Rozejrzyj się wokół siebie (4.X)

(...) KONRAD
Samotność - cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi?
Gdzie człowiek, co z mej pieśni całą myśl wysłucha,
Obejmie okiem wszystkie promienie jej ducha?
Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi:
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;
Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie,
A słowa myśl pochłoną i tak drżą nad myślą,
Jak ziemia nad połkniętą, niewidzialną rzeką.
Z drżenia ziemi czyż ludzie głąb nurtów docieką.
Gdzie pędzi, czy się domyślą? (...)
A. Mickiewicz "Dziady" cz.III
Czy potrafisz

BANWI

Mijamy ich "na klatce schodowej", w drodze do pracy. Czasem w autobusie przyglądamy się i zadajemy sobie pytanie lub ...  nie. Zresztą, to nie ma sensu, bo też jeżdżą samochodami. 

Ci, którzy mają pieniądze, władzę, stanowiska ... w gruncie rzeczy też nimi bywają. Chociaż mają wokół siebie ludzi ale… z różnych powodów, najczęściej deklaratywnych i szukających w znajomości korzyści. Chociaż, niekoniecznie to tak do końca. 

Łatwej ich zaobserwować, zauważyć  gdy opuszczeni, z pooranymi przejściami duszami, sercem, czasem najwyrazistszym wyrazem twarzy mówiącym wszystko, mijają nas a my ... to czujemy. Czujemy, bo być może mamy to samo?   A może jesteśmy wrażliwi, empatyczni. 

Potrafimy odgadnąć a może tylko to nasze wyobrażenia i w dodatku  kompletnie nieprawdziwe!?
Jak poznać, że są samotni? I Czym jest samotność?

Każdy ma swoją definicję, na swój użytek. A może są jakieś wspólne cechy, wspólny mianownik, dający się zauważyć? Wyczuć z dużym prawdopodobieństwem lub co innego wspólnego, co charakteryzuje wszystkich dotkniętych samotnością. 

Nie zapominajmy - ludzie są dobrymi graczami. Zakładają maski do różnych ról, w różnych celach i potrzebach. Bo tak się nauczyli, bo tak coś chcą osiągnąć lub czegoś się boją, etc.

Czy umiemy odnaleźć w drugim człowieku ... człowieka? Czy zbyt bardzo się boimy? Świat jest pełen niebezpieczeństw i byłoby naiwnością sądzić, że wszyscy ludzie są dobrzy na tu i teraz. W ogólnym rozrachunku pięknym by było  - że tak. Wszak wszystkie przekazy, kanony "świętych pism"  mówią, by być bliźniemu bliźnim. Niemniej tak do końca nie tłumaczą na czym ma to polegać, lub opisują w sposób alegoryczny. Nie przystający do przez nas postrzeganej rzeczywistości. 

Więc czasem błądzimy, czasem dajemy upust lękom, fobiom, stereotypom i mitom … 

Poniżej przedstawiamy jedną z prób,  ze sposobów wytłumaczenia czym jest samotność. Nim jednak zagłębicie się w lekturze zapraszamy do podzielenia się z nami swoimi spostrzeżeniami, myślami – piszcie gazeta-obywatelska@wp.pl 
Spróbujmy pochylić się nad tą problematyką, do czego serdecznie Państwa namawiał 
BANWI

Samotność

Samotność to wielowymiarowe zjawisko, które dotyczy osób starszych, porzuconych, bezdomnych, ale i ludzi młodych. U osób starszych i niepełnosprawnych samotność objawia się głównie tym, że nikt nie chce się nimi zajmować, są zapomniane i zaniedbane. Kiedyś bardziej ceniło się babcie, dziadków i chorych. Dzisiejszy świat pędzi w niezwykle szybkim tempie. Pędzi ku rozwojowi, nowoczesności, technice. W takim świecie człowiek jest niestety coraz mniej ważny, a kiedy cierpi na jakąś chorobę, to już zupełnie traci na wartości i przestaje być istotny dla innych.

Realia

Czy kiedykolwiek próbowaliśmy zrozumieć, czym jest samotność? Może wydawać się, że jest to uczucie, które towarzyszy większości z nas. Nie zawsze to okazujemy, natomiast z reguły tłumimy w sobie, co w konsekwencji ma negatywny wpływ na funkcjonowanie. Można być samotnym na wiele różnych sposobów. Czasami jest to przejściowy stan. Mowa tu głównie o ludziach skazanych na pobyt w więzieniu i o tych, którzy stracili kogoś bliskiego i przeżywają tzw. „żałobę”. Wyróżnić także można samotność „ukrytą”. Zdarzają się osoby, które pomimo posiadania rodziny i przyjaciół są odosobnione. Tacy ludzie nie chcą rozmawiać o swoich problemach, mają wrażenie, że cały świat jest przeciwko, nim i ich nie rozumie. Samotnicy wiele spraw tłumią w sobie, uważają że mogą liczyć tylko na siebie, nie szukają pomocy. W takich wypadkach samotność często bywa pierwszym stadium do popadnięcia w depresję, która z czasem może się pogłębiać. Opisywane zjawisko jest szczególnie okrutne wobec najmłodszych. Domy dziecka przepełnione są dziećmi samotnymi, pragnącymi matczynej miłości. Te dziewczynki i ci chłopcy doświadczają niewyobrażalnej niesprawiedliwości, ponieważ dzieci nie mają wpływu na to, że są samotne. Zostały „z góry” na to skazane.

Powody

Należy powiedzieć jasno, że samotność jest chorobą, a jej objawy są różnorakie. Często nie zdajemy sobie sprawy, że mogło nas to sięgnąć. Wielu problemów dałoby się uniknąć, gdybyśmy w porę zorientowali się skąd pochodzi źródło. Można wyróżnić kilka podstawowych problemów:

Okres Dojrzewania – w tym czasie dziecko jest szczególnie wrażliwe. Mimo, iż stara się buntować przeciwko wszystkiemu i wszystkim, a w szczególności rodzicom, to właśnie od nich powinno dostać najwięcej ciepła i zrozumienia. Brak zainteresowania ze strony opiekunów buduje ogromną barierę. W rezultacie przenosi się na młodego człowieka ,który często znajduję niewłaściwe autorytety, popadając jednocześnie w samotność.

Brak odpowiednich rówieśników – wszyscy pragniemy być akceptowani i doceniani, jeśli rodzina nas odtrąci szukamy wsparcia u rówieśników. Brak odpowiednich otaczających nas osób sprawi, że możemy zatracić się w sobie.

Perfekcjonizm – dążenie do ideału, to kwestia, która również przyczynia się rozwojowi samotności. Możemy mieć różny cel, czy to zawodowy, by piąć się na szczeblach kariery zgodnie z zasadą „cel uświęca środki”, czy też naukowy, by za wszelką cenę osiągnąć upragniony efekt. Jednak warto się zastanowić i zadać sobie pytanie „Co ja tutaj robię?”, „Czy naprawdę tego chcę?”. Niestety, w pogodni za doskonałością można utracić wszystkich, na których nam niegdyś zależało.

Pseudo ucieczka

Jedną z alternatyw dla samotników jest obecnie Internet. W wirtualnym świecie wszystko jest możliwe. Zawsze można coś podkoloryzować, zataić, czy stworzyć całkowicie nową postać i utożsamiać się z nią. W ten sposób znacznie podwyższa się poczucie własnej wartości i zwiększa się pewność siebie. Ale po co? Czy osoba po drugiej stronie monitora, zrozumie czego nam brak w życiu? Czy potrzyma za rękę, otrze łzy? Otóż nie. Internet nie jest rozwiązaniem stałym, lecz chwilowym. Każdy z nas potrzebuje ciepła, miłości, zrozumienia. Bliskości fizycznej nie zastąpi osoba wirtualna. Człowiek, z którym prowadzimy rozmowę może tylko doradzić, wesprzeć duchowo, lecz nigdy nie przytuli i nie poklepie po ramieniu.

Takie pochłanianie się w komputerowy świat prowadzi do rozmaitych chorób. W tych czasach wielu, szczególnie młodych ludzi, cierpi na uzależnienie od Internetu. Konsekwencje tej dolegliwości to m.in.: regres stanu zdrowia fizycznego i pogorszenie relacji z ludźmi z „rzeczywistego” świata. Samotność jest bardzo popularnym zjawiskiem. Ludzie próbują się do tego stanu przyzwyczaić i zaakceptować go. Nasuwa się pytanie: Po co? Dlaczego człowiek ma godzić się z czymś, co wpływa negatywnie na jego zachowanie, uczucia i w konsekwencji, na całe życie.

Podsumowując…

Z samotnością, tak jak z każdą inną dolegliwością, można sobie poradzić. Przede wszystkim trzeba dbać o dobry kontakt ze swoimi bliskimi. Nie zaniedbywać ludzi i być otwartym na rozmowy. Należy pamiętać, że nie ma człowieka, który by nigdy nie doznał samotności. Każdy z nas kiedyś odczuwał wewnętrzną pustkę. Jak powiedział Ernest Hemingway „Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo, choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny”.

W życiu każdego z nas przychodzi moment, w którym czujemy się osamotnieni. Analizując ten artykuł, powody bywają różne. Jednak wszyscy samotni ludzie mają wspólny pierwiastek. Tym pierwiastkiem jest drugi człowiek. W każdej relacji, tej dobrej i tej złej, mamy do czynienia z ludźmi. Co ciekawe, człowiek jest zarówno powodem samotności jak i lekarstwem na nią. Chcemy zwalczyć samotność? Żyjmy razem. Nie zawsze w harmonii, nie zawsze w zgodzie, ale zawsze blisko siebie. Życie bywa okrutne, niektóre sytuacje przerastają nawet tych najsilniejszych, ale z pewnością w grupie żyje się łatwiej.

Monika Brzezicha
https://destrudo.pl/samotnosc/blog Mateusza Szczęsnego



Grupa dr. Hawkley przebadała 229 osób 


http://odkrywcy.pl/kat,1013295,title,Samotnosc-zabija-powoli,wid,12092166,wiadomosc.htm
Podwyższone ciśnienie krwi, nieuchronnie prowadzi do zaburzeń układu krwionośnego, mogące skończyć się udarem lub zawałem. Samotne osoby po 50tym roku życia, są na to znacznie bardziej narażone niż te, które prowadzą towarzyski tryb życia. Informuje dziennik Telegraph. 

Dr Louise Hawkley, psycholog z University of Chicago w USA przeprowadził pionierskie badania nad wpływem samotności na zdrowie i standard życia. Co ważne oddzielił on fakt życia w pojedynkę, od innych czynników takich jak palenie papierosów, otyłość i uwarunkowania genetyczne. 

Grupa dr. Hawkley przebadała 229 osób w wieku od 50 do 69 lat. Podzielone ich pod względem poczucia samotności, które określono na podstawie testów psychologicznych. Musieli ustosunkować się do takich stwierdzeń jak: „Otacza mnie wielu ludzi.” , „Łatwo nawiązuję nowe znajomości.”, „ Moje stosunki społeczne są powierzchowne.” itp. 

Po 5 latach obserwacji i gromadzenia danych, ostateczna analiza wykazała, że osoby, które określiły siebie jako samotne, miały wyższy poziom ciśnienia krwi, średnio o 10% lub inaczej 14,4mm. Różnica była istotna nawet wśród osób, których stopień samotności oceniony został jako średni. 


Prawidłowe ciśnienie krwi u osób po 50tym roku życiu, powinno znajdować się w granicach 140/90 mm Hg. Wartości wyższe, utrzymujące się przez dłuższy czas, stanowią już o nadciśnieniu.

http://odkrywcy.pl/kat,1013295,title,Samotnosc-zabija-powoli,wid,12092166,wiadomosc.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz