poniedziałek, 17 czerwca 2019

Refleksje z malborskiego koncertu Jules'a Riding'a

Dobrze spędzony czas

napisał Krzysztof Dziadczykowski

Przed wczorajszym koncertem Jules'a Riding'a, w Zborze Chrześcijan Baptystów, poprosiliśmy znajomych o ... "garść" refleksji "pokoncertowych"
Oto jedna z nich;
  
"Zacznę od myśli, która pojawiła mi się pod koniec występu; Jan oparty o pierś Jezusa ... 
Słuchając jego utworów odczuwałem pokój, takie błogie odpocznienie właśnie jak się oprzeć o kogoś mając masę problemów i nagle one przestają mieć znaczenie, znikają gdzieś. 


W jego sympatycznym, takim dziadkowo-kochającym głosie słychać było pokój, ufność, wdzięczność, a przede wszystkim to, że te uczucia są autentyczne wynikające z jego własnych przeżyć, a nie wyssane z palca czy rzucane na odczepnego i pochodzą z czystego, wdzięcznego serca.

Występ trwał 2 godziny; w trakcie zagrał 6 utworów ze swojej płyty "Rivers" i 3 z płyty "Cataclysm", a na koniec opowiedział świadectwo wyjścia z depresji. Naprawdę dobrze spędzony czas uważam.

Krzysztof Dziadczykowski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz