środa, 13 listopada 2019

Wymuszony kompromis czy współodpowiedzialność

Demokracja (gr. dḗmos "lud", krátos "władza"), dosłownie — rządy ludu, ludowładztwo.
Termin wprowadzony w starożytności prawdopodobnie przez greckich sofistów, upowszechniony przez Demokryta z Abdery, potem przez krytyków demokracji ateńskiej: Platona i Arystotelesa. Obecnie termin demokracja jest używany w 4 znaczeniach: 1) władza ludu, narodu, społeczeństwa; 2) forma ustroju politycznego państwa, w którym uznaje się wolę większości obywateli (...) 3) synonim samych praw i wolności politycznych, których podstawą jest równość obywateli (...) 4) ustrój społeczno-gospodarczy zapewniający powszechny równy udział obywateli (...) 

Co to takiego ta ... demokracja?!

.
Pisząc ten tekst po dysputach wspólnych, wychodzi na to w konsekwencji, że być może wieścimy upadek spolaryzowanej skrajnie Europy w tym miejscu Europy. Bowiem oto mimo szczytnych haseł wielu, jeśli nie spora część z nas, postępuje jak ... "rasowi hipokryci". 



Pamiętacie Państwo sekwencję z filmu "Sami swoi", gdzie przed wyjazdem na sądową rozprawę w sprawie ... ustalenia własności kota. Babcia Leonia przynosi Kazimierzowi i Mani - zachomikowane gdzieś wcześniej granaty i rzecze; „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. 

Ten film Sylwestra Chęcińskiego, nie wiem jak dla Państwa, ale dla mojego oglądu rodzimych, lokalnych, prywatnych, środowiskowych doświadczeń z dzieciństwa - był swoistym lusterkiem tego, co znałem, widziałem i z czym się spotykałem na każdym kroku. 

Myślałem, że minie, ale gdzie tam ... Pozarażała ta swoista ideologia i znaczną resztę nawet tych nie zza Buga. To lusterko z dzieciństwa, wcale się nie stłukło i ma się dobrze. Chociaż czasy ponoć inne.

Obicie lustrzane czy załamanie światła

Tak przyglądając się wczorajszym (12 listopada 2019) demokratycznym zmaganiom w Sejmie i Senacie RP, przypominając sobie minione sesje naszych rajców Rady Miasta, coś mnie ścisnęło bólem przeszywającym trzewia me biedne, a doświadczone. Zwłaszcza te grupy narządów klatki piersiowej - patrz serca.   

Żyję już trochę na tym świecie, żeby nie rzec padole - bo jakoś beznadziejnie wybrzmiewa. 

Napatrzyłem się, podoświadczałem, nauczestniczyłem i współuczestniczyłem w zrywach a i upadkach nadziei na lepszą Polskę, takąż przyszłość bliskich i własną. A tu ... (nawet nie z dużej litery) wiadomo co.

Chciałbym żeby mi się to śniło. Ale nie, nie śni! To dzieje się na jawie. Oby tam na tej wyspie z dużej litery - ale niestety w polskiej rzeczywistości. 

Jeszcze nie opadły plakaty wyborcze ostatnich wyborów do obu izb rodzimego parlamentu. Jeszcze nie, choć powinny ustać na kilka lat animozje lokalne, bowiem przy kłopotliwych populistycznych zabiegach rządzących z pustego to i Salomon nie naleje. 

Szklana pogoda

A widziałem i słyszałem (w TVP Info) takiego jednego w telewizorni przedstawiciela z Ministerstwa Edukacji Narodowej, co to mówił, że "to nieudolne samorządy nie mają z czego płacić nauczycielom", bo rząd jako żywo daje przecież dotacje na wszystko tym samorządom. 

Chociaż było i w tych samych wiadomościach, że jeno 80 procent z perspektywy potrzeb na już! No i tylko dla nauczycieli a reszta? To facet bezczelnie wpierał widzom, że rząd jest cacy a samorządowcy do bani. 

Wobec takiego dictum, to może jak w wierszu Brzechwy warto się zdobyć na refleksje i zastanowić nad przyszłością?! Nad przyszłością konsekwencji tego, co wynika z dysonansu deklaracji rządowych a realnych braków dotacji do zadań własnych samorządów w kraju - „Moi drodzy, po co kłótnie, Po co wasze swary głupie, Wnet i tak zginiemy w zupie!”

I to jest clou do rodzimej polityki rajców i administracji miasta. Może zamiast udowadniać, kto tu bardziej promalborski. To może bardziej zastanowić się - co można zrobić wspólnie, by się nie dać wystawić do wiatru ... przez tych tam, co im i tak wygodnie, bo teoretycznie i na górze, i do tego we "własnym naszym" rządzie RP. 

Polityka to taka dziwna rzecz, a już ta demokratyczna w najbardziej demokratycznej z demokratycznych postaci zdaniem rządzących z woli Ludu.  Nie wiem, gubię się, albo Lud ciemny i głupi, albo ci tam -  robią nas w balona. Gzie ta prawda? 

Diabeł tkwi w szczegółach 

No a ten sławetny gest zwolnienia z podatku. Fajnie, miły dla Ludu, dla młodych ludzi. Ino to tak jakby ździebko nieuczciwy - kto chce niech sobie podrąży w przepisach, ustawach, przelicznikach - to znajdzie i potwierdzi. 

Dość, że napisać, co to teraz właściwie samorządy mają się martwić gdzie zdobyć fundusze na to, co przepadło z dotowania centralnego. A dla Malborka to ok. zdaje się 6 mln złotych. Mniej więcej. 

Inne samorządy podnoszą stawki podatku od nieruchomości, no bo trzeba zatkać ten deficyt i sądzą, że ciężar powinien rozłożyć się na społeczność. W Malborku niekoniecznie. 

Wrażenie

Może przeszkadza w podjęciu decyzji możliwość oglądu obrad Rady w internecie na żywo?! Bo jakoś na komisjach pono nie zawsze jest niezgoda na propozycje administracyjne. A potem, gdy przy kamerze pali się czerwone światełko i Lud Malborka kontestuje - szlus i to populizm dochodzi do władzy.  Może mylna ocena, może jest inaczej. Ale w naszym oglądzie to jest tak. Jesteśmy jednym środowiskiem, jednym habitatem. 

Czasem wobec tego co telewizornia centralna (TVP) przekazuje, że jest wszak aż tak DOBRZE, że dobrze nam, że mamy tak dobrze. "Samiśmy" sobie wybrali, ino teraz warto pomyśleć - jak w tym dobrobycie powiązać koniec z końcem i nie obudzić się z ręką samorządową w nocniku. W końcu tu jest Malbork a na ulicę Wiejską w Warszawie spory kawałek innej rzeczywistości.

Demokracja to jak widać ciężki orzech, ciężki chleb, znaczy same ciężary, które powinniśmy ponoć  ponosić. 

Nie wiem czy ja, my tu wspólnie chcemy ponosić skutki wypadkowej interesów lokalnych, regionalnych, no i centralnych. 

Bo mamy takie wrażenie, że wszyscy dbają owszem, ale o własne cztery litery. A my wyborcy, to jak za przeproszeniem niewymownie. 

A może i nie demokracja

Może lepiej, by rządził nami jakiś np. król, cysorz (cesarz) co ma klawe życie,  byśmy mieli, hm, monarchię!? Absolutną ?!


A może w stylu konfucjańskim, gdzie arystokratą mógł zostać tylko ten, kto miał realną, głęboką, rzetelną wiedzę i otwarty umysł, etc. No i zdał odpowiednie egzaminy cesarskie. No i według naszego oglądu redakcyjnego, chcielibyśmy - aby wszyscy w naszym środowisku, naszym habitacie i naszej Dobrej Wspaniałej Ojczyźnie byle wolnej (przede wszystkim także od wszelakiej głupoty) wszyscy mieli równe szanse!

Dlatego wieszcze, ale chyba podobnie u nas myślimy wszyscy - co to w skrajnych polaryzacjach Europa jako wspólnota się może nie sprawdzić. 

A może komuś przeszkadza patetyczna i utopijna  "Oda do radości"?! Mnie i pewnie jeszcze innym wielu, niczym mazurek Dąbrowskiego, równie bliska.

Ramię do ramienia i nie dajmy się

Może uwikłani w różne dziwne układy, jedziemy na tym samym byku porwani (Fenicką księżniczkę Europę porwał Zeus zmieniwszy się w byka) zapominając ... że wszyscy jesteśmy podobni do siebie, jesteśmy wobec prawa i "dawcami i biorcami". I, że od najsłabszego ogniwa zależy nasze powodzenie i plany. 

Więc ordynarnie rzekłszy; "ściskając pośladki", weźmy się wspólnie do pracy z myślą nie o koniuszku własnego nosa, ale o współpracy  i rozwoju. Z myślą o naszym wspólnym dobru. Utopia? Nooo nie wiem!

Między innymi po to w Malborku funkcjonuje (idea Malborskiego Forum Pomocowego) byśmy dla dobra i rozwoju współpracowali i poszukiwali mądrych wspólnych rozwiązań. Współpracując ze sobą, wszyscy z wszystkimi.
Inaczej pożre nas w butach polityka, wszelaki populizm polityczny ... i szlus!

ABAH

Demokracja rządy ludu, ludowładztwo

.
Termin wprowadzony w starożytności prawdopodobnie przez greckich sofistów, upowszechniony przez Demokryta z Abdery, potem przez krytyków demokracji ateńskiej: Platona i Arystotelesa. Obecnie termin demokracja jest używany w 4 znaczeniach: 

  • władza ludu, narodu, społeczeństwa; 
  • forma ustroju politycznego państwa, w którym uznaje się wolę większości obywateli jako źródło władzy i przyznaje się im prawa i wolności polityczne gwarantujące sprawowanie tej władzy; 
  • synonim samych praw i wolności politycznych, których podstawą jest równość obywateli wobec prawa oraz równość ich szans i możliwości;
  • ustrój społeczno-gospodarczy zapewniający powszechny równy udział obywateli we własności i zarządzaniu narodowym majątkiem produkcyjnym, dostęp do dóbr kultury, oświaty i ochrony zdrowia; jest to tzw. demokracja społeczna i ekonomiczna, na której znaczenie kładą nacisk różne odmiany ruchów i ideologii lewicowych, np. socjalistyczne.

Stosując kryterium zakresu udziału obywateli w wykonywaniu władzy, rozróżnia się demokrację pośrednią i demokrację bezpośrednią. 

Demokracja pośrednia (demokracja przedstawicielska) jest dominującym systemem władzy w państwie współczesnym, opiera się na periodycznej wymianie przynajmniej części członków politycznego aparatu państwowego, głównie w formie wyborów powszechnych do parlamentu; system ten polega raczej na kontroli działania aparatu państwowego przez obywateli niż na faktycznym i stałym braniu przez nich udziału w podejmowaniu decyzji państwowych; w większości państw jest to zdeterminowane wielkością ich obszaru i liczbą ludności; uzupełniająco występują w nich instytucje demokracji bezpośredniej, np. referendum. 

Demokracja bezpośrednia polega na bezpośrednim podejmowaniu decyzji państwowych przez ogół obywateli; do aparatu państwowego należy przygotowanie projektów decyzji o znaczeniu zasadniczym i podejmowanie decyzji wykonawczych lub o charakterze technicznym; demokracja bezpośrednia jest swoistym ideałem demokracji, trudnym do zrealizowania w państwach większych, toteż występuje w ograniczonym zakresie (np. w Szwajcarii); jest także znana w innych krajach, głównie w formie referendum. 

Zarówno w demokracji pośredniej, jak i bezpośredniej, władze są powoływane na określony czas, decyduje większość głosów, ale prawa mniejszości muszą być przestrzegane i opozycja polityczna może legalnie działać; najwyższym organem władzy ustawodawczej jest parlament, który ma prawo do krytyki rządu, a w systemie parlamentarno-gabinetowym może rząd odwołać

W demokracji ważnym czynnikiem jest niezależne od rządu sądownictwo, istnienie partii politycznych, które zmieniają się u władzy. We współczesnej teorii demokracji pojawia się koncepcja demokracji jako współzawodnictwa i wymiany elit władzy; obywatele wpływają na politykę przez wybór określonej elity (przywódców i programu). 

W kategoriach teorii suwerenności demokracja odpowiada zasada suwerenności ludu lub narodu, określa ona lud czy naród jako jedyny podmiot władzy państwowej sprawowanej bezpośrednio lub przez przedstawicieli. 

W historycznym rozwoju demokracja ukształtowała się w starożytności (demokracja antyczna) w licznych greckich miastach-państwach oraz w pewnym okresie w republikańskim Rzymie; wzorcowym przykładem demokracji był ustrój Aten w V w. p.n.e. W średniowieczu elementy demokracji pojawiły się w ustroju niektórych miast (np. włoskich republik miejskich) jako wyraz uniezależnienia się od feudalnych możnowładców — świeckich i duchownych; od późnego średniowiecza, a następnie w okresie odrodzenia rozwijała się forma przedstawicielska jako wyraz woli narodu w Anglii, Polsce i niektórych innych krajach, stanowiąc jednak wyjątek w stosunku do panującego w większości państw absolutyzmu monarszego. W demokracji szlacheckiej w Polsce w XV i XVI w. suwerenem był stan szlachecki, realizujący swe władztwo polityczne w ramach monarchii przez sejmiki oraz sejm i korzystający z szerokich przywilejów i swobód politycznych; ustrój, w związku z przerostem swobód i rozwarstwieniem ekonomicznym społeczeństwa, stopniowo przybierał formę oligarchii magnackiej. 
Rozwój ustrojów demokratycznych na świecie był spowodowany skutkami rewolucji angielskiej w XVII w., powstaniem Stanów Zjednoczonych oraz rewolucją francuską 1789–99. 
Ideowo proces ten był związany z upowszechnieniem idei oświeceniowych oraz ugruntowaniem się liberalizmu politycznego i ekonomicznego; w dziedzinie prawodawstwa decydujące znaczenie miały: stworzenie konstytucji pisanej, reforma prawa wyborczego, polegająca m.in. na zniesieniu wyborczych cenzusów; otworzyły one drogę do dominacji form demokratycznych, tworząc wzorzec państwa nowoczesnego, w którym prawo nie jest narzędziem przemocy, ale chroni obywatela przed przemocą państwa. 
Obecnie wzorzec ten jest powszechnie akceptowany, co nie oznacza istnienia wielu wyjątków. 

Pełnej i rzeczywistej realizacji demokracji w danym państwie sprzyja istnienie licznej klasy średniej oraz rozwinięta, ustabilizowana gospodarka i oświata.
Wikipedia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz