłaszcza niedaleko, za granicą na Ukrainie, ten postęp używany jest do mordowania wzajemnego ludzi. Zaiste postęp – walili się morderczo po łbach i pięć tysięcy lat temu a i wcześniej. Postęp w technice taaa, w algorytmie istoty zjawiska, to już chyba niekoniecznie!
Ale wracam do wątku. Medycyna jawi się mi odartą z empatii, zrozumienia i możliwości nierozumienia przecież. Takiego szacunku dla poszanowania. Ale gdzież, bo szkoda czasu na takie dyrdymały i chciejstwa pacjenta. Taka bezduszna taśma produkcyjna.
Żółte, niebieskie, zielone i białe (nieco refundowane na receptę – „tysiąc pićset” się należy w aptece … Na Narodowy Fundusz Zdrowia a taaak zarejestrujemy- na cito za „półtorej roku” o 14.35 (po dziesięć minut na pacjenta)… poproszę PESEL! Numer telefonu proszszeee... Jak to po co?! Byśmy ewentualnie zadzwonili…!
Z tyłu kolejka ludzi cherlających, schorowanych a co kogo to, że dane wrażliwe? Po kiego to RODO?! Po kiego te maseczki skoro w supermarkecie w kolejce – pandemia się urzędowo skończyła, bo … wspomniana wojna?
Czesław Niemen był dawno zmarł, a mi w uszach pobrzmiewa od czasu do czasu;
„Dziwny jest ten światGdzie jeszcze wciąż (…)”
A może „tylko” mam depresję i potrzeba mi kolejnych tabletek? Wszak chemicznie można zmienić w organizmie wszystko. Niekoniecznie "trza się" upijać, ćpać czy sączyć herbatkę z melisy. No co ty! "Meliska" ziołowa, przecież …
Hm … tak jak marihuana. Cóż, ta ostatnia służyła kiedyś między innymi np. do produkcji lin, sznurków, powrozów, wielu lekarstw (nie tylko przeciwbólowych), papieru, olejów, perfum, (etc.) no i nie robi takiej masakry jak wszelkie chemiczne wynalazki. Ale część mądrali doszła do wniosku, że więcej przynosi korzyści (finansowych oczywista) zakaz niż korzystanie z dobrodziejstw rośliny w mądry sposób.
Idąc tym tokiem rozumowania – rodzi się pytanie czemu to nie zakazuje się podobnie np. produkcji papierosów, alkoholi mocnych – pewnie te pod kontrolą monopoli przynoszą krocie – każdy z tego coś ma w najgorszym wypadku samą akcyzę i manipulacje.
„Dziwny jest ten światGdzie jeszcze wciąż
Mieści się wiele zła
I dziwne jest to
Że od tylu lat
Człowiekiem gardzi człowiek (...)”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz