piątek, 18 maja 2018

Więcej gadżetów czy więcej miłości

Czego pragną Dzieci

Tadeusz Łachacki

Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta i z pewnością każdy człowiek ją zna, ale często próbuje znaleźć zastępczą, mniej uniwersalną. 
Dorośli, kierując się swoją wyobraźnią, kupują dzieciom różne wymyślne zabawki, coraz doskonalsze, zautomatyzowane, przesycone elektroniką, wydające różne dźwięki. 

Nie twierdzę, że to jest coś złego, bo obecnie dzieci rodzą się jakby coraz mądrzejsze, od razu potrafią coś uruchomić, przełączyć, wybrać coś, co im się najbardziej podoba. 

Niestety, w dobie wszechobecnego Internetu i telewizji, młodzi ludzie nie znają już rozrywek, które my starsi wspominamy z naszej wczesnej młodości. Zabawa w sklep, gra w klasy, w palanta, zabawa w berka, ciuciubabkę czy w chowanego, miały w sobie wiele uroku, ponieważ tworzyły więzi pomiędzy dziećmi, rozwijały sprawność fizyczną, uczyły współzawodnictwa i dostarczały rozrywki, którą wspominamy przez wiele lat. 

Obecnie dzieci bardziej zamykają się w sobie ślęcząc nad smartfonami izolują się od otoczenia, a rodzice często pogłębiają ten stan dbając o to, by to ich dzieci miały lepsze zabawki, ciuchy, lepszego smartfona i więcej pieniędzy od innych. 

Rodzi to niepotrzebne frustracje wśród mniej zamożnych dzieci i ich rodziców. Często bogatsi pogardzają biedniejszymi, a biedni czują się jakby gorsi, bo nie mogą spełnić pragnień swoich dzieci. 

Współczesne relacje w rodzinach 

opierają się często na aspektach materialnych, które są nietrwałe i psują coś, co jest znacznie ważniejsze – więzi duchowe. Z pełnym przekonaniem stwierdzam, że wszystkie dzieci : małe i duże, bogate i biedne, najbardziej potrzebują miłości, czułości i zainteresowania. Nie zastąpi tego najnowocześniejszy smartfon, tablet, skuter, czy cokolwiek innego. 

Znam rodziny, w których rodzice dają dzieciom tylko jedzenie i ubranie, a nic innego już ich nie obchodzi. Nie interesują się ich nauką, nie pomagają przy odrabianiu lekcji, bo ważniejsze są dla nich kontakty towarzyskie. W tej sytuacji nawet bardzo inteligentne dziecko z kluczem na szyi lub w kieszeni, szuka sobie swojego miejsca w świecie i często wybiera złą drogę. 

Czy takie dziecko potrzebuje gadżetów, czy miłości? 

Pamiętam jak moje dzieci (wychowałem sześcioro), zawsze przed snem gromadziły się koło mnie i musiałem im opowiadać różne bajki, wierszyki, czytać książki, itp. 

Z pewnością nie robiłem tego doskonale, ale widziałem w ich oczach radość, że poświęciłem im czas i to one były w centrum mojego zainteresowania. Zbliża się Dzień Dziecka, więc rodzice z pewnością nakupują swym dzieciom mnóstwo prezentów, żeby im uprzyjemnić jakoś ten szczególny dzień. 

Warto jednak zastanowić się, czy to ma być tylko jeden dzień, czy gdzieś po sąsiedzku nie mieszkają dzieci, dla których ten dzień będzie wyjątkowo smutny. 

Niech żadne dziecko nie czuje się zlekceważone

opuszczone, samotne wśród bliskich ludzi. Niech prezenty będą tylko dodatkiem do okazywanej im miłości, czułości i zainteresowania. Takie dary są najcenniejsze i najbardziej upragnione przez wszystkich.

 Tadeusz Łachacki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz